a jaki widzisz inny sposób na pozbycie się paciorkowca, który może powodować choroby autoimmunologiczne?

[url] http://www.pl.bonimed.net/go-nowosci-artykul_angina.html[/url]

sylwestra tez nie lubię. te wymuszone imprezy, to pisanie ile się wypiło, kto o której zaliczył zgona, jak kto się czuje następnego dnia, ta wymuszona uprzejmość... nie dziękuję :P.

Uhm zgadzam się w całej rozciągłości. Hmm to taki gimnazjalny poziom...

Ale czemu? Można się schować w domu, jeść słodycze, czytać książki i oglądać filmy, a o 12 będą fajerwerki.
Za to nie lubię sylwestra za to, ile śmieci leży potem wszędzie. 😡

Ale czemu? Można się schować w domu, jeść słodycze, czytać książki i oglądać filmy, a o 12 będą fajerwerki.
Za to nie lubię sylwestra za to, ile śmieci leży potem wszędzie. 😡

Dokładnie tak spędzałem sylwestra w ostatnich latach i ma to też swój urok. W tym roku wyjątkowo u znajomego, ale w ciekawym, kulturalnym gronie, także mam nadzieję, że będzie całkiem sympatycznie 🙂

coraz czesciej słysze o opcjach ze spotkaniem z dobrymi znajomymi, niedużym piciu, oglądaniu filmów/graniu/puszczaniu odkryć muzycznych i takich tam.
a śmieci... u mnie straz pozarna wpadla na cudowny pomysł, postawili ogromna choinke i zrobili dzieciakom ubieranie tej choinki, wygladalo tak, ze postawili, a kto chcial przyjsc i powiesic cos to powiesił, nie pomyślał nikt o tym, że później te wszystkie ozdoby lezą w promieniu kilku metrów, ale tym oczywiście sie nie zajmują. w zeszłym roku w marcu widziałam jeszcze kolorowe 'ozdoby'. na jakiekolwiek uwagi o dbaniu o czystosc, jesli juz sie cos takiego wymyslilo słychać tylko 'mozna przyjsc i posprzatać'. aleeee nieeeee, bo to wielcy dobroczyńcy postawili choinkę i pozwowlili ją ubrać. i to tez mnie wkurza.

cienkun, śmiechłam ;D jak mniemam te ziółka są równie dobre na późniejszy powikłaniowy reumatyzm? ;p

[b] fasolencja[/b] oprócz tych ziół, sama poleciłabym głodówkę leczniczą (wiem, że to może być uważane za chore stwierdzenie, w świecie gdzie każdy dietetyk mówi o tym, iż trzeba jeść, nawet w chorobie). W przypadku moich opuchniętych migdałków pomogła, fakt nie wiem czy to była angina, nie wiem czy był nalot.

http://www.nocun.com/glodowka_lecznicza

Reumatyzm też można wyleczyć głodówką leczniczą, i jak sam autor w/w książki zaznaczył tylko i wyłącznie pod opieką lekarza

Ale ja jestem pełnoletnia, ponoszę odpowiedzialność za swoje czyny i eksperymenty na własnym ciele, jednak gdy moje dziecko miało miesiąc temu miało anginę pobiegłam do lekarza po antybiotyki 😉

[edytowane 31/12/2012 przez OlaS]

I ja zaliczam sie do tego niewielkiego grona osob ktore nie lubia sylwestrowego szalenstwa.. 😉 W tym roku jednak zostalam "wyciagnieta" przez kolege ...nie bardzo znam jego towarzystwo wiec ide dosc opornie ,tym bardziej ze imprez noworocznych nie lubie...ale moze jakos nie bedzie zle...;p

Przecież nie będę się z Wami wykłócała, to Wasze zdrowie i Wasze wybory. Nie zapominajcie tylko, że niedoleczona angina skutkuje byciem nosicielem tej choroby do pół roku po zachorowaniu, a że przenosi się drogą kropelkową resztę dopowiedzcie sobie sami ;]

fatalnie się czuje........
łeb mi pęka..
mama zmusiła mnie żebym usmażyła kotlety na obiad bo nagle musiała coś załatwic..
martwie się o ojca..
nie wiem jak powiedzieć chłopakowi że to koniec..to już ostateczna decyzja..

nie tak miał wyglądać poczatek nowego roku..

u mnie nowy rok przyniósł jeszcze większe lenistwo...
próbuję się otrząsnąć.

a oprócz tego żyję nadzieją, że ten rok będzie miał więcej pozytywnych zdarzeń.

Wszystko nie tak. Kłótnie z rodzicami, ciągle odmowne decyzje w kwestii mieszkania, boli jak bolało, nie mam motywacji do niczego, nie mogę się skupić. Nie wiem jakim cudem miałam w zeszłym roku najwyższą średnią na roku i prawie najwyższą na całym kierunku, teraz wszystko chyba zawalę, bo jestem w kompletnej czarnej dziurze, nic mi się nie chce, na nic nie mam siły, wszystko wydaje mi się bez sensu.... 🙁 🙁 🙁 . Nawet nie mam się komu wyżalić, mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie.

Kłótnie z rodzicami

skąd ja to znam.. szczególnie z mamą- nie ma dnia żeby nie było "spięcia"..

nie martw się HIPISKA mnie też dopadła jakaś beznadzieja..
zawsze możesz się tutaj wyżalić, nie jestem dobra w pocieszaniu, ale zapewne znajdzie się ktos kto Cię wesprze.
Chyba jest takie powiedzenie- nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
więc- będzie dobrze :thumbup:

O to i ja sobie ponarzekam, chodz nie na rodzicow ;)...

Wlasnie wrocilem na silownie po 2 miesiacach przerwy i... koszmar... z ulicy wiazow...
Ledwo doszedlem do samochodu i dobrze, ze wie on gdzie ja mieszkam 😀

Tak dawno sie juz nie sponiewieralem, jedynie co moge to klikac po klawiaturze mojego lapa.

Hipiska a ty zamiast sie klocic zacznij negocjowac, jesli oczywiscie twoi rodzice chca z toba jeszcze rozmawiac.

Klotnie jak wiadomo prowadza do nikad a jesli sie dobrze przygotujesz do rozmowy (argumenty, ustepstwa, cele) to sama sie zdziwisz ile bedziesz mogla osiagnac. Oczywiscie nie zawsze sie da osiagnac wszystko od razu, ale moze czasami warto poczekac i malymi kroczkami osiagnac upragniony cel. Jesli dobrze sie uczysz to masz wiele atutow w reku, pewnie masz ich wiecej...

Hipisko, chodzi o tę trudna sprawę ze wspólnym mieszkaniem, o której kiedys wspominałaś? Nie martw się, bo mądra z Ciebie dziewczyna, na pewno dasz sobie radę 🙂