łolaboga, rubia 🙂
ja się cieszę, że wróciłam do domu, bo miałam ciężki dzień - jakos obniżoną tolerancje miałam na wszystko.
Dziękuję za:
*za to, ze nie mam dzieci 😛 (podziwiam matki! ja bym wysiadła)
*za to , że z obfitującej w dziecięce krzyki i płacze pracy wracam do cichego domu
*za czekoladę na czarną godzine w szufladzie- przydała się
*za pieska gburka, zmeczony jest spacerem i przez to niedotykalski
i zaraz sie umyje i ide spać, nowy dzień musi byc lepszy
[edytowane 24/4/2014 przez Fatty]
[edytowane 24/4/2014 przez Fatty]
Białowieska się Puszcza.
Ja się cieszę, że idę spać. Nic więcej mi dzisiaj do szczęścia nie potrzeba. Jestem skonana, obolała, jedyną możliwością wyzwolenia się z tych fizycznych i psychicznych napięć jest dobry sen.
Tylko trochę się przejadłam na późną kolację i teraz mi ciężko na żołądku, więc będzie trudno zasnąć, ale myślę, że dam radę.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Weselę się albowiem dokonałam kolejnego kroczku ku odgraceniu 🙂
Na podśmietnikowym murku zrobiłam wystawkę , może coś komuś podejdzie.
Kiedys sprzątanie to było wielkie, czasochłonne wydarzenie, a im mniej gratów, tym mniej czasu zajmuje mi to posprzątać gdy zajdzie potrzeba. I to mi się podoba 🙂
Białowieska się Puszcza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja