Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

karakuly sa zle = bezczelna mlodziez  

Strona 1 / 2 Następny
euridice
stały bywalec

opisze Wam pewna historie, ciekawe czy tez macie podobne doswiadczena:

kilka dni temu jechalam zatloczonym autobusem do domu. na dworzu lal deszcz wiec ludzie chcac nie chcac wyciagneli z szaf parasole i plaszcze. w autobusie mokra odziez zaczela parowac i zrobil sie straszny zaduch. ja stalam praktycznie przycisnieta przodem do pewnej staruszki (tzn. mogla miec tak ok. od 60 do 70 lat...), ktora, jak po chwili zauwazylam, miala na sobie czarne futro, ktore potwornie CUCHNIALO. zauwazylam, ze byly to czarne karakuly... i nie wytrzymalam.

marszczac nos (nie wiem, moze miala kieszenie pele surowego miesa czy cos? ale caly autobus staral sie od niej odsunac...), jakos tak odruchowo, nawet sie nad tym nie zastanawiajac zapytalam:
"przepraszam, dlaczego nosi pani futro?". uslyszalam:
"alez ono bylo bardzo drogie!" - oburzyla sie ta pani (jak by to byla odpowiedz na moje pytanie...). ciagnelam dalej (kilka osob wookolo zaczelo sie nam bacznie przygladac): "to sa karakuly, prawda?" (urazona mina pani, brak odpowiedzi, po chwili skniecie glowa, ze tak) "a czy wie pani, ze karakuly to skora mlodych jagniat, ktore zostaly wyjete z rozcietych brzuchow swoich ciezarnych matek - owiec, zanim sie jeszcze narodzily, a potem bezlitosnie je zabito?" (przezrazone miny pasazerow, wyniosla mina pani... po chwili oschle "wiem.") ja: "i pewnie jest pani wierzaca?" (sama sie zastanawialam, czy nie przesadzam...) ona: (oburzona, piskliwo-skrzekilwym glosem na caly autobus, gdy ja mowilam raczej cicho) "jestem, ale co pani do tego?!". ja: "a jak sie ma pani futro do przykazania 'nie zabijaj'?". w tym momencie autobus zatrzymal sie na przystanku, a pani, przeciskajac sie do wyjscia krzyczala "ta dzisiejsza mlodziez!! bezczelna!! zero szacunku dla starszych!! chwasty! trzeba wyrywac takie chwasty!! podlosc, bezczelnosc!!". i wysiadla.

specjalnie sie nie przejelam. za to kilka innych pan w futrach wygladalo na zawstydzone lub obawijajace sie, ze zaraz je tez wypytam o szczegoly ich zycia osobistego ;P (nie mialam takiego zamiaru). a moze obawilaly sie reakcji innych pasazerow? bo niektorzy miny mieli nieszczegolne. a tak wogole to sie zdziwilam, bo kto by pomysla, ze w maju mozna jeszcze chodzic w futrze?! no ale jak widac mozna... (pewnie dla "szpanu").

moim zdaniem noszenie futer powinno byc publicznie potepiane! jak by taka pani obejrzala sobie jakis filmik o "pozyskiwaniu" (bestialskim mordowaniu, obdzieraniu na zywca ze skory) takiego futra to by chyba zemdlala, a gdyby w szkolach dzieciom, za mlodu, wytlumaczylo sie czemu futro to morderstwo, to nie byloby na nie juz potem takiego popytu... no ale kto im to powie? przeciez nie ekologowie, bo tych pis do szkol nie wpusci, a na lekcji o patriotyzmie razcej sie tego nie dowiedza...

prawda boli, a ludzie nie lubia bolu, wiec uciszaja swoje sumienie (to TYLKO mieso - no i musze je jesc bo jest zdrowe, to TYLKO (albo AZ, bo przeciez takie drogie...) futro - w zimie bedzie mi cieplo (kosztem zamordowanych, skatowanych zwierzecych istnien). czasmi mysle, ze czolwiek to najgorsza bestia... ;(

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 5:31 am
Wiejka
stały bywalec

Heh. brawo za odwagę:D!!Może udało Ci się kogoś przekonać:D...ale śmieznie bo miaąłm wczoraj troszq podobną sytuację na lekcji geografii;p.Przerabialiśmy temat o hodowlii zwierząt i babka kazał nam wypisać korzyści z takich hodowli.Wszyscy zaczęli wymieniać futra, mięso, jaja..itd., azw końcu doszło do mnie, ja powiedziałąm, że uważam, ż enie ma żądnych korzysci z takich hodowli(w klasie zrobił się szum, bo jak to mogłam się sprzeciwić, tej nauczycyielce;p, poza tym nikt nie iwedział o moim wegetarianiźmie:)), a ona do mnie, że to nie jest do końca zdrowe, że człowiek potrzebuje białka,itp,a inni podchwycili jej zdanie i mówili, że oni by nie dali rady, że to same warzywa jeśc to bezsensu, to ja na to, że jak ja daję radę to każdy by dał(jestem dość roztrzepana:)), a że obiadów nie trzeba wcake gotować oddzielnych(bo takie kontrargumenty się pojawiły), ale oni dalej swoje, byle się podlizać nauczycielce:/.W końcu kolega stwierdził, ze skoro on ich nie zabija to nie jest winny, ja stwierdziłam, ze skoro je to zwierzę, to jest równoznaczne z zabiciem go,a on, ż ejedynie poprzez konsumpcję wspiera rozwój tego"biznesu", aż szkoda słów mi było.Bo czym to się różni??!!A na koniec(bo już sie dyskusja rozpoczęłą)pani, żeby wszystki8ch uciszyc,wstawiła mi minusik(choć juz przywykłam, bo ona stawia minusy nawet za samą obecność w klasie;)).Tylko za co ??Czemu ja dostałąm tego minusa??Jaka jest w tym wszsytkim sprawiedliwość,mimo wszystko myślę, ze jednak pewien sukces odoniosłam i byłabym w stanie to powtórzyć;).
Pzdr!!

Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 12:20 pm
coconut
bywalec

BRAWO ZA ODWAGE Euridice 😀 😀 😀 heh...tata mojej przyjaciółki ma w domu zakład kuśnierski 🙁 i chyba kazdy wie co sie tam robi (szyje się futra 🙁 )zakażdym razem jak do niej idę muszę przechodzic obok drzwi do zakładu...Wyobrażacie sobie mieszkać w jednym domu z kimś kto ze zwierzęcej skóry szyje odzież??? Odkąt obejżałam film z tego 4um staram sie unikac wizyt u niej...Ona bardzo kocha zwierzęta ,a jak jej powiedziałam jak sie takie futro uzyskuje to sie popłakała.Co z tego skoro nosi zimową kurtkę zrobiona ze skóry i obszyta futerkiem(chyba owieczki ale nie jestem pewna) Niektóży ludzie wezma sobe cos do serca ,a inni tyko chwile sie posmuca ,a na drógi dzien itak im przejdzie 😡

ale oni dalej swoje, byle się podlizać nauczycielce:/

heh w mojej szkole podlizywanie( nazywa sie to u nas pucowaniem 😀 ) jest tępione...ale ja w podobnej sytuacji tez byłabym potraktowana jak ty...No przecież to NORMALNE że ludzie jedza mięso - tak uważa cała moja kasa...niestety to NIE jest normalne...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 12:46 pm
Zarathos
bywalec

Mina tej paniusi musialaby byc ciekawa, chcialbym byc mucha na szybie tego autobusu. Brawo za odwage.

A co do szkoly, to nie rozumiem. Moze ja mialem szczescie, ale uczylem sie w liceum w klasie 100% tolerancyjnej, nawet katecheta byl tolerancyjny i sie nie krzywil na moj ateizm (ani nie probowal nawracac). Mielismy w klasie zyda, sataniste, 2 wegetarianki, bande ateistow, niepelnosprawna - wogole zlepek czobkow i oszolomw wiec pewnie dlatego.

A takiej nauczycielce bysmy samochod do budynku szkoly wniesli 🙂

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 1:04 pm
Srebrna
stały bywalec

Brawo za odwagę, dziewczyny! Trzeba o tym mówić, choć nie każdy ma odwagę. Znając siebie, nie wiem, czy bym się w ogóle odezwała.
Co do klasy. Cóż, zauważyłam, że zainteresowanie moim wegetarianizmem rośnie. Ostatnio znajomi prosili mnie, by im po krótce wytłumaczyć, dlaczego nie jem mięsa. Zaczęłam wywód na temat polskiego prawa, które na tyle okruciweństwa pozwala, na temat tego, co się dzieje w rzeźniach. Nie doszłam do półmetka, a już usłyszałam: "Więcej tego nie zjem". Ja wiem, że to są często puste zapewnienia, że jutro zje na obiad kotleta, ale uważam, że to pierwszy krok do dobrego. Samo zainteresowanie wegetarianizmem już coś znaczy.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 1:59 pm
figlerek
forumowicz

Wydaje mi się,że w ostatnim czasie zainteresowanie wegetarianizmem naprawdę wzrosło, ludzie zauważyli ,że można odżywiać się w sposób alternatywny do ogólnie przyjętego i jast to dieta zdrowa.Może wzrasta świadomość społeczna i nareszcie zastanawiamy się nad tym co mamy na talerzach 😛 😎

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 2:23 pm

ostatnio na wycieczce szkolnej musialam tłumaczyć nauczycielką dlaczegojestem wegetarianką , co mnie skłoniło, co ja własciwie jem itd... No i dowiedziały sie ze u mnie w klasie sa 3 semi-wegetarianki i 1 wegetarianka (ja) i stwoerdziły, ze moze jestesmy w jakiejs sekcie juz mnie w ogóle nie ruszaja tego typu gadki. Nawet na jednym obiedzie ugotowano specjalnie dla nas cos innego niż mięso 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 2:45 pm
figlerek
forumowicz

Szczęściara ja zazwyczaj na wycieczkach szkolnych musiałam zadowolić się posiłkami skomponowanymi z przystawek 🙁

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 2:52 pm
natek_wawrzynow
forumowicz

Brawo to było piękne:D:D:D:D:D:D:D:D:D:Dchciałabym zobaczyć tylko mine tej ''pani'' 🙂 🙂 🙂 🙂 nie wiem czy ja bym sie na to odważyła:(.I dobrze że to zrobiłaś:D:D:Dtrzeba ludziom uzmysławiać że to frutro jeszcze niedawno było zwierzęciem 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 🙁 a co do szkoły to u mnie u niektórych nauczycieli byłoby podobnie a moze i tak samo:(
natalka:)

natalka

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 3:52 pm
euridice
stały bywalec

dzieki za komentarze C: z mojej strony nie byl to zaden akt heroizmu, a raczej nieprzemyslane zachowanie pod wplywem impulsu, nie ukrywam, ze puls mi sie troche przyspieszyl, kiedy "rozmawialam" z tamta pania... :p

w końcu doszło do mnie, ja powiedziałąm, że uważam, ż enie ma żądnych korzysci z takich hodowli(w klasie zrobił się szum, bo jak to mogłam się sprzeciwić, tej nauczycyielce;p, poza tym nikt nie iwedział o moim wegetarianiźmie

super! fajnie, ze sie na to odwazylas, szczegolnie, ze to twoja klasa - ludzie z ktorymi tak czy inaczej duzo przebywasz - mogli sie od ciebie odwrocic, mogli uzanac za wariatke... to dobrze kiedy wege "przyznaja sie" do tego kim sa, powinnysmy dawac inym przyklad, pokazywac, ze od niejedzenia miesa sie nie umiera.

a ona do mnie, że to nie jest do końca zdrowe, że człowiek potrzebuje białka,itp

z ich strony argument, ze potrzebujemy bialka, jest bez sensu - a co, bialko rosline to nie bialko? warzywa straczkowe takie jak fasola, soczewica czy soja sa ich cudownym zrodlem i mozemy z tego korzystac zamiast zajadac sie martwymi cialami :/.

A na koniec(bo już sie dyskusja rozpoczęłą)pani, żeby wszystki8ch uciszyc,wstawiła mi minusik

a wstawienie ci minusika to pogwalcenie praw czlowieka i regulaminu szkolnego - w tym kraju panuje wolnosc slowa! (no moze ostatnio nieco przytepiana...) ale gwrarantuje je konstytucja - nikt nie ma prawa karac cie za to co mowisz, a szczegolnie biorac pod uwage fakt, ze nie bylo to nic niestosownego. minusik to moze byc za brak zeszytu, ksiazki, pracy domowej, notatek, za nieprzygotowanie do lekcji, ale nie za wyrazanie wlasnych pogladow! do Strasburga z nia! 😛

Wyobrażacie sobie mieszkać w jednym domu z kimś kto ze zwierzęcej skóry szyje odzież??? Odkąt obejżałam film z tego 4um staram sie unikac wizyt u niej...Ona bardzo kocha zwierzęta ,a jak jej powiedziałam jak sie takie futro uzyskuje to sie popłakała.

aj, to okropne :/. no ale rodziny sie nie wybiera :/.

Mina tej paniusi musialaby byc ciekawa, chcialbym byc mucha na szybie tego autobusu. Brawo za odwage.

oj tak, mzoesz mi wierzyc, ze byla 🙂

Ja wiem, że to są często puste zapewnienia, że jutro zje na obiad kotleta, ale uważam, że to pierwszy krok do dobrego. Samo zainteresowanie wegetarianizmem już coś znaczy.

no pewie, Srebrna C:. super, ze ich uswiadamiasz, nawet jezeli nie przestana jesc miesa, to przynajmniej beda wiedzieli do czego przykladaja reke, moze kiedys dojrzeja do wege?

warto mowic nie-wege ludziom o przemysle miesnym, np. moj nie-wege kumpel NIE WIEDZIAL, ze zelatyna to zmielone kosci i chrzastki zwierzat, a kochal zelki, pozeral je tonami. kiedy mu powiedzialam czym jest zelatyna (chyba sie po prostu nad tym nie zastanawial...) nabral do zelek tak szczerego obrzydzenia, ze juz nawet na nie nie patrzy 😀 . co prawda to nie kolejny wege, ale nie je zelek, to juz cos C:

Wydaje mi się,że w ostatnim czasie zainteresowanie wegetarianizmem naprawdę wzrosło, ludzie zauważyli ,że można odżywiać się w sposób alternatywny do ogólnie przyjętego i jast to dieta zdrowa.

to prawda, tez to zauwazylam, ale to niestety dziala w dwie strony. odnosze wrazenie, ze wraz ze wzrostem popularnosci diety wege rosnie tez grono jej przeciwnikow, w dodatku z bardzo marnymi lub nieprawdziwymi argumentami. niestety :/.

trzeba ludziom uzmysławiać że to frutro jeszcze niedawno było zwierzęciem

no, pewnie, ze trzeba. moze nie tyle uzmyslawiac co pprzypominac - oni o tym wiedza, chociaz pewnie woleliby zapomniec i tylko rokoszowac sie tym jakie jest "mieciutkie" ;(.

kiedys myslalam z moja wege grupa znajomych zeby zrobic taka akcje (np. w dzien bez futra, albo w srodku zimy, bez szczegolenej okazji, w kazdym razie wtedy kiedy ludzie maja na sobie futra:/), ze

1) przygotowalibysmy naklejki (takie home-made - kawalek papieru + tasma klejac dwustronna, zeby bylo tanim kosztem) z jakimis anty-futrzarskimi haslami, napisem futro to morderstwo, rysunkiem futra przekreslonym w czerwonym kolku, liskiem albo innym zwirzeciem futerkowym, ktore mowi: "oddaj mi moje futro!" (i inne teksty), napisem: "zlecilam platne morderstwo - kupilam futro" i jeszcze rozne inne, generalnie takie potepiajace noszenie futer.

2) wyszlibysmy na miasto w godzinach "szczytu" ak w piec-szesc osob,i jezdzilli zatloczonymi autobusami, tramwajami, trolejbusami i skmkami, otaczali (dyskretnie) "ofiare" czyli osobe w futrze, tak zeby sie nie zorientowala, ze jestesmy razem i szybko obklejalibysmy ja przygotowanymi wczesniej naklejkami (pewnie glownie na plecach, tak zeby nic nie zauwazyla) i wysiadali.

uwazam, ze to byloby bardzo dobre, bo

a) zanim taka osoba by sie zorientowala to sporo osob jadacych z nia w danym srodku lokomcji by sobie poczytalo anty-futrzarskie hasla na niej samej, ztanowiloby sie nad sensem kupowania smierci zwirzeat futerkowych;

b)byloby to publiczne napietnowanie takiej osoby, na co, moim zdaniem, w pelni ona zasluguje, bez obrazania jej, niszczenia futra (to jest jednak wlasnosc danej osoby, za to mozna co najniej zaplacic kare, jesli nie gorzej - np. za oblanie takiej osoby w futrze wiadrem czerwonej farby... zrobienie czegos takiego byloby cudowne, ale nie ukrywam, ze jestem przeciwna dzialaniom niezgodym z prawem, a naklejenie komus na plecy trzech, czterech naklejek przestepswem jeszcze nie jest);

c)mozna latwo takie naklejki odklecic, jak juz mowilam w pkt. b) nie chce zadzierac z prawem. wiec taka obklejona osoba, kiedy juz by zorientowala albo ktos by jej powiedzial (ktos by sie na pewno znalazl, chodzby inna paniusia w futrze) nie moglby miec w sumie pretensji, a przynajminiej nie o to, ze futro zostalo zniszczone (chociaz dobrze by jej tak bylo. a moze nie? moze wtedy kupilaby nastepne? :/), jedynie o to, ze zostal publicznie ukazany jako morderca (nie bojmy sie tak tego nazwac, kupienie futra jest jednoznaczne ze zgoda na to co zrobiono tym zwierzetom...).

d)moznaby jeszcze ponaklejac je na sklepach futrzarskich, a takze na przystankach, w metrze (to w warszawie, jesli by sie ktos tam tez zdecydowal sie przeprowadzic taka akacje) i wszdzie gdzie by sie tylko chcialo, tak zeby bylo to widoczne (oj sporo by musialo tych naklejek byc).

e)fajnie by bylo jak by np. kazdy zebral grupke przychylnych temu pomyslowi osob, przygotowal takie naklejki, umowlibysmy sie na jakis konkretny dzien i moznaby taka akcje w calej polsce przeprowadzic, to bylo by super - wiekszosc futer w polsce oklejona, oznakowana, pro-futrzarscy ludzie potepieni.... (troche chyba zaczynam fantazjowac ;P).

oczywiscie bez sensu byloby ustanawianie takiego dnia na jakas konkretna date (wiem, ze to czysta fikcja, tylko tak pro forma mowie), bo czesc ludzi, ktorzy nosza futra moglaby sie o tym dowiedziec, przestraszyc i celowo ich tego dnia nie zalozyc.

a sposob dzialania (otacznie przez niby przypadkowe osoby) przyszedl mi do glowy po tym jak mnie okradziono w autobusie (portfel i komorka znalazy sobie niestety nowych wlascicieli) - jechalam w tloku, ale jakos podejrzanie otazal mnie grupka lysych typow, ktorzy niby ze soba gadali, a tak na prawde jeden z nich musial mi wyjac komorke i portfel z torby, bo kiedy wysiedli zadzwonila czyjas komorka takim z takim dzwonkiem jak moj, myslam, ze to moja ale to nie mogla byc ona, bo juz jej nie mialam w torbie :/. kieszonkowcy wiedza jak to robic ;P - mozemy wziac z nich przyklad, tyle, ze my mielibysmy szczytne cele, a nie rabunek.

co sadzicie o takiej akcji? mysle, ze jest prosta w wykonaniu, nie wymaga wielu nakladow, wielu ludzi (tak minimm 3 osoby), nie wyzadza szkody mieniu publicznemu ani osobom prywatnym, a ma sluszne zalozenia i moglaby odniesc sukces (z pewnoscia ludzie zauwazyliby taka olejona osobe, a i ona sama moglby sie zastanowic nad tym, czy nadal chce nosic futro).

przylaczylibyscie sie? popieracie takie dzialania?

p.s. sorry, ze mi taki esej wyszedl, gratulacje dla tych co wytrawaja do konca :D.

pozdrawiam C:

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 5:06 pm
Śliwa
rozmówca

Przerabialiśmy temat o hodowlii zwierząt i babka kazał nam wypisać korzyści z takich hodowli.Wszyscy zaczęli wymieniać futra, mięso, jaja..itd., azw końcu doszło do mnie, ja powiedziałąm, że uważam, ż enie ma żądnych korzysci z takich hodowli

i się dziwisz że dostałaś minusik... to tak jakbyś powiedziała na chemii, że w wyniku fermentacji cukrowej nie powstaje żaden związek tylko dlatego że jesteś przeciwniczką alkoholu.
to że z takiej hodowli ludzie czerpią korzyści to jest fakt i temu nie zaprzeczysz, możesz tylko uznać że zyski te nie są warte ceny jaką trzeba za nie zapłacić (cierpienie zwierząt itp.) i że korzyści, czyli produkty z tej hodowli nie są człowiekowi potrzebne... ale temu, że hodowla przynosi korzyści to już zaprzeczyć nie można.

też chciałbym tą rozmowe widzieć.... a ta staruszka to nie nazwała Cie czasem Żydem, Masonem albo co gorsze dziennikarzem TVNu?? 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 20/05/2006 5:35 pm
sieklik
bywalec

czasmi mysle, ze czolwiek to najgorsza bestia... ;(

i niestety masz racje ;(

je vise ma devise cherche la terre promise, ton tv en colour mais vie est grise

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 21/05/2006 12:48 am
Wiejka
stały bywalec

Heh widzę , że tamat się przyjął:D
euridice podobają mi się Twoje pomysły;).a najlepiej by było zimą zrobić taką akcję.A co do mojej przygody:D, to minusem się nie przejełam, bo już za każdą głupotę je dostają, a zdania śliwo nie zmienię, bo moim zdaniem nie ma żadnych korzyści z tych hodowli, ja np.nie mam żadnych korzyści z tych hodowli.A klasa, cóż jest dość dziwna, bo każdy broni swego zdania nawet jeśli nie ma racji, więc czasem nie mam narwów się z nimi kłócić, bo w końcu oni i tak wiedzą lepiej:D.

Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 21/05/2006 10:09 pm
nyala
świeżaczek

ja: "i pewnie jest pani wierzaca?" (sama sie zastanawialam, czy nie przesadzam...) ona: (oburzona, piskliwo-skrzekilwym glosem na caly autobus, gdy ja mowilam raczej cicho) "jestem, ale co pani do tego?!". ja: "a jak sie ma pani futro do przykazania 'nie zabijaj'

Doskonale rozumiem Twoje oburzenie, niemniej jednak argument był nieco nie trafiony. Przykazanie "nie zabijaj" odnosi się do ludzi. Na pewno zaś chrześcijanin powinien szanować wszystkie zwierzęta i nie zadawać im niepotrzebnie cierpień. I ten argument ma tu jak najbardziej zastosowanie. Jeśli więc chcesz powoływać się na zasady wiary katolickiej, prosiłabym o wcześniejsze zapoznanie się z nimi choć trochę.
I myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi, tak samo jak jasne jest to, że wegetarianie dbają o przejrzystość zasad wegetarianizmu np. w kwestii uznawania ryb za mięso.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/05/2006 1:32 am
euridice
stały bywalec

Przykazanie "nie zabijaj" odnosi się do ludzi.

kto ci tak powiedzial? teoretycznie interpretacja pisma swietego powinna byc dowolna, a poza tym to bardzo wygodne - uznac, ze nie mozna zabijac tylko ludzi.

Na pewno zaś chrześcijanin powinien szanować wszystkie zwierzęta i nie zadawać im niepotrzebnie cierpień. I ten argument ma tu jak najbardziej zastosowanie.

no to z tego co mowisz w koncu wychodzi jednak na to, ze to byl dobry argument. chyba nie mozesz sie zdecydowac, albo nie przeczyalas tego co napisalas, albo to ja zle zrozumialam.

Jeśli więc chcesz powoływać się na zasady wiary katolickiej, prosiłabym o wcześniejsze zapoznanie się z nimi choć trochę.

"TROCHE" sie mialam z nimi okazje zapoznac, podczas przytlaczajcej wiekszosci swojego dotychczasowego zycia - np. na lekcjach religii w podstawowce i gim., podczas pierwszej komuniii ina rekolekcjach. wiec cos tam jednak wiem, prawda? (aczkolwiek na szczescie z rel. katolicka nie mam juz dluzej nic wspolnego).

I myślę, że zrozumiesz o co mi chodzi,

chyba jednak nie rozumiem. czyzby o to, ze kupienie futra to nie przylozenie reki do zabicia fretek, lisow, norek etc.? czy kupienie futra do de facto nie platne morderstwo? jesli "nie zabijaj" to nie zabijaj i juz. nie ma "nie zabijaj ludzi", chyba, ze ktos chce byc wygodny.

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 22/05/2006 2:32 am
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca