jestem po przeczytaniu książki KOCHANA i właśnie przypomina mi się bohaterka tej książki dziewczyna zeszła do 45 kg -anoreksja 🙁
hipisko zachęcam do lektury ,jak ja zeszłam do 49 to rodzina robiła "interwencje" bo podobno wyglądałam strasznie ,wiem że chudość jest pociągająca ale też niebezpieczna.

pod nadmierną chudością lub otyłością kryją się najczęściej po prostu problemy z którymi staramy sobie radzić właśnie w taki sposób.

I WCALE NIE JESTEŚ BEZNADZIEJNA!!!

[edytowane 14/10/2012 przez jazz]

Ta neuroza mnie wykończy. Ile można, wciąż i wciąż od nowe przerabiać te same lęki??
😡

Zapomniałem rano jechać na rynek po buraki i muszę czekać do srody & przeziębiłem się ciutkę bo boli mnie gardło i kicham

[edytowane 20/10/2012 przez cienkun]

Kac morderca. Byłam wczoraj na imprezie i piłam w ilościach hurtowych martini, amaretto, gin i wódkę. Lizałam plecy koleżance, pół nocy leżałam w wannie jak krokodyl (tylko oczy mi wystawały nad wodę, cud że się tam nie utopiłam) a potem położyłam się spać z takimi 3 wielkimi psami w ich legowisku 😀

Ogólnie impreza w porządku, ale ten kac zasługuje na umieszczenie go w tym temacie.

I psy mi zniszczyły nowe pończochy.

[edytowane 21/10/2012 od Petite]

Nie dosć że jestem chory i całą noc miałem zawalony nos, ledwo się zwlokłem z łóżka, to jeszcze jeden typ nie dosć że nie potrafi upilnować swojego psa, ba nawet nie próbuje tego robić, to jeszcze mi się wygraża.
Czemu taki karakan ma "ambicje" żeby zachowywać się jak bandyta?
Ja chcę do lasu... 😉

Dobry refleks kiepsko się sprawdza w sytuacji gdy spada rozgrzana patelnia- złapałam, kutfajegomać :rotfl:

Od kilku dni mam jakąś ostrą deprechę. Nie mogę się wyspać, nie mogę się zwlec z łóżka, kompletnie nic mi się nie chce, najchętniej bym siedziała na krześle i patrzyła w ścianę cały dzień. Czuję się nieszczęśliwa, ale nie umiem sprecyzować dlaczego. Coś bym chciała, ale nie wiem co. Zbiera mi się na płacz od samego rana. Jestem kompletnie spowolniona.

Nie wiem czy to jakieś niedobory czy po prostu jesień. Nie mam pojęcia.

Petite, u mnie coś takiego to PMS :rotfl:

A u mnie ból istnienia...

Fatty, możliwe, ostatnio biorę takie tabletki na przywrócenie miesiączki. Może one po prostu działają w ten sposób, że fundują ostry PMS żeby sobie organizm przypomniał że to już czas na okres :rotfl:

Fatty, możliwe, ostatnio biorę takie tabletki na przywrócenie miesiączki. Może one po prostu działają w ten sposób, że fundują ostry PMS żeby sobie organizm przypomniał że to już czas na okres :rotfl:

Nie sprawdzalas na ulotce? Napewno pisze jesli sa tego typu skutki uboczne. A niestety duzo lekow takie posiada, wiem po sobie, zwlaszcza tych ginekologicznych ;D

Przeczytałam, piszą tam tylko o jakichś plamieniach, bólach głowy, wymiotach, alergiach skórnych i zmianach libido. Libido niezmiennie wysokie :rotfl:

Zdenerwowałam się dzisiaj na T-Mobile. Doładowałam sobie konto za 5zł, stan konta wynosił 5,08zł. Po czym nie mogłam wysłać smsa. Sprawdzam stan konta jeszcze raz: 0,04zł 😮 Odświeżam... 0,00zł! Biegnę do siedziby, pan za ladą dzwoni do jakiejś tam głównej centrali i co się okazało? NIC się nie okazało. Pieniążki sobie "ot tak" zniknęły bez przyczyny. Łaskawie mi doładowali za 2zł na "zadośćuczynienie". Śmiech na sali!

To znak by przejsc do innej sieci 😀 albo dac im ponowna szanse XD byleby tym razem nie zjedli np20 zlalbo wiecej 😛

coz wiec moze to taka depresja jesienno zimowa ?Albo po prostu masz takie dni, to jeszcze nic nienormalnego , takie dni sie zdarzaja

Moje przejście na weganizm spotkało się z linczem ze strony klasy 🙂 Jeszcze rozumiem, jakby spytali o jakieś kontrowersyjne sprawy, ale faktycznie dotyczące tej diety, np. o wit. B12, ale nie... "przecież idzie zima, potrzebujesz tłuszczów zwierzęcych! skąd będziesz brać tłuszcze?" 😀

Mama mi tylko powiedziała, że mam sobie sama gotować, bo to dla niej za dużo. A jak się dowiedziała, że nie zjadłam sernika którego mi zostawiła, to powiedziała że mam się iść leczyć 😀 Ale przejdzie jej. Z zupami na mięsie też tak było na początku.

PS. Robiłam ostatnio zupę krem z ciecierzycy (moczyłam kilkanaście godzin) i byłam tak strasznie głodna że jej nie dogotowałam (była jadalna, ale nie całkiem miękka) i strasznie się po tym pochorowałam, potworny ból brzucha obudził mnie o 3 nad ranem, przeszło dopiero pod wieczór. Zawsze się bałam wszystkich grochów właśnie w obawie, że nie umiem się z nimi dobrze obchodzić i ten incydent tylko nasilił moje lęki 😀 To wina tego że jej nie dogotowałam do końca?

PS2. Czy obwarzanki (takie z budek) są wegańskie? To jedyny prowiant podróżny, po którym mi nie jest niedobrze w autobusie...

PS3. Mógłby mi ktoś polecić co mogę dać na kanapkę i będzie w miarę jałowe w smaku? Robię pasztety z różnych przepisów, niby dobre na chwilę, ale potem stwierdzam że są zbyt wyraziste w smaku. Potrzebuję czegoś mokrego i delikatnego.

[edytowane 31/10/2012 od Petite]

To wina tego że jej nie dogotowałam do końca?

a w jakiej wodzie gotowałaś? W tej której moczyłaś, czy dałaś już inną? Ponoć wodę z moczenia powinno się odlać, bo groch wydziela do niej jakiś związek.

Co do niegotowania to wątpię - jak robię kotlety cieciorkowe, to lubię sobie podjeść takie surowe, namoczone ziarna cieciorki i rewolucji w żołądku brak.

Jałowe w smaku? to może zrezygnuj z przyprawiania?

Jak dla mnie te pasty sojowe kupne są wszystkie niemal bez smaku 😉

Moje przejście na weganizm spotkało się z linczem ze strony klasy

pamiętam gdy ja byłam weganizującą się 18ką - też na mnie koledzy naskoczyli, bo wszak zniszczę organizm, a krowie to sie robi tylko przysługę dojąc ją, wszak ona laktację to ma sama z siebie, bo tak ją natura stworzyła 😛 😉