Z wynajmem jest tak, że w każdej chwili cię mogą wywalić i nic nie poradzisz.
Mam już dwa koty, było mi ciężko znaleźć to mieszkanie - bo z kotami nikt nie chce.
Na razie ślub organizujemy. Wegetariański. Tu można wrócić do tematu tolerancji do mięsożerców.
Znalazłam sobie śliczne miejsce i niedrogie. Chata pod sztolnią. Pan przez telefon stwierdził że nie ma problemu z menu wegetariańskim.
Umówiliśmy się na konkretny dzień. Pojechaliśmy.
Pan jak tylko zobaczył nas w progu zakrzyczał. To Państwo od diety wegetariańskiej - a to u nas się nie da. Czy wszyscy będą wegetarianami, bo może jednak normalne menu.
Mówię wam jak mnie krew zalała. Prawie 100km zrobiliśmy.
Nasz błąd, że zamówiliśmy tam obiad. Najgorsze jedzenie jakie można dostać. Warzywa smakowały jakby ktoś je rozmroził i zamroził jeszcze raz. Oboje się struliśmy...
Współczuję:( swoją drogą dziwi mnie to.. Przecież coraz częściej restauracje spotykają się z zamówieniami typowo wegetariańskich obiadów na jakieś tam okazje. Dlaczego jak przychodzi co do czego to tak mało jest możliwości zrealizowania wegetariańskich imprez...? Skorzystałyby na tym obydwie strony przecież..
edit bo właśnie naszla mnie myśl że nie dość że to mięsożercy są nietolerancyjni, to jeszcze nie myślą jak mogliby zarobić na wprowadzeniu wege menu do swoich restauracji etc. 😀
[edytowane 1/2/2012 przez Vegeta169]
W "normalnych" restauracjach nie ma podaży wegetariańskiej bo nie ma popytu. Proste.
Ilu wegetarian (oprócz lililea) chodzi do restauracji i domaga się wegetariańskich dań? Pewnie niewielu...ja sama najczęściej też wybieram miejsca typowo wegetariańskie, chociaż ostatnio przekonałam się, że można dobrze, bezmięsnie zjeść również w "normalnych" restauracjach.
call me Amber
A ja miałam bezmięsnie i bezstresowo. Po informacji, że nie jem mięsa itp, kelner zapytał tylko "Dieta wegetariańska czy wegańska?" i nie było żadnych problemów, a jedzenie naprawdę dobre.
Annadagmara, pomocy, gdzie??? O ile pamiętam, Ty chyba jesteś z Krakowa, a my chcielibyśmy w najbliższym czasie zrobić sobie wypad na miasto, połączony z dobrym jedzeniem. Wega i GreenWay są, hm..., mało romantyczno-klimatyczne, poza tym zbyt barowe, a Momo mdłe i niesmaczne.
Zdradzisz sekret, gdzie tak dobrze karmią? 🙂
Ale nie można wierzyć restauracjom, które serwują także mięso, chyba że komuś przyrządzanie takich rzeczy razem nie przeszkadza. Bo to powszechna praktyka. Smaży się w tych samych frytkownicach jedno po drugim itp.
O tym nie pomyslałam (co też o mnie odpowiednio świadczy), ale wlaśnie robię research pod tym kątem. Wyniki za kilka godzin. Na razie jest obiecująco.
call me Amber
Ostatnio jadłam w restauracji Wentzl na Rynku, ale ceny tam mają super wysokie.
Tak bardziej przystpnie cenowo można zjeść w Carlito na Floriańskiej (tylko zrób rezerwację wcześniej). Polecam na romantyczny wieczór 🙂
Annadagmara, dziękuję za info 🙂
Dobre jedzenie jest w restauracji hinduskiej na Sławkowskiej, ale z kolei wystrój wnętrza i toaleta raczej mało, hm, wyjściowe. Za to jedzenie na plus (palak paneer rewelacyjny), tylko jeśli ktoś ma wrażliwy żołądek, to niech lepiej zamawia potrawy w wersji łagodnej- my zamówiliśmy opcję średnią i później trochę cierpieliśmy 😡
Wyniki wywiadu:
1 wymogi sanitarne są takie, że nabiał, mięso i warzywa mają swoje osobne akcesoria. Tzn w każdej restauracji powinna być osobna np deska do krojenia warzyw, osobna do krojenia mięsa, osobna do serów.
2 z powodów praktycznych (nie sanitarnych) ta zasada rozciąga sie też na noże, garnki itp.
Po prostu każdy szf kuchni ma osobne zabawki do każdej grupy potraw. W innych naczyniach przygotowuje się mięso w innych warzywa (czasem też niektóre warzywa np szparagi mają swoje wlasne garnki), więc przeważnie mięso spotyka się z innymi produktami dopiero na talerzu.
3 w tzw żydowskich knajpach (np na Kazimierzu) z powodu "koszerności" mięso jest przechowywane w innym pomieszczeniu, i w tych knajpach najłatwiej o duży wybór wegetariańskich dań.
4 niestety w każdej ze sprawdzanych przeze mnie restauracji używane jajka to trójki.
Lily: jakiego rodzaju frytkownice masz na myśli?
call me Amber
annadagmara:
4 niestety w każdej ze sprawdzanych przeze mnie restauracji używane jajka to trójki.
Nie będę mówił, że między 3 a 2,1, a eko nie ma różnicy. Jest tylko że niewielka. Jajka 2,1,0 są bez klatki.
Poniżej tabelka:
[url] [/url]
[edytowane 2/2/2012 przez bułek]
Wymogi sanitarne są też takie, że w sklepach na stoiskach gdzie panie podają ser i wędliny powinna być osobna krajalnica do tego i tego. Osobne są, nawet w osobnych miejscach. Tyle że baby kroją wszystko tam gdzie akurat jest wolne 😡 kilka razy musiałam mówić, że rezygnuję. Ale to jak jeszcze kupowałam sery 😀
A ja myślę, że przesadzacie.
Jeśli coś nie ma w składzie mięcha to jest wege i tyle. Jeśli ktoś dodaje coś to oczywiście nie, ale tego nie wiadomo. Teoretycznie do każdego produktu może coś "wpaść".
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja