A jednak, pożalę się na niesprawiedliwa wykładowczynie.
Kolokwium napisawszy opuściłam salę po ok 45 minutach(kolokwium dwuczęściowe, łącznie przewidziane na 50 min), tematy wyczerpawszy - w zbliżonym czasie co większość.
Zostały 4 sztuki które dane kolokwium "pisały" jeszcze godzinę dłużej...
Ciekawostka - zdała tylko ta czwórka 😛 z relacji tych szczęściar wynika, że wykładowczyni prac nie czytała, tylko na nie zerkała , kreśliła ocenę i odkładała.
Załamać się nie załamię, ale troszkę zgrzytam zębami na fakt, że poświęciłam na naukę sporo czasu a jej nawet nie chciało się czytać.
Teraz idę do weselnika 😛
Białowieska się Puszcza.
Znowu to zrobiłam. Zachowałam się wobec moich rodziców jak ostatni parszywiec. Sama nawet nie wiem jak to nazwać. Nie mam do siebie siły. I co najgorsze - nie mam pomysłu jak ich przeprosić i czy w ogóle próbować , obawiam się, że mogę tylko pogorszyć sytuację. Tyle, że to też jest beznadziejna opcja. Jak ja bym chciała wreszcie nauczyć się panować nad tym co mówię, a nie tak paplać bez sensu co tylko mi się w tej durnej głowie uroi. Jestem cholernie zła. Na siebie. 😡
[edytowane 6/2/2011 od hipiska]
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Hipiska, współczuję... Nie będę pytać, co się stało, bo rozumiem, że może nie masz ochoty mówić...
Kurde... Tęsknię, strasznie tęsknię...
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
Nie tyle co nie miałabym ochoty mówić, co wstyd mi za siebie i dlatego nie opisuję szczegółów.
Dzisiaj natomiast złapał mnie dół iście dziecinny, naiwny i zupełnie bezsensowny - w koło zadawałam sobie pytanie : Dlaczego życie jest tak niesprawiedliwe? Aż mi wstyd, że dopadają mnie takie retoryczne pytania,. W ogóle ostatnio znowu mi ciężej. Coś co miało dać mi radość obraca się przeciwko mnie, nie radzę sobie z obowiązkami ( głównie przez własne lenistwo ) i nie spełniam swoich oczekiwań. Dawna aspiracje zupełnie się ulotniły, popadłam w marazm, szarość. A do tego ten ciągły, przeszywający ból nogi i ciągłe chodzenie po lekarzach, czego szczerze nienawidzę. 🙁
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Ojej Bellis uważaj z tymi zatokami, bo to poważna sprawa. U mnie w pracy dziewczyna- ma ciągle z tym problem-bardzo często boli ją głowa, bierze leki przeciwbólowe- okazało się ,ze ma ropę w głowie- pozostałość po zatokach i teraz będzie miała ściąganą ta ropę. Masakra. Dlatego ważne jest,zeby nosić czapkę zimą (gadam jak własna mama) . pzdr
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja