Matura, studia, a później zaczyna się telenowela pt. "Egzamin z życia" 😛
Anyway...zapomniałbym życzyć wysoko procentowych wyników na maturze, bo teraz już nie ma ocen. Nie pomylcie z promilami :rotfl:
[edytowane 8/5/2012 przez bułek]
Znalazłem pomysł na biznes, przyszłą pracę, a teraz testuje :spryciarz:
Na razie nie istnieje formalnie; najszybciej może za rok? Zależy od tego jak mi będzie szło.
Z pracą kiepsko mi idzie; w październiku będzie mijał rok odkąd nie mogę znaleźć zatrudnienia; ten miesiąc to ostatnie alimsy, więc trzeba coś robić.
[edytowane 14/5/2012 przez bułek]
[edytowane 14/5/2012 przez bułek]
Bułek, trzymam za Ciebie i Twój biznes kciuki 🙂
Co do matur: właśnie ściągnęłam arkusz z historii i jak tylko znajdę chwilę wolnego po południu to mam zamiar poczuć się tegorocznym maturzystą i zobaczyć na ile napiszę "z marszu" 😉
Rubia- też mam wrażenie, że maturę pisałam gdzieś przed Grunwaldem 😉
Bułek, trzymam mocno kciuki i nie słuchaj wiecznych malkontentów ( 😛 )
Z pracą kiepsko mi idzie; w październiku będzie mijał rok odkąd nie mogę znaleźć zatrudnienia; ten miesiąc to ostatnie alimsy, więc trzeba coś robić.
Moja ciotka, mając tylko maturę, żadnych dodatkowych umiejętności, wieloletnią przerwę w zatrudnieniu i 56 lat na karku znalazła pracę po 1,5 roku szukania i trwa w niej do dziś, czyli już czwarty rok. Przykład jest o tyle budujący, że skoro nawet takim osobom w końcu się udaje, to znaczy, że wykształceni dwudziestoparolatkowie tym bardziej mają szansę. Szkoda tylko, że "frycowe", które trzeba zapłacić na początku czasem mocno rani dumę, poczucie własnej wartości i potfel...
Jagunia, miło Cię znowu widzieć! Ja co roku "zdaję" angielski, polski i- jeśli znajdę arkusze- rosyjski. Jak dotąd jestem z siebie zadowolona 🙂
Rubio, choć mało piszę to ciągle Was podczytuję 😉
Z historii podstawy wyszło mi 78%, czyli przyzwoicie. Ale widzę, że mam pewne luki epokowe. Jutro zrobię sobie rozszerzony, tak dobrze już pewnie nie będzie 😉
Z takich moich wesołości: 2 dni temu spotkałam się ze znajomym, z którym ostatnio widziałam się 8 lat temu i usłyszałam tak całkiem szczerze, że nic się nie zmieniłam przez te 8 lat. Urocze to było 🙂
Aż kilka tygodni? Jejku! Kobieto co ty najlepszego robisz? Przecież bez ciebie wydobycie radykalnie spadnie. Zmniejszą się obroty. Szef wpadnie w spiralę długów. Firma splajtuje. Kamieniołomy zamkną i nie będziesz miała do czego wracać. Ja ci dobrze radzę, ty lepiej zostań. Nie idź na ten urlop. 🙂
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Dodałbym jeszcze: Rubio, a czy Twój szef ma zapewniony wypoczynek? Czemu tak egoistycznie postępujesz ? 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja