Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Klient nasz Pan! pracy z ludzmi uroki...  

Strona 2 / 5 Wstecz Następny
Bellis_perennis
Famed Member

Dla mnie to Bellis jest najpierw człowiekiem, potem biologiem, a dopiero potem kobietą. Jak bym teraz była małą dziewczynką to bym marzyła o zostaniu weterynarzem a nie weterynarką.
A Ty Bellis jak się czujesz? Jak biolog czy jak biolożka?

Czuję się przyrodnikiem (nie przyrodniczką) a nie biologiem.
Więc najpierw jestem człowiekiem potem przyrodnikiem a potem dopiero kobietą 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 21/08/2012 12:47 pm
Fatty
weteran forum

Dzisiaj klient naskoczył na mnie tak, że wyłam ponad godzinę na zapleczu, i cały dzień co mi się przypomniało to znowu. Niczym nie zawiniłam, nawrzeszczano na mnie "rykoszetem". Taka byłam zaskoczona atakiem, ze mowę mi odjęło.

Jak ja ich qwa nienawidzę! :[

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/08/2012 1:04 am
kazik84
bywalec

Na początku swojej pracy miałam większą styczność z klientami, teraz rzadko się zdarza. Zajmuję się między innymi organizacją szkoleń. Zazwyczaj na szkolenia przyjeżdżają osoby dużo starsze ode mnie i mnie jako organizatora nie traktują poważnie. Chcą rozmawiać z kimś kompetentnym...

Co do dystansu do pracy, to ja go też nie mam 🙁 i dorobiłam się przez to problemów zdrowotnych. Od czterech lat walczę z bólami brzucha wywołanymi stresem. To nie jest jednak kwestia pracy, tylko osoby. Gdybym pracowała gdziekolwiek indziej to pewnie byłoby to samo. Chodzę na jogę, biorę leki, ale niestety czasem to działa, czasem nie...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/08/2012 1:34 am
jazz
 jazz
stały bywalec

Jak ja ich qwa nienawidzę! :[

jak ja cię bardzo rozumiem;/ przykre to że musimy mieć styczność z setkami debili dziennie

na 100 klientów jak trafi się 5 w miarę normalnych i choć jedna sympatyczna to się popłakać ze szczęścia można -true story

gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/08/2012 1:58 am
Fatty
weteran forum

Rzygam tymi babami, rzygam... 🙁

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/10/2012 12:41 am
jazz
 jazz
stały bywalec

my już je (babsztyle) nazywamy "pacjentkami" inaczej sie nie da 🙁

naród debilnieje z godziny na godzinę :((

gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/10/2012 1:44 am
Sima
 Sima
stały bywalec

Na szczęście obcokrajowcy są mili, jeśli mam już jakieś przejscia to raczej z rodakami, chociaż naród włoski jest również bardzo pretensjonalny i do tego krzykliwy. Tak czy tak, trza w pracy zacisnąć zęby, jak sobie ponarzeka to mu ulży, z czasem i tak uodparniamy się na upierdliwe przypadki i wszystko spływa jak po kaczce...

http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 04/10/2012 12:35 am
zuzik
forumowicz

Najgorszy klient upierdliwy Polak który wyżywa się na wszystkich dookoła.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/12/2012 11:16 am
tcioflove
rozmówca

To byly moje poczatki pracowania w macu kiedy jeszcze balam sie powiedziec cos gosciom jak byli niemili. siedze na okienku drivea. podjezdza samochod a tak szesciu "roboli". cos tam zamowili a ja zaproponowalam im cos tam jeszcze na co jeden
- kawe (czy co to tam bylo)??? ale po co ? my nie chcemy nic do tego . no chyba ze macie jakies fajne i chetne dziewczyny. macie?
ja: nie
on: nie macie ? a moze ty jestes chetna, co? wyjdziesz tylko przez okienko i dostaniesz dwie dychy od lebka za pale. no co sie tak czerwienisz? swojemu chlopakowi pewnie ciagniesz a nam nie chcesz i to jeszcze za kase???

bylam w takim szoku ze nic nie odpowiedzialam. a nawet gdybym nie byla to balabym sie jeszcze wtedy cokolwiek odpowiedziec. teraz pewnie cos bym powiedziala bo juz pozniej rozkrecilam sie i nawet lubilam takie sytuacje kiedy ktos sie czepial 😛

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/12/2012 12:39 pm
Fatty
weteran forum

Dupki szemrane 😮

Jakiś czas temu, zadzwoniłam do pani z wieścią, ze producent nie uznał jej reklamacji odnośnie butów- zostałam brzydko nazwana, i wrzask z telefonu niósł, ze poda mnie do sądu. Tak, mnie.

Za 20 minut baba dzwoniła z przeprosinami, ze się uniosła ale jak ją obecnie obsługuję to chyba mam coś w oczach bo odnoszę wrażenie, że się mnie boi.

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/12/2012 9:52 pm
VikVeg
bywalec

No coz, bedac w PL jakies trzy lata temu spotkalo mnie cos odwrotnego. To pani w kasie w jednym z marketow ostro fuknela na mnie, abym sie pospieszyl. Byla bardzo niezadowolona moim normalnym tempem pakowania siatki czy chowania karty do portfela.
Szczerze to juz zapomnialem, ze mozna byc tak niesympatycznie potraktowanym. Po tym jeszcze tylko kilka razy probowano mnie przejechechac na przejsciu dla pieszych. Pomimo, ze juz bylem na srodku jezdni jakas kobitka przejechala mi po paluszkach i to doslownie. To juz wcale nie bylo smieszne 😡
Przeszedlem przyspieszony kurs powrotu do tzw. "normalnosci" i potem juz uwazalem i na przejsciach i w kasach sklepowych ;).
Na szczescie rzadko bywam w kraju przodkow wiec nie mam az takiego poziomu stresu jak kiedys. 🙂

Z drugiej strony zdarzylo mi sie zadzwonic do mojego dawnego USC i o dziwo panie byly bardzo mile i pomocne. Dzieki temu szybciej zalatwilem sprawe, bo nawalil konsulat. Panie w konsulacie bardzo mi przypominaja tej starej daty obsluge petenta, ktory im najwyrazniej przeszkadza w pracy.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/01/2013 9:25 am
tcioflove
rozmówca

Zauwazylam , ze chyba wlasnie tylko w Polsce jako klienci "przeszkadzamy" w pracy. Od jakiegos czasu mieszkam w Irlandii. Kilka razy w Tesco zdazylo mi sie wziac pekniety makaron czy make i pani przy kasie bez problemu mowila ze moge isc po nowe mimo ze kolejka byla. Raz dostalismy talony znizkowe do innego marketu i wyszlo nam mniej niz talon wynosil wiec mimo ze za nami byla kolejka pani powiedziala ze mozemy isc sobie cos dobrac. A ci ludzie w kolejce tez ani nie wzdychali ani krzywo nie patrzyli.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/01/2013 9:57 am
Bellis_perennis
Famed Member

W jednym z marketów była awaria i brak możliwości zapłacenia kartą.
Niby były komunikaty, ja nic tam nie słyszałam.
Małżeństwo w kolejce przed nami z tego powodu zrobiło kasjerce scenę na pół marketu bo nie mogą zapłacić kartą.
Pytanie: czemu kasjerka winna? To nie jej wina, że komunikaty były zbyt ciche lub w ogóle ich nie było. To nie jej wina, że coś się zepsuło. No ale jak ktoś ma kompleksy wykorzysta każdą sytuację aby wyżyć się na słabszym 😡 Ze skargą chodzi się do tych wyżej odpowiedzialnych za organizację.

Zauwazylam , ze chyba wlasnie tylko w Polsce jako klienci "przeszkadzamy" w pracy.

Mi też by klienci przeszkadzali jakbym zarabiała 1300 na rękę i miała dziecko na wychowaniu.

[edytowane 31/1/2013 przez Bellis_perennis]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/01/2013 11:13 am
Fatty
weteran forum

Podstawowa płaca wynosi mniej niż 1300 😛

Ja tylko sie robie spięta, jak mi ktoś pałęta się po godzinach- nie mam płacone za nadgodziny, zarobki mam jakie mam, a potem gdy sklep czynny do 18ej pani ok 18.40 wreszcie podchodzi do kasy i targuje sie o rabat którego dac nie moge. Nie dostaje rabatu więc wychodzi nic nie kupując a ja mam ją ochote w doope kopnąć - nie za zakupy, za mój czas! 😉

Białowieska się Puszcza.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/01/2013 11:42 am
VikVeg
bywalec

Podstawowa płaca wynosi mniej niż 1300 😛

zartujesz sobie? 😮

Nie wiem co zrobilbym na miejscu ekspedientki ktora zebrala ciegi za brak mozliwosci platnosci karta. Zadzwonilbym po ochrone, odszedl ze stanowiska i zawolal kierownika marketu, zadzwonil na policje z uwagi na chuliganski wybryk klientow?

Na miejscu klienta po prostu jedyne co mozna zrobic to pozostawic zakupy jesli nie ma sie przy sobie gotowki. Bo co innego mozna zrobic?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/01/2013 1:55 pm
Strona 2 / 5 Wstecz Następny
  
Praca