Bellis_perennis rozumiem cię bardzo. W pracy poznałam bardzo sympatycznego chłopaka, tak mi się przynajmniej na początku wydawało. Gdy dowiedział się że jestem wege totalnie zmienił się jego stosunek do mojej osoby. Przy każdej rozmowie musi poruszać temat jedzenia, jakie pyszne jest mięso, jakie wartościowe, jakie bezmyślne jest nie jedzenie mięsa no bo i dlaczego, że po to bog stworzył zwierzęta, itp itd. czyli totalne bzdury. Widać, że wegetarianizm traktuje jako jakąś bezmyślną zabawę, zachciankę z której powinnam zrezygnować. Bardzo mi przykro z tego powodu. Od jakiegoś czasu staram się go unikac co go dziwi, bo wg niego wszystko jest ok. Tyle że nie jest przecież, bo trzeba być tolerancyjnym dla innych. Ja tez mogłabym mu powiedzieć co myśle o mięsożercach ale jestem na tyle dobrze wychowana że zatrzymuje to dla siebie. Niestety wększość mięsożerców nie jest.
Fasolencjo, jak tam poszukiwanie współlokatorów? Z opowiadań koleżanki słyszałam, że to potrafi być ciężkie. Dwa miesiące temu wprowadziła się do kawalerki którą ona wynajmuje jeszcze jedna dziewczyna. Po trzech tygodniach wprowadził się do niej jej chłopak. Podobno nocami nie było zbytnio ciekawie 😉
supergirl;)
nova.nike ja miałam dokładnie taką samą sytuację z moim znajomym i jak mu powiedziałam: "Ja ci w gary nie zaglądam i tego samego oczekuję od ciebie. To moja sprawa co jem a tobie nic do tego. Jeśli chcesz szacunku to okazuj go też innym." Nie wiem dlaczego ale poskutkowało. Wcześniej nie raz dyskutowaliśmy i nie docierało, że jedzenie wegetariańskie jest smaczne, zdrowe. Że dla mnie jedzenie zwierząt jest nieetyczne itd. A sytuacja była taka sama jak u Ciebie zawsze temat zaczynał on.
Apropo mieszkania....Przypomniało mi się jak współlokatorka mojej znajomej z roku trzymała w szafie zużyte podpaski :casstet:
Fasol... uwielbiam Cię 🙂
ja Ciebie też, ModeRATorko 😉
a propos, jak tam szczurzaki? proszę wymiziać ode mnie 😉
p.s. łatwo jest znaleźć współlokatorów, ciężko natomiast jest znaleźć stancję, bo na ogół jest duuużo chętnych, jak dałyśmy ogłoszenie to ciągle się ktoś zgłaszał...potem trzeba było wybierać...mam nadzieję, że te laski, które wybrałyśmy to nie będą maniaczki zużytych sanitariatów ani nic w tym guście :casstet:
We łbie tłuką mi się pomysły przefantastyczne, ale przy próbie przelania ich na papier, marnieją one niczym każda roślina pod opiekę mi powierzona...
Nie wiem co ze sobą zrobić. Miałam wziąć się w garść, ale przecie ja się w garści nie zmieszczę!
Zrzędu, zrzędu.
Białowieska się Puszcza.
Wczoraj na powitanie kuzyn powiedział mi, że jestem coraz bardziej podobna do swojej mamy... Na początku się śmiałam, jednak podłamałam się trochę 🙁
Za to babcia mi komplementów naprawiła... Powiedziała, że jestem "taka dobra, ułożona dziewczyna, co pępka nie wystawia nawet latem" :rotfl: I jak tu babci nie kochać? 🙂
http://www.explosm.net/comics/random/
Hmm, te święta minęły mnie jakoś tak....normalnie w sumie 😎 Natomiast dzisiaj , a właściwie od jakiś 2 h dziwnie się czuję. Sama nie potrafię określić jak. Czegoś mi brak, ale sama nie potrafię powiedzieć czego. Cała jestem spięta i nie potrafię nad tym zapanować.
Hmm, prawda jest taka, że chyba chronicznie boję się samotności i mimo, że nie jestem teraz samotna to wiem jak może być za 2, 3 lata i to napawa mnie przerażeniem 🙁
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja