Ja planuje w najbliższym czasie zapisać się do szkoły tańca. Mam już wybraną. Taniec jest prawdziwą sztuką. Zawsze marzyłam o nauczeniu się go i wreszcie mam okazję to spełnić. Uwielbiam taniec towarzyski a w szczególności jive :rotfl:
[edytowane 31/10/2008 przez Bellis_perennis]
Gdy byłem młodszy często chodziłem potańczyć, później mniej a teraz myślę aby znowu zacząć ale tym razem profesjonalnie 🙂
Tak się składa, że nie tak dawno w moim mieście powstała nowa szkoła tańca, no i chyba musi być dobra skoro prowadzi ją finalista programu You Can Dance.
Zawsze myślałem, że taki kurs to spory wydatek a w rzeczywistości kosztuje on niewiele więcej niż wyjście na basen czy do kina.
Myślę podpbnie jak Loviisa-chan, też wolałbym z parnterką.... i narazie poczekam 🙂
Ja mniej więcej raz na miesiąc chodze na Bollywood Dance 🙂 czyli nauke tańca indyjskiego, nie mylić z tańcem brzucha 😉 Bardzo mi się to podoba, choć chyba musze poszukac jakiejś szkoły w Poznaniu która częściej prowadzi zajęcia. Niestety bowiem po miesiącu ciężko zapamiętać choreografię.
Na inne tańce tez miałabym ochotę, ale niestety w większości trzeba na nie przyjść z partnerem, szkoły nie zapewniają bowiem współtowarzysza. Na razie więc dla mnie odpada 🙁
supergirl;)
Frutaniva tak jak ja nie chciałabym służyć pomocą kolezance aby być jej 'partnerem' tak i kolezanka również tego nie chce. Po pierwsze zajęcia nie są za darmo, po drugie bez sensu jest się uczyć kroków które powinien umieć facet. Nie wiem jak innym, ale mi na pewno myliłyby się później kroki. No i żeby się czegoś nauczyć potrzeba by dwa razy więcej zajęć, a więc dwa razy więcej kasy na nie.
Znajoma kiedyś tak próbowała z jakąś swoją koleżanką i to nie wypala. Raz trafiła na jakąś szkołę, nie pamiętam nazwy, ale wiem że pan prowadzący chyba się Nowak nazywał. Obiecywał że dla kazdej dziewczyny zapewnia chłopaków. Oczywiście nie było to prawdą. Owszem było tam podobno kilku jego chłopaków, ale i tak nie wszystkie dziewczyny miały partnerów. Tak więc potem co kilkanaście minut nastepowały wymiany i co jakiś czas tak czy siak dwie dzieczyny musiały tańczyć razem. W końcu znajoma przerzuciła się na salsę bo to też zdaje się można się uczyć bez partnera.
supergirl;)
Niedawno temu miałem w planach zapisać się na kurs tańca towarzyskiego, bo zbliżało się wesele kuzynki, ale plany nie wypaliły, nie byłem na nim i odsunąłem na kiedyś naukę tańca. Myśle że od tego nie ucieknę (nie traktuje tego jak przymus ) i wkońcu się naucze 🙂
Linck dla nova.nike:
http://www.kurstancapoznan.pl/
Ale nie wiem czy to nie będzie tak jak pisałaś tu:
Raz trafiła na jakąś szkołę, nie pamiętam nazwy, ale wiem że pan prowadzący chyba się Nowak nazywał. Obiecywał że dla kazdej dziewczyny zapewnia chłopaków. Oczywiście nie było to prawdą. Owszem było tam podobno kilku jego chłopaków, ale i tak nie wszystkie dziewczyny miały partnerów. Tak więc potem co kilkanaście minut nastepowały wymiany i co jakiś czas tak czy siak dwie dzieczyny musiały tańczyć razem.
Ale możesz się zorientować bezpośrednio w szkole, zadzwonić, wysłać mail.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja