alternative, baw się dobrze 🙂

Wczoraj nawiedziłam skansen gdzie odbywała się impreza z koniem w roli głównej- pokazy, zawody etc. Miziałam zimnokrwiste klacze po chrapkach!! :heartpump: :heartpump: :heartpump: - przy nich najwięcej czasu spędziłam. Wielkie, piekne i chciały mi zjeść aparat 😛

Niestety, jeżeli chodzi o zawody woźniców niektórych właścicieli ponosiło i słychac było interwencje sędziego przez mikrofon aby sfolgować koniowi, przestać go tak okłądać bo dyskwalifikacja będzie...

1,5 roku pod postem mało znanego mi kolegi na fb pojawiały się w komentarzasz same fragmenty piosenek o morzu, żeglowaniu, statkach itp bo kolega miał zdjęcie na łódce. Odpisałam komentarz, że ma świetnych znajomych, pogratulować, bo zabawa była przednia w tych komentarzach 🙂 Jedna z jego znajomych zagadała do niego w mojej sprawie, potem ja do niej i tak się poznałyśmy. Wczoraj wróciłam z darmowych wakacji nad morzem, gdzie zabrała mnie właśnie Beata - zaciągnęła mnie jako wolontariuszkę na kolonię dla dzieci z biednych rodzin. Zyskałam nowe doświadczenia, bawiłam się, dzieciaki mnie polubiły, byłam nad morzem za darmo, dzięki przypadkowi 🙂 Dodam, że nasze spotkanie nad morze to było czwarte spotkanie w realu! A więc - rozmawiajcie, poznawajcie się i... komentujcie! Życie składa się z przypadków 😀

Dla takich chwil jak ta warto żyć...jestem w weselniku a beczę :((

http://www.youtube.com/watch?v=QYP2LGOev3w&list=FLNfaBQZgxkObLzBjxcMKWig&index=3

Udało mi się kupić buty sportowe, całkiem dobrze rokujące, Hi-Tec, bez skóry, w przecenie, za 99,90 zł.
Tylko kolor trochę dziki, ale to ma znaczenie drugorzędne. Nawet fajne. Jestem usatysfakcjonowany. Na Deichmanna jestem obrażony, bo mi reklamacji trampków nie uznali, tłumacząc, że pomimo ważnej gwarancji, miały prawo się rozpaść. BRAWO!

[edytowane 27/8/2013 przez cienkun]

Za 3 tygodnie lece na kurs i bedzie 3 dni bez pracy za to popoludnia wolne na zwiedzanie i focenie. Tylko zeby pogoda dopisala 😎

Uratowałem jeża.

Ściągnąłem gościa ze środka drogi, mimo że nie chciał współpracować.
Pewnie tam wrócił i już go rozjechali... w sumie to nie nadaje się do weselnika 🙁

Zależy czy go przeniosłeś na tę stronę na którą chciał się dostać 🙂 jeśli tak to może nie wróci na jezdnię i masz plus u jeża za uratowanie życia 😉

Zależy czy go przeniosłeś na tę stronę na którą chciał się dostać 🙂 jeśli tak to może nie wróci na jezdnię i masz plus u jeża za uratowanie życia 😉

A jak w nastepnym wcieleniu jez cie przejedzie to znaczy ze to nie byla dobra strona drogi 😀

Uratowałem jeża.

Ściągnąłem gościa ze środka drogi, mimo że nie chciał współpracować.
Pewnie tam wrócił i już go rozjechali... w sumie to nie nadaje się do weselnika 🙁

Jak nie złapałeś pcheł i wścieklizny to jednak weselnik 😉

No przecież nie przytulałem się do niego 😛

Ja tam nie wiem jakie masz fetysze 😉 😀

A to i ja się pochwalę że jeża uratowałem, jakiś tydzień temu. Z tym że ten koleżka po torach tramwajowych zasuwał i poza zwinięciem się w kłębek większych oporów nie stawiał 😉

Udało mi się wczoraj (wreszcie! nie była to pierwsza próba) złapać kociątko chore na koci katar (z jednym okiem zaatakowanym chorobą) i zawieźć je do weterynarza. Mój ukochany Pan weterynarz obejrzał go i powiedział, że kot będzie żył (choć trzeba mu usunąć gałkę oczną). jestem szczęśliwa, że wygraliśmy z czasem 🙂

Biedactwo,życzę kociaczkowi dużo dużo zdrówka 😉