Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

likwidacja lekcji religii ze szkół  

Strona 3 / 7 Wstecz Następny
Pocahontas
bywalec

Lily, jeśli chodzi o tolerancję, to na religiach w szkołach raczej uczą nietolerancji, niż na odwrót. Lekki, a to z metyacją, to nie podobno tylko na pewno 🙂
Mnie wkurza w tym co gadają nam księza to, że mamy 1 raz uprawiać dopiero po slubie, i przez to tylko zrazaja wiekszosc do miłosci, a gdyby mowili ze to ma sie robic z milosci a nie dla zabawy itd. to pewnie wszyscy inaczej by na to patrzeli, bo zwiazek i milosc a slub to praktycznie zawsze rozne daty. A potem się juz diewczyny w moim wieku całuja na imprezach itd. z kolegami i w ogóle, dzis sie troche nasłuchałam jak takie pod tym względem porządne cala przerwe obgadywały te nieporządne, bo ja tam nie pytam co robia, ale jak slysze to to straszne, tu sie caluje z jednym zaraz z drugim, a nastepny weekend seks z kolega u niego w domu... w ogole stracilam totalnie szacunek do osoby o ktorej była mowa. No a drugie co mi sie bardzo nie podoba na religii, to to ze wiekszosc ksiedzy, zakonnic i katechetek uczących wmawia nam coś czego nie uważamy za słuszne, np w podstawówce katechetka nam wmawiała, ze zwierzeta nie maja duszy, wtedy bylam mala i glupia, bezpoglądowa słuchajaca tylko dorosłych i w to uwierzyłam, bylam wtedy taka smutna z tego powodu. ale potem zmienilam zdanie na lepsze. Albo w gimnazjum zakonnica Edzia nam mówiła, że np. jak ktoś wierzy w reinkarnację, to idzie do piekła, albo że jak pomyśli sie o jakimś złym czynie, to nawet jeśli się go nie wykona to ma sie grzech, w liceum z kolegi co do zwierzat tez byla malutka sprzeczka z ksiedzem, ale krotka bo ten powiedział swoje i nie pozwolił mi mówic, albo co juz wczesniej pisalam, ze ksiadz nam mówił ze wiecej jest gejów bo kobiety zrobiły się męskie :rotfl: albo gadał nam o jakichś patkach z diabłem, że w nocy przychodzi do nas czarny pan z walizką i prosi o podpisanie, i jeśli sie zgodzimy, to ranem znajdziemy garść popiołu na stole. I opowiadał nam to na podstawie doswiadczen i opowiesci jakie słyszał. No ale jednak jesli chodzi o nauke religii to mamy teraz i tak najlepszego nauczyciela ze wszystkich jakich miałam, więc nie narzekam 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 7:27 pm
Pacyna
bywalec

ale mimo tego komunia swieta byla jednak przezyciem duchowym w pewnym sensie, teraz jest tak, ze dzieci sa obdarowywane czasem drogimi prezentami szczegolnie w zamoznych rodzinach, co moze je psuc i calkowicie przeslaniac duchowy charakter tego sakramentu.

Ja powiem więceij - nie "może", lecz przesłania. Kiedy słyszę o tym, że salę na komunię trzeba zamawiać z 2-letnim wyprzedzeniem, to ręce mi opadają. Raz w "Uwadze" w stacji TVN oglądałam materiał o tym, jak rodzice fundują swoim pociechom operacje np. uszy, aby były idealne, cudowne, przepiękne na komunię. Nie wspominając o prezentach, których nie powstydziliby się obchodzący 18. urodziny czy nowożeńcy. To jest CHORE. Ze wszystkiego można zrobić komerchę i stłamsić jakieś większe odczucia, czy to duchowe, czy religijne (nie do końca to jest to samo).

Bierzmowanie w naszym kosciele zachowalo nadal swoj duchowy charkter.

No ja nie wiem czy zachowało... Przynajmniej w moim mieście. Znajomi poszli do bierzmowania, bo albo im rodzice kazali, albo stwierdzili, że im do ślubu się kiedyś przyda. To nie miało NIC wspólnego z przeżyciem duchowym.

a co jesli kazda zywa istota na ziemi posiada wlasnie taka czastke, ktora sprawia, ze jestesmy istotami duchowymi, a przeznaczeniem czlowieka jako istoty stojacej na szczycie drabiny ewolucyjnej jest wlasnie rozwoj duchowy???? 😮

Moim zdaniem każdy posiada taką jakąś cząstkę, niekoniecznie bym się w tym doszukiwała metafizyki, ale zawsze zostaje po nas jakaś spuścizna - czy to dzieci, czy co innego. A przeznaczeniem człowieka, rzecz jasna - jest rozwój duchowy. Tylko wielu o tym zapomina.

Podobno poprzez medytacje mozna osiagnac stan w ktorym wypelnia nas calkowicie uczucie milosci, takie przezycie mistyczne, mysle sobie tez, ze lekcje religii powinny zmienic calkowicie swoj charakter, ze powinno to byc nauczanie medytacji, jakichs technik relaksacyjnych, nauczanie wiary nie w sensie wiary katolickiej, ale chodzi mi glownie w sensie optymizmu, milosci, empatii, mam na mysli teraz tak jakby sam proces duchowego wzrastania, ktory jest niezalezny od wyznawanej religii.

Zgodzę się, że inaczej powinny wyglądać lekcje religii. W sumie to, co powiedziałeś jest ciekawe, sama bym chciała sobie pomedytować na lekcjach. A wiesz, moim zdaniem ateista może być bardzo dobrym człowiekiem. Nigdy nie utożsamiałam wiary z "duchowym wzrastaniem" jak to ująłeś. Dla mnie najważniejsze to mieć jakiś swój "kodeks" postępowania, wartości, którym się w życiu należy kierować. Niekoniecznie muszę to podpisywać pod jakiegoś boga.

[edytowane 23/9/2010 od xxl]

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 9:17 pm
Pocahontas
bywalec

Pacyna, trudno byłoby medytowac w sali, z innymi, gdzie wiekszosc osob pewnie i tak nie wierzyla by w efekt, a bez wiary to sie nie udaje 😛

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 9:27 pm
Pacyna
bywalec

Och, tak, wiem. To jednak jest przeżycie duchowe, a powiedzmy sobie szczerze, że ludzie, którzy tego nie spróbowali podchodzą do tematu dość sceptycznie. Poza tym, marne szanse, aby z religią zrobiono COKOLWIEK, więc to kwestia tylko moich małych cudownych marzeń.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 23/09/2010 9:40 pm
lekki123
bywalec

Lily mi chodzi o to, ze jesli juz jest taki przedmiot w szkole to on powinien miec jakis sens, powinien on sluzyc jakiemus rozwojowi duchowemu albo przynajmniej o rzeczywista nauke tolerancji, a nie na wciskaniu dzieciakom ciemnoty, bo zwykle sie do tego sprowadza.
Mysle sobie, ze skoro w szkolach ucza polskiego, historii czy matematyki i jesli ma byc przedmiot, ktory ma sluzyc rozwojowi duchowemu, to niech on faktycznie sluzy rozwojowi duchowemu, a mysle, ze poprzez medytacje chyba mozna cos takiego osiagnac, czy tez poprzez nauke tolerancji, empatii, milosci itp.
Pacyna - ateizm to tez pewien rodzaj wiary, wiary w to, ze po smierci nic nie ma, a co do tego, czy w cos wierzymy czy tez nie, to mysle, ze wlasnie na tym przedmiocie, powinna byc nauczana zasada "zyj i daj zyc innym", po prostu nauka tolerancji. To, ze ktos jest innowierca albo ateista nie znaczy, ze ta osoba od razu musi byc przekleta.

swiat zmienia sie przestawia game barw

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/09/2010 12:41 am
Lily
 Lily
Famed Member

Organizacje katolickie zabraniają nawet jogi, gdyż twierdzą, że jest związana z inną religią i robi ludziom pranie mózgu. Medytacja? Wolne żarty. Jeszcze by ludzie na buddyzm przeszli 😉

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/09/2010 12:47 am
bułek
forumowy expert

lekki123:
Mysle sobie, ze skoro w szkolach ucza polskiego, historii czy matematyki i jesli ma byc przedmiot, ktory ma sluzyc rozwojowi duchowemu, to niech on faktycznie sluzy rozwojowi duchowemu, a mysle, ze poprzez medytacje chyba mozna cos takiego osiagnac, czy tez poprzez nauke tolerancji, empatii, milosci itp.

Uczeniu młodych właściwego postępowania ma właśnie uczyć etyka. Rozwój duchowy pozostawiłbym każdemu osobno, bo ludzie są różni. Jeśli ktoś chciałby medytować, uczyć się o Jezusie, Allachu, innym to rozwijałby się indywidualnie. Wprowadzanie takiej czy innej religii wiąże się zawsze z narzucaniem mniej lub bardziej słusznego światopoglądu. Etyka spośród wszystkich (chyba - dlatego, że jej nie miałem) jest najbardziej uniwersalna.

W młodości byłem indoktrynowany katolicyzmem, który się nie przyjął 😉 i powiem wam, że wzorce postępowania wypracowałem jakoś sam (lub przejąłem w genach). Nie uważam się, abym był gorszym człowiekiem, chociaż nie wyznaje żadnej religii.

ateizm to tez pewien rodzaj wiary, wiary w to, ze po smierci nic nie ma, a co do tego, czy w cos wierzymy czy tez nie, to mysle, ze wlasnie na tym przedmiocie, powinna byc nauczana zasada "zyj i daj zyc innym", po prostu nauka tolerancji. To, ze ktos jest innowierca albo ateista nie znaczy, ze ta osoba od razu musi byc przekleta.

Ateizm to bardziej stanowisko (ewentualnie wiara), że bóstwa, bogowie nie istnieją. Nic mi nie wiadomo, aby to była wiara, że po śmierci nic nie ma. Definicja nic o tym nie mówi. Ateista opiera się na racjonalizmie więc życie po śmieci, reinkarnacja odpada ;).

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/09/2010 1:42 am
Pacyna
bywalec

Lekki, ależ ja wiem, że nie muszę być przeklęta, ale wyobraź sobie, że część naszego społeczeństwa, nawet dość spora, innowierców czy ateistów uważa za zło wcielone.

I ja tak samo jak bułek - nie czuję się gorsza z powodu mojej niewiary. A fakt - etyka jest bardzo uniwersalna. Przede wszystkim daje możliwość wszechstronnego podejścia do życia i egzystencjalnych problemów. Na przykład wczoraj miałam lekcję o władzy, pobudkach, motywacjach, konsekwencjach. W aspekcie politycznym i psychologicznym. Bardzo ciekawa dyskusja się wywiązała.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 24/09/2010 10:19 pm

O, bardzo ciekawy temat! xDD
Tak więc ja wypowiem się jako aktualna trzeciogimnazjalistka.

Chciałabym, żeby religię wyrzucono ze szkół. Ale wiem, że to niemożliwe. Społeczeństwo Polskie nie jest na to gotowe. Dobrym przykładem jest mój ojciec, z którym się dziś pokłóciłam o religię - a wszystko przez te cholerne bierzmowanie!! ;/
Dowiedział się, że idę tylko dlatego, że mama mnie zmusza. Wkurzył się bardzo... Powiedział, że do mojej osiemnastki POGANIZMU w jego domu nie będzie. 😡

A jak ja myślę o tym bierzmowaniu, religii, itp, to jest mi niedobrze...

Czy całe moje życie musi polegać na kłamstwie?!?!?!?!?!

„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 2:31 am
Pocahontas
bywalec

Mnie do bierzmowania tez mama zmusiła, i te przygotowania przez 3 lata, chodzenie do kosciola co tydzien po podpis, i do spowiedzi, i na specjalne msze i na specjalne spotkania, bylo męczące i obowiązkowe, inaczej wywalali... a samo bierzmowaniw bylo dla mnie czyms okropnym

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 11:55 am
bułek
forumowy expert

To jest żenujące, że niektórzy rodzice traktują dzieci jak swoją własność i do 18 lat decydują nawet o światopoglądzie i wyznawanej religii. Do uzyskania pełnoletności dzieci się zazwyczaj utrzymują z pieniędzy rodziny, ale nie można tego sprowadzać do stwierdzenia
- "płace - wymagam". Przymusem nie "nawróci" się kogoś na jakieś wyznanie bądź światopogląd. W takiej sytuacji u młodego człowieka w szczególności zapala się czerwone światełko z napisem "bunt". Żyjemy w mentalnym ciemnogrodzie niestety. Młode pokolenie już jest inne i mam nadzieję, że swoich dzieci nie będzie traktowało instrumentalnie.

Mnie mama prosiła żebym był bierzmowany- bo do ślubu i się zgodziłem, chociaż nie chciałem iść. Po co te wszystkie ceregiele były potrzebne jak teraz chce się wypisać z kościoła. Ślubu kościelnego po tym nie będę miał ani pogrzebu. Nawet nie chcę :).

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 4:04 pm
rubia
forumowy expert

Bułku, mówisz o apostazji? Zastanawiałam się kiedyś nad tym, ale nie wiem, czy chce mi się użerać z proboszczem, bo słyszałam i czytałam różne opinie. Czasem księża potrafią zachować się z klasą, ale bywają i tacy, którzy stwarzają problemy, grożą, itp. Najgorsze jest to, że niektórzy apostaci muszą zmarnować sporo czasu i nerwów, żeby sprawę załatwić 😡
Nie jestem wprawdzie ateistką, wierzę w jakąś siłę sprawczą (kogoś/coś), ale mam bardzo sceptyczny stosunek do wszelkich religii i wolę się od nich trzymać z dala. Jak już Ci się uda "rzucić legitymacją", to daj proszę znać, jak było 😉

Żeby nie offtopować tak do końca, dodam, że córka znajomych nie chodzi na religię od początku edukacji (teraz ma 11 lat) i nigdy nie spotkały jej żadne szykany ani ze strony innych dzieci ani ich rodziców. Co ciekawe, młoda mieszka na wsi, a do szkoły chodzi w małym miasteczku. Taki promyk nadziei... 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 4:42 pm
bułek
forumowy expert

Tak. Zajrzyj na stronę www.apostazja.pl i forum. Ja też mam opory przed tym, bo zdarzają się takie śmierdzące kwiatki. Teraz się jednak wkurzyłem, bo przyznaje się publicznie do swojego ateizmu, ale równocześnie firmuje swoim nazwiskiem instytucję, z którą mnie nic nie łączy. Postępowanie hierarchii i jej zbytnie uprzywilejowanie mi się nie podoba, zachowanie wobec ostatnich skandali (pedofilii - w USA, EU, przekrętów finansowych u nas, krzyża itepe) Te wydarzenia nie są dla mnie też obojętne.
Droga może być niełatwa, ale watro spróbować, bo to lepsze niż całe życie być wobec siebie nie fair. Oczywiście napisze jak mi poszło.
Już więcej nie offtopujemy, bo xxl-ka się doczepi ;).

Smakowite przepisy wegańskie

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 4:58 pm
Lily
 Lily
Famed Member

Ja też bym chciała dokonać apostazji, ale użeranie się z księdzem nie jest na moje nerwy, poza tym nawet nie wiem, gdzie byłam ochrzczona - gdzieś poza rodzinna miejscowością. Mamy nie chcę wypytywać, bo może by jej było przykro, że się chcę wypisać (z czegoś, do czego tak naprawdę i tak nie należałam, bo poza chrztem nie uczestniczyłam więcej w życiu kościoła).

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 7:45 pm
Pocahontas
bywalec

Bułek, nie chwal tak młodszego pokolenia, bo moze i pod tym wzgledem beda lepsi, ale ogolnie te bachory to sa coraz gorsze i tak, wiec nie ma sie co cieszyć.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/09/2010 8:54 pm
Strona 3 / 7 Wstecz Następny
  
Praca