Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

adam + ewka  

Strona 5 / 7 Wstecz Następny
Oldek
bywalec

Masz na myśli koncepcję natury falowej i spiralnej wszechświata oraz natury czasu?
Tak lecimy po spirali, lecz to nie znaczy, że nie poruszamy się po okręgu. Jest to spowodowane tym, że orbity planet są przechylone około 60 stopni do kierunku w jakim porusza się Słońce. Wszystko zależy od punktu odniesienia. Od tego gdzie znajduje się obserwator. Dla obserwatora znajdującego się węwnątrz układu planetarnego, planety będą się poruszać po okręgu. Obserwator, który jest ulokowany poza systemem planetarnym będzie widział jak poruszają się po spirali. Wszystko jest względne.
[img] [/img]
Każdy obiekt poruszający się po torze kołowym, który jednocześnie porusza się do przodu musi tworzyć spiralną ścieżkę.

... ale nigdy po tym samym torze.

Ale jeśli wyobrażimy sobie orbity planet jako wielką tarczę przemieśżającą się w przestrzeni kosmicznej (taką tarczę, która trzyma się w jednej kupie dzięki siłom grawitacji), to nietrudno zauważyć, ze planety znajdujące się na tej tarczy poruszają się zawsze [b]po tym samym torze, [/b] czyli po okręgu i to mimo tego, że jednocześnie poruszają się po spirali. Ot taki paradoks.

Po za tym jeśli ukażemy naszą galatkykę z odpowiedniej perspetkywy to widać, ze tworzy ona okrąg
[img] [/img]

Istneje jeszcze "Strefa Złotowłosej", czyli taka strefa mieszkalna, to znaczy taki wąski pas gdzie życie może istnieć. Nasz Układ Słoneczny znajduje się w takim kręgu, czyli nie za blisko i nie za daleko od centrum. we właściwym miejscu. Bo jeżeli gwiazda jest zbyt blisko centrum, to promieniowanie galaktyczne byłyby zbyt wielkie i zabójcze; również gęstość gwiazd jest nieodpowiednia. Z kolei na obrzeżach galatyki ilość cięzkich pierwiastków jest niewystarczająca do tego aby mogły utworzyć się skaliste planety; no i jest tam również zbyt mało węgla do podtrzymywania życia. 80% gwiazd w każdej galaktyce spiralnej są zbyt blisko lub zbyt daleko od centrum galaktyki aby na ich planetach mogło rozwinąć się życie; w ten sposób, tylko 20% gwiazd znajduje w "strefie mieszkalnej" (oznaczona zielonym kółkiem). Coś w rodzaju kręgu życia.

[img] [/img]
Zapewnie poruszamy się po spirali nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie.
Czas spiralny to zarówno czas kolisty, cykliczny jak i czas linearny.

Tak więc człowiek może widzieć jak planety poruszają się po spirali lub po okręgu; może też być zwolennikiem czasu linearnego lub cyklicznego. To jest zauważać albo prostą, albo okrąg. Tymczasem obie te zasady działają w każdej rzeczywistości. Z tym, że koło potrzebuje dwóch wymiarów, a do spirali potrzeba już trzech wymiarów, czyli krąg możemy użnać za podstawę.

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/05/2015 4:58 pm
aniss
bywalec

Ta animacja jest błędna. Nie o taką spirale mi chodziło.

Zastanów się Oldku, jakim prawem Wszechświata planety mogą rotować wokół Słońca POPRZECZNIE do rotacji tej właśnie gwiazdy? Tak jak wszystkie gwiazdy rotują wokół centrum galaktyki w płaszczyźnie "równikowej", to czy planety które wypadają z tych gwiazd nie powinny również rotować w tej samej płaszczyźnie dysku?

Dla lepszego zobrazowania, wyobraź sobie, że bierzesz do reki kilka piłeczek i wchodzisz na karuzelę, która będzie bardzo szybko okręcać Cię wokół własnej osi. Teraz wypuszczasz kolejno z rąk piłeczki. (pomijając teraz siłę grawitacji planety na której stoisz) W którą stronę będą wypadać? do góry i na dół? Czy poziomo w płaszczyźnie dysku?

Po za tym jeśli ukażemy naszą galatkykę z odpowiedniej perspetkywy to widać, ze tworzy ona okrąg

To żeś teraz pojechał po bandzie 😉 Nie. Spirala =/= okrąg i niech tak zostanie, ok?

Co do symbolu okręgu, to bardzo dobry symbol równości. Nie mam nic do niego, ale jako symbol naszego początku bardziej pasuje spirala.

Ale nie róbmy już większego offtopu i nie rozkręcajmy dyskusji o galaktykach. Ja wciąż czekam na odpowiedź na moje pytanie o raj w Afryce stworzony dla Adama i Ewy 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/05/2015 5:26 pm
Oldek
bywalec

Nie jest błędna. Autorem tej animacji jest astronom dr. Rhys Taylor z Instytutu Astronomicznego Akademii Nauk Republiki Czeskiej w Pradze.
[url] http://astrorhysy.blogspot.cz/2013/12/and-yet-it-moves-but-not-like-that.html [/url]
Żeby nie było, że piszemy nie na temat. Więc przejdzmy od galatyk do świata Adama i Ewy. Do takiego świata, który dla nas jako ICH potomków powinien być wzorem:
[img] [/img]
Obraz po lewej stronie to jest to czego doświadczamy obecnie; to świat, który jest rządzony przez księcia tego świata. Po prawej obraz przedstawiający to co powinno być. Droga kręgu to droga zgodna z obrazem po prawej stronie, gdzie nie istnieje hierarchia władzy czy ważności. Toteż wszelkie systemy opierające się na hierarchi, takie jak system feudalny, hierarcha kościelna czy kapitalizm
[img] [/img]
są niezgodne z Bożym zamiarem i powinny być odrzucone.

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/05/2015 6:28 pm
aniss
bywalec

Autorem tej animacji jest astronom dr. Rhys Taylor z Instytutu Astronomicznego Akademii Nauk Republiki Czeskiej w Pradze.

Nie ważne Kto mówi, tylko Co 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 01/06/2015 4:12 pm
Oldek
bywalec

Ważne jest nie tylko co mówi, ale i kto mówi 😉

Dla lepszego zobrazowania, wyobraź sobie, że bierzesz do reki kilka piłeczek i wchodzisz na karuzelę, która będzie bardzo szybko okręcać Cię wokół własnej osi. Teraz wypuszczasz kolejno z rąk piłeczki. (pomijając teraz siłę grawitacji planety na której stoisz) W którą stronę będą wypadać? do góry i na dół? Czy poziomo w płaszczyźnie dysku?

Huston mamy problem! Eksperyment jest świetny jako, że dawno nie kręciłem się na karuzeli, ale rzeczywistość jest niezgodna z waszym obrazowaniem. Dwie piłeczki "Pluton" i "Eris" nie chcą rotować w tej samej płaszczyźnie dysku co pozostałe piłeczki. Co robić? Czekam na dalsze instrukcje. Odbiór!

Teraz wracając do ostatniej grafiki "The New Cosmology"
[img] [/img]
[b]jedność dała początek dwóm; [/b]
(przeciwstawnym siłom-energiom jin i jang; joni i lingam; pierwiastkowi żeńskiemu i męskiemu - zasada biegunowości i zasada dwoistości)
Dwójka to fundament świata
Cały świat (makrokosmos) składa się z pierwastka męskiego i z pierwiastka żeńskiego. To znaczy wszystkie elementy składowe całej jego struktury są zarówno męskie jak i żeńskie. Tak samo jest z kobietą i mężczyzną (mikrokosmos). Kobieta nie jest tylko żeńska, ale jest jednocześnie i żeńska i męska. Również mężczyzna nie jest tylko męski, ale jest i męski i żeński. Istnienie makrokosmosu i mikrokosmosu opiera się na tych dwóch biegunach. Na jednym biegunie jest męskość a na drugim żeńskość. Pomiędzy nimi pustka. Trzeba tu zauważyć, że męskość jest tym, co daje (strona słońeczna promieniująca światłem), a żeńskość tym, co przyjmuje (strona księżycowa sama nie będąca żródłem światła, ale je otrzymująca). Inaczej mówiąć kobieta która coś daje jest w modalności "męskiej", a mężczyzna jeśli coś otrzymuje i przyjmuje znajduje się w modalności "żeńskiej". Tak więc dwa bieguny i między nimi pusta przestrzeń i wlaśnie w tej przestrzeni tego rozdzielenia poprzez wzajemne relacje dzięki, którym zadzierzga się więż między stronami jest miejsce na utworzenie się harmoni między obydwoma biegunami.
[b]z dwóch zrodziło się trzy. [/b]
(dwie siły twórcze jin i jang oraz ich harmoni)
Dwójka to fundament, ale dobiero trójka wprawia świat w ruch. Tak jak dwa punkty wyznaczają linię, ale już trzy otwierają przestrzeń. Dlatego też cały świat spoczywa na trzech trzech kolumnach. Na dwóch przeciwstawnych sobie biegunach oraz na tym co je łączy i sprawia, że w świecie panuje harmonia i równowaga.

Adam i Ewa jako dwie siły twórcze to jest pierwiastek męski oraz żeński oraz powstała między nimi harmonia, która była wyrażona w ich wzajemnej miłości (dwie połówki na powrót ze sobą połączone - mit Platona).

W świecie ludzi owa harmonia między "żeńskością" i "męskością" ma jeszcze inną nazwę - [b]MIŁOŚĆ [/b]

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/06/2015 3:07 pm
aniss
bywalec

Dwie piłeczki "Pluton" i "Eris" nie chcą rotować w tej samej płaszczyźnie dysku co pozostałe piłeczki.

Eris i Pluton znajdują się w rejonie dysku rozproszonego i z tego powodu:

,,ich orbity przypuszczalnie są wynikiem grawitacyjnego ,,rozproszenia'' wywołanego przez gazowe olbrzymy. Orbity te wciąż ulegają perturbacjom wywoływanym przez Neptuna.'' - ([url] http://pl.wikipedia.org/wiki/Dysk_rozproszony [/url])

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/06/2015 10:52 pm
Oldek
bywalec

Mija [url= https://www.youtube.com/watch?v=BdzgrVMOlqc]TRZYNASTEGO! [/url] Dla wielu przesądnych pechowy dzień i jeśli są wśród forumowiczów tacy, to ten post jest w szczególności skierowany do nich.

Lecz najpierw odpowiem tobie aniss. Oczywiście Eris i Pluton znajdują się w rejonie dysku rozproszonego, ale planeta, która jest najbliżej Słońca, Merkury i naturalny satelita Saturna, Japet znajdują się poza owym rejonem a mimo to ich orbity nie leżą w tej samej płaszczyżnie co orbity innych ciał Układu Słonecznego. Ale skoro już odwołałaś się do Wikipedii, to pozwól, że i ja to zrobię. Akurat w polskiej Wikipedii pod hasłem Słońce jest informacja, że jego nachylenie względem płaszczyzny Galatyki wynosi 67,23 stopnie. Dodać to tego należy informację, która jest na angielskiej Wikipedii pod hasłem Solar System, że nachylenie Układu Słonecznego względem płaszczyzny Galatyki wynosi 60,19 stopni. Różnica bierze się stąd, że nachylenie Słońca względem ekliptyki wynosi 7,25 stopni. Więc animacja jest poprawna.

Teraz wracając do trzynastki a zwłaszcza do ostatniego zdania z mojego poprzedniego postu

W świecie ludzi owa harmonia między "żeńskością" i "męskością" ma jeszcze inną nazwę - [b]MIŁOŚĆ [/b]

I tu trzeba wiedzieć, że miłość to po hebrajsku achawa, pisane alef-he-bet(wet)-he, która zgodnie z gematrią ma wartość liczbową 13.
[img] [/img]
Liczba 13 więc może być formą wyrażania miłóśći, albowiem jest niczym XIII Księga Pana Tadeusza, która opiewa miłość ziemską (erosa)
[url] https://www.youtube.com/watch?v=cijJvc_fXeo [/url]
I niczym XIII rodział 1 listu do Koryntian w którym św. Paweł tak pięknie opisał miłość niebiańską (agape)
[url] https://www.youtube.com/watch?v=pcNg7ZRv04Q [/url]

Połóż mnie jak pieczęć na swoim sercu,
jak obrączkę na swoim ramieniu.
Albowiem miłość jest mocna jak śmierć,
namiętność twarda jak Szeol.
Jej żar to żar ognia,
to płomień Pana.
P.n.P. 8, 6

Powyżej zacytowałem fragment Pieśni nad pieśniami w której miłość jest porównywana do śmierci, bo tak naprawdę miłość to życie, a brak miłośći to śmierć i tu można sobie podumać nad kartą XIII, to jest kartą "Śmierci" gdzie śmierć jest rozumiana jako symbol odnowy, przemiany.
[img] [/img]
A jeśli ktoś z was dał się nieroztropnie nakłonić do wróżenia z kart i ukazała mu się ta karta w związku z czym odczuwa pewien niepokój, to niech już wie, że to co jest mocne jak śmierć, a według co niektórych nawet i mocniejsze od śmierci, to jest - MIŁOŚĆ pozwoli mu wyjść z tego przeznaczenia, którą sobie wywróżył obronną ręką.

Więc jeśli ktoś już przywiązuje taką wagę to tej liczby, to niech wie, że tak naprawdę 13 nie powinna być kojarzona z pechem, lecz powinna być uważana i ceniona jako liczba przynosząca szczęście. Bo to [b]LICZBA MIŁOŚĆI! [/b]

No i mam nadzieję, że tym postem odczarowałem złowróżbną 13 i że już się jej nie boicie. 😛

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/06/2015 3:45 am
eRZet
weteran forum

Mnie zmartwiłeś, bo z pechem to jeszcze umiem sobie radzić...

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 14/06/2015 2:37 pm
aniss
bywalec

Oczywiście Eris i Pluton znajdują się w rejonie dysku rozproszonego, ale planeta, która jest najbliżej Słońca, Merkury i naturalny satelita Saturna, Japet znajdują się poza owym rejonem a mimo to ich orbity nie leżą w tej samej płaszczyżnie co orbity innych ciał Układu Słonecznego. Ale skoro już odwołałaś się do Wikipedii, to pozwól, że i ja to zrobię. Akurat w polskiej Wikipedii pod hasłem Słońce jest informacja, że jego nachylenie względem płaszczyzny Galatyki wynosi 67,23 stopnie. Dodać to tego należy informację, która jest na angielskiej Wikipedii pod hasłem Solar System, że nachylenie Układu Słonecznego względem płaszczyzny Galatyki wynosi 60,19 stopni. Różnica bierze się stąd, że nachylenie Słońca względem ekliptyki wynosi 7,25 stopni. Więc animacja jest poprawna.

Masz rację Oldku, pomyliłam się. Rzuciłam pobieżnie okiem na animację i nie zastanowiłam się głębiej. Istnieje możliwość nachylenia płaszczyzny orbity danej planety, odmiennie od pozostałych orbit. A wynika to stąd, że wyrzucana materia ze Słońca nie musi być wyrzucana z równika, jeśli zostanie wyrzucona z obszarów powyżej lub poniżej, wtedy to ciało uzyska orbitę "ukośną", a im dalej od gwiazdy materia zostanie wyrzucona, tym bardziej dostrzegalny będzie kąt nachylenia. Rzeczywiście na animacji, układ jest nachylony pod kątem 60 stopni i jest to możliwe. Jednak nigdy nie zdarzy się, że planeta będzie rotować pod kątem 90 stopni.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/06/2015 10:18 pm
Oldek
bywalec

Będę robić za lekarza
eRZet jeżeli sobie nie dajesz rady w miłości to by znaczyło, że masz pecha w miłości. No ale z pechem to ty przecież umiesz sobie radzić. Więc bierz się za drania, a jak już się z nim uporasz to pozostanie ci już tylko czysta miłośc.
A honorarium za postawienie diagnozy i receptę to póżniej 😀

aniss a niech planety rotują sobie jak chcą. Jeżeli głowa nie będzie mnie od tego bolała to mi to akurat nie przeszkadza. Nie powracajmy już do tej kwestii. Lepiej się razem - :drink:

Co do samej miłości to wiadomo, że najlepiej jest wtenczas gdy nie pozostaje ona bez odpowiedzi. Pamiętajmy, że pośredni świat harmonii między dwoma biegunami tworzy się tylko wtedy, jeśli relacje między stroną darującą a przyjmującą są wzajemne. Gdy budowane są mosty:
[img] [/img]
I kiedy tak się dzieje to uzyskujemy sumę dwóch miłości, czyli liczbę 26. A jest to liczba, która ma wielkie znaczenie. Jest to liczba która określa byt czyli nasze istnienie - po hebrajsku chawaja:
[img] [/img]
Inaczej mówiąc, jak to wyraził Paweł z Tarsu - "I choćbym miał i to, i tamto, a miłości bym nie miał, byłbym niczym"
[img] [/img]
Jak widać słowo chawaja - istnienie jest anagramem tetragramu JHWH,który ma taką samą wartość liczbową. Wystarczy tylko poprzestawiać litery. Co do samego tetragramu, to trzeba powiedzieć, że jest on otwarty na wszystkie wymiary czasu. Bo byt to czas! Jeśli tylko zmienimy kolejność pośród czterech liter otrzymamy:
[img] [/img]
Zrwócmy uwagę też na to, że liczba 26 znaduje się w ciągu arytmetycznym pomiędzy 25, która jest kwadratem (5 x 5), a 27, która z kolei jest sześcianem (3 x 3 x 3). W ten sbosób 26 jest wyjątkowa, bo gdy według geometrii kwadrat jest powierzchnią, a sześcian objętością, to 26 usytowywując się między nimi stanowi jakby przejście pomiędzy obydwoma wymiarami, sama stanowiąć jakby wymiar pośredni.

To znaczy tetragram [b]JHWH [/b] oraz związana z nią liczba 26 określa czas i przestrzeń.

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 15/07/2015 6:24 pm
Oldek
bywalec

Do liczb 13 i 26 jeszcze powrócę, ale teraz zwrócę wam uwagę na dwa wersety z Biblii, które jeśli przestudiuje się je razem, to w istotny sposób ukazują szczególne miejsce jakie zajmują Adam i Ewa jako mężczyzna i kobieta w dziele stworzenia. Pierwszy werset:

Wtedy rzekł człowiek: Ta dopiero jest kością z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta. (Gen 3, 23)

Jak widać została tu zastosowana gra słów - mężatka od męża występująca również wielu innych językach. np. vir i vira w łacinie czy meszia i mesziane u Parsów. W oryginalnym języku jakim została napisana Tora, czyli w hebrajskim jest to isza (kobieta) i isz (mężczyzna).
I drugi werset:

... Albowiem miłość jest mocna jak śmierć, namiętność twarda jak Szeol. Jej żar to żar ognia, to płomień JHWH. (P. n. P. 8, 6)

Gdzie miłość jest porównywana do ognia i to jest znany moyw w ikonografii chrześcijanskiej, jak na przykład płonące serce Jezusowe. Te dwa wersety były żródłem dla wykonanej przeze mnie dwóch grafik:
[img] [/img]
I drugi obrazek:
[img] [/img]
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę, że jeśli Hebrajską nazwę Księgi Rodzaju jak i pierwsze słowo od którego rozpoczyna się ta księga, Bereszit -
[img] [/img]
czyli "Na początku" zostanie odpowiednio podzielone na dwa wyrazy to zamienia się w berit esz -
[img] [/img]
co oznacza "przymierze ognia". Warto jeszcze przy okazji wspomnieć, że słowo przymierze berit lub brit = [url= https://pl.wikipedia.org/wiki/Brit_mila]obrzezka. [/url]

Ps. Jak myślicie, jak ma się ten post względem mojego kolejnego postu?

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 17/07/2015 7:54 pm
Oldek
bywalec

Myślę, że ten post będzie najlepszym uzupełnieniem poprzedniego wpisu.
[img] [/img]
Tłumaczenie artykułu "Hymn do miłości": [url] http://www.occitanie-cathare.eu/hymne-a-l-amour [/url]

Hymn do miłości

Człowiek, czy to mężczyzna czy kobieta nie wie czym jest MIŁOŚĆ, jako, że kierowany jest przez Ego, więc myli pożądanie z Miłością. Owe poządanie jest amalgamatem myśli, uczuć, potrzeb, skarg, gniewu, nienawiści, przemocy, itp ... To pożądanie jest motorem namiętności i wad, które zatruwa ludzką Psyche.
Kochankowie ślubując sobie wieczną miłość wyrażają tylko swoje mniej lub bardziej wspólne pragnienia. Gdy jednak seksualnymi potrzebami się nasycą i gdy spełnią swe pragnienia, wtenczas, to co oni brali za miłość staje się rozczarowaniem, odczarowaniem, oszustwem, bolesną porażką.
Człowiek nie wie, że Miłość to principium ukryte w głębi naszego serca, które niezwykle trudno inkarnować. To principium jest w DUSZY (węwnętrzny Magnes Paracelsusa). Gdyby ludzie wiedzieli jak inkarnować principium z Duszy, to by Kochali!
Możliwe jest Kochanie od Serca do Serca, od Duszy do Duszy. Wszczyscy ci, którzy chcą pracować w Wielkim Dziele Alchemicznym, czyli uwolnić swoją Duszę od cyklu inkarnacji muszą unicestwić pragnienia, aby poznać czym jest Kochanie. Miłość posiada właśne szczęście i nieskończone piękno. Jest podobne do uczucia noworodka, przebaczając wszystkim, niczego nie żądając, dając wszystko, nie prosząc o nic, nie chcąc dobra jedynie dla ukochanej osoby. To prawdziwe uczucie Miłości było opiewane przez trubadurów oksytańskich.
Miłość ludzka jest w stadium embrionalnym, ale jeśli powciągnąć wszystkie pragnienia, całą pasję, iskra Miłości w Duszy zapali się, a następnie zmieni się w Płomień i Serce stanie w ogniu: jest to cud inkarnacji!
Czym jest człowiek? Kim jest? Skąd przyszedł? PO CO?
Od momentu gdy matka wydała go na świat już jest skazany na śmierć! Pomyśl i rozważ, dusza jest więźniem iluzji świata, który zdaje się być tylko czyśćcem z religijnego punktu widzenia, ale w rzeczywistości jest szkołą życia. Śpi, uśpiona przez indoktrynację sił inwolucji, człowiek jest żywym trupem, duchem, każdego dnia, minuty, sekundy los zbliża go do grobu, umiera nawet o tym nie wiedząć, myśli, że egzystencjuje, kiedy on nienarodzony, on nigdy nie żył*.
Błogosławiony Płomień Miłości Duszy dający Prawdziwe Życie, tworząc chwalebne ciało, szatę utkaną ze Światła, CHRYSTUSOWE ja! Tak więc, człowiek-zwierzę staje się Człowiekiem Faktycznie, w pełni!
Obecnie człowiek przywiązuje się tylko do fizycznego ciała nie zdająć sobie sprawy z istniena innych okryć. Ciało fizyczne jest hologramem ukonstytuowanym z form myślowych Umysłu, które właściwie ulega dezintegracji ograniczając się do kosmicznego pyłu. To praca Wielkiego Dzieła, może jedynie inkarnować węwnętrznego Chrystusa.
Aby kształtować Kamień Heliogabala**, musisz zabić pragnienie i nawet cień pożądania, oczyszczając się znowu i znowu, dla doskonałości w myślach, słowach i czynach. Jest to pojęcie czystości religijnej, absolutnych kontroli impulsów seksualnych, kierując tę energię do celów bardziej szlachetnych ... Seks jest Kamieniem Filozoficznym i bez tego kamienia, nie jest możliwe, aby uzyskać eliksir długowieczności! Dwie kolumny świątyni to mężczyzna i kobieta zjednoczeni (makrokosmos), ale także wewnętrzny związek dwóch zasad - energii męskiej + energii kobiecej - w każdej istocie ludzkiej (mikrokosmos) w doskonałej równowadze. A mówi się, że każdy, kto znajdzie Kamień Filozoficzny zamienia się w "boga".
Jednakże psychologia ludzkiego Ja egoistyczne nienawidzi samą ideę Wielkiego Dzieła. Czuje odrazę do seksualnej "magii" Kundalini odrzucając dostęp do Boskości, tkwi to w jego materialistycznej ambicji. Tego co Ego chce to zabłysnąć w społeczeństwie, pracować (tj: być torturowanym przez łacińską etymologię), całować się (w wieku rozrodczym) posiadać: pieniądze, dom, samochód, nieruchomości, itd ... jeszcze nigdy nie być syty potrzeb, Ja chce pełnej satysfakcji swoich pragnień i ambicji, Ja to ten, który nie może przestać myśleć, buduje strategie, racjonalizuje wszystko, Ja szuka, Ja chce bezpieczeństwa, Ja boi się... Ego to SZATAN, WIELKI KUSICIEL!
Na wąskiej ścieżce Inicjacji, alchemik - czyli każdy człowiek zakochany w swej duszy - nie szuka, znalazł, nie sądzę - intuicja jest jego jedynym przewodnikiem, nigdy nie jest bezpieczny - otchłań zatracenia zawsze blisko umysłu, nie spodziewa się rezultatów - widzi je chwilą obecną,
Wielki Kusiciel Ego zatruwa energię psychiczną człowieka. W walce na argumenty człowiek marnuje swoją energię życiową. Ja to pedantyzm w argumentacji, Dusza nie ma takiej potrzeby.
Skoro Umysł*** już nie szuka więcej, skoro nie nie ma miejsca ucieczki, skoro już nie szuka więcej ani złota, ani bezpieczeństwa, ani dobrobytu, kiedy już nie pożąda niczego, po wyeliminowaniu pamięć o chęci, to pozostaje tylko w nas to, co nazywa się Miłość. To jest ładna i wielka Miłość! Tylko Wielkie Dusze mogą i potrafią Kochać.
______

* - zgodnie z Jan 3, 3 -5 fizyczne narodziny nic nie znaczą. Bez duchowego odrodzenia jest tak jakbyś nigdy nie żył.
** - Heliogabal - cesarz rzymski. Kamień o którym mowa to święty kamień Wielkiej Macierzy (porównaj mój wpis w temacie "Joga" z dnia 14/7/2015)
*** - człowiek (Anthropos) to połączenie: ciała (soma), duszy (psyche), umysł (nous), Duch (Pneuma). To dzięki nous człowiek (soma i psyche) może się otworzyć i wznieść na wymiar duchowy Pneumę.

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/07/2015 8:01 pm
Arktos
bywalec

Gardzisz antynatalizmem, a mimo to wstawiasz posta nawiązującego do religii, której wyznawcy oddawali życie między innymi za poglądy antynatalistyczne.
Bo jestem pewien, że ten krzyż to symbol Katarów. To jedna z religii dualistycznych, a więc nawiązujących do walki Światła z Ciemnością, Dobra ze Złem, "Dobrego Boga" z Arymanem / Demiurgiem / Szatanem. Materia jest wedle ich wierzeń elementem "zła". Katarzy mieli wierzenia w dużej mierze oparte na manicheizmie.
Zapoznaj się z podstawowymi założeniami dualistów, zanim zaczniesz się do nich odnosić. Nawet wikipedia by wystarczyła :
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dualizm_%28religia%29

No chyba, że cały twój "wkład" w ten temat to jeden wielki trolling (w sumie w to akurat bym uwierzył).

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/07/2015 1:02 am
Oldek
bywalec

Za religie w której mamy do czynienia z radykalnym dualizmem można by użnać manicheizm i niektóre nurty gnostyckie. Zaratusztianizm jest w takim samym stopniu dualistyczny co religia rzymsko-katolicka. Trzeba powiedziec, że Manes sprzeniewierzył się naukom Zaratrusty, Jezusa i Buddy. Co do doktryny katarów to historycy badający ten ruch dzielą go na dwa prądy teologiczne: pierwszy umiarkowany (doktryna katarska umiarkowana), gdzie jest mowa o jedności Pryncypium i drugi radykalny (doktryna katarska radykalna) a więc dualistyczna gdzie jest mowa o dwoistości Pryncypium.
Po za tym katarzy nie byli manicheistami. Nie ma zadnych postaw, aby te dwa ruchy religijne w jakiekolwiek spośób łączyć. To powiązanie jest całkowicie fikcyjne. O takim powiązaniu mówili tylko przeciwnicy boni homines (tak samych siebie nazywali katarzy). To właśnie benedyktyn Eckbert z Schonau jako pierwszy, aby uzubełnic swoje braki na temat doktryny katarów w napisanych przez siebie "Kazaniach przeciwko katarom" (1163 r.) obszernie posłużył się antymanichejskimi dziełami św. Augustyna. Pózniej i inkwizycja opierała się na tym dziele, ale wyrobienie sobie opini o katarach na podstawie tego co pozostawiły nam katolickie dokumenty, jak i materiały pozostawione przez inkwizycję to tak jakby sformułowac swoje zdanie na temat polskiego ruchu oporu na podstawie raportów SS i gestapo.

Jeszcze co do dualizmu i katarskiego przepisu na życie:

La non-violence parfaite [...] porte en elle la simplicité, la liberté et la vérité. [...] En notre monde, la dualité vraie n'exprime pas la contrariété du bien et du mal, mais l'opposition de la non-violence (le pur amour) et de la violence. [...] La simplicité ou la pauvreté choisie traduit la volonté de se libérer de l'oppression du monde pour entrer dans la quête de la liberté, de l'amour et de l'esprit.
Yves Maris
(1950 - 2009)

Idealne bez przemocy [...] wiąże się z prostotą, wolnością i prawdą. [...] W naszym świecie, prawdziwy dualizm nie wyraża się w kłopotliwym (podziale na) dobro i zło, ale w opozycji nie-przemocy (czysta miłość) i przemocy. [...] Prostota i wybrane ubóstwa odzwierciedla pragnienie, aby się uwolnić od ucisku świata, aby przejść do poszukiwania wolności, miłości i ducha.
Yves Maris
(1950 - 2009)

Jak widzisz oto prawdziwy dualizm i taka jego definicja w zupełności mi wystarczy. Boni homines nie umierali za antynatalizm, tylko za miłość. Jako, że bez miłośći nic nie ma znaczenia, nawet antynatalizm. Zresztą Yves Maris to kiepski wzór dla antynatalistów, albowiem pozostawił po sobie córkę. Muszę też dodać, że umarł po ciężkiej i długiej chorobie. Walczył o życie, gdyż wierzył, że ma jeszcze wiele do zrobienia i nie myślał o samobojstwie poprzez zagłodzenie się na śmierć, tym bardziej, iż jakiekolwiek zrytualizowane samobójstwo katarom było obce (w endurze chodziło o wchodzenie w odmienne stany świadomości). W wyżej zacytowanym tekście nie widzę miejsca na takie rzeczy, które są widoczne w twoich postach, aby swoim adwersarzom zyczyć śmierci i aby ich porównywać do mentalnych ameb, aby pragnąc dojśc do celu nawet po trupach...

Akurat ja nigdy temu nie zaprzeczałem. Gdyby przyszło co do czego, byłbym bez zawahania gotów pójść po na prawdę bardzo wielu trupach do właściwego celu. - twój post

... i aby domagać się od panśtwa powszechnego dostępu do broni palnej. A ostatnie zdanie Yves Marisa jakoś nie współgrają z twoją gloryfikacją kapitalizmu jako jedynie słusznego systemu. Pozwól więc, że to ktoś, kogo możnaby użnać za duchowego przywódcę katarów, czyli Yves Maris będzie dla mnie wyznacznikiem tego co jest katarskie i tego co nie jest katarskie, a nie ty i nie materiały jakie dajesz tu na forum.

I zapamiętaj Światło to Miłość. Miłość to istnienie czyli Byt. A Byt nie ma nic wspólnego z niciością.

Ps. Arktosie w jakich żródłach muszę szukać informacji o tym, że Aryman jest stwórcą świata materialnego? Bo jakoś nawet do dziś "czciciele ognia" dla których świętą księgą jest "Awesta" utrzymują, że takim stwórcą jest dobry Ahura Mazda czyli Ormuzd a nie Aryman.

największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/07/2015 9:35 pm
Arktos
bywalec

Za religie w której mamy do czynienia z radykalnym dualizmem można by użnać manicheizm i niektóre nurty gnostyckie.

I kataryzm, ale mało mnie interesuje to, czy przyjmiesz ten fakt do wiadomości.

Trzeba powiedziec, że Manes sprzeniewierzył się naukom Zaratrusty, Jezusa i Buddy.

Budda nie wierzył w bogów. Mani tylko czerpał z buddyzmu, a nie go naśladował.
Poza tym buddyzm sam w sobie także jest antynatalistyczny, ale nie potwierdzą tego obecne nurty, które za sprawą potoku hipokryzji odchodzą nawet od wegetarianizmu.

Co do doktryny katarów to historycy badający ten ruch dzielą go na dwa prądy teologiczne: pierwszy umiarkowany (doktryna katarska umiarkowana), gdzie jest mowa o jedności Pryncypium i drugi radykalny (doktryna katarska radykalna) a więc dualistyczna gdzie jest mowa o dwoistości Pryncypium.

Czyli "prawdziwy" (dualistyczny) i "obłudny". Bo tyle znaczy "umiarkowany". "Umiarkowani" buddyści jedzą mięso, "umiarkowani" katarzy płodzili dzieci. Źle się kojarzy to słowo 🙂

Po za tym katarzy nie byli manicheistami.

Opierać się na czymś lub czerpać z czegoś NIE OZNACZA być tym...

Boni homines nie umierali za antynatalizm, tylko za miłość. Jako, że bez miłośći nic nie ma znaczenia, nawet antynatalizm.

Może odważ się od razu zaprzeczyć, że katarzy wyznawali antynatalizm. Wtedy od razu zakończymy tę dyskusję.

Zresztą Yves Maris to kiepski wzór dla antynatalistów, albowiem pozostawił po sobie córkę.

A co mnie obchodzi jakiś Yves Maris? Ja nawiązuję do kataryzmu, a nie jego pojedynczych pseudowyznawców (był on nim w ogóle?)

Walczył o życie, gdyż wierzył, że ma jeszcze wiele do zrobienia i nie myślał o samobojstwie poprzez zagłodzenie się na śmierć, tym bardziej, iż jakiekolwiek zrytualizowane samobójstwo katarom było obce (w endurze chodziło o wchodzenie w odmienne stany świadomości).

Chodziło o śmierć przez zagłodzenie.

W wyżej zacytowanym tekście nie widzę miejsca na takie rzeczy, które są widoczne w twoich postach, aby swoim adwersarzom zyczyć śmierci i aby ich porównywać do mentalnych ameb, aby pragnąc dojśc do celu nawet po trupach...

Katarzy i manichejczycy to byli nasi bracia, ale to nie oznacza, że wszystko pojmowali tak jak my. Weganie i antynataliści też częściowo wyznają nasze poglądy, a mimo to, z wieloma wyznawcami tych idei się nie zgadzamy (dla nas mięsożerny antynatalista lub weganin aprobujący reprodukcję to coś ohydnego, choć oczywiście doceniamy i wkład takich w tę "walkę" o redukcję cierpienia).
Katarzy i manichejczycy łączyli weganizm i antynatalizm (a nawet pesymizm filozoficzny), co tworzy silną więź owych wyznań z Efilizmem, ale to nie oznacza, że idziemy w pełni tą samą drogą.

Powiedzmy, że Efiliści opowiadają się po stronie Światłości w "manicheistycznej walce", ale metody, które uważają za słuszne, nieco różnią się od tych uznawanych przez w pełni pacyfistycznych manichejczyków czy katarów. Oczywiście pokojowe propagowanie także stawiamy na pierwszym miejscu, ale jakby dało się dokonać od razu masowej, bezbolesnej eksterminacji życia na tej planecie, to nie zawahalibyśmy się tego zrobić.

i aby domagać się od panśtwa powszechnego dostępu do broni palnej. A ostatnie zdanie Yves Marisa jakoś nie współgrają z twoją gloryfikacją kapitalizmu jako jedynie słusznego systemu.

Hę? Nie śmieszkuj i nie manipuluj. Kapitalizm to zwykły system gospodarczy, i jako takiego uważam go za "sprawiedliwego" (nie idealnego, ale idealnych nie ma).
Zresztą nie poprę pełnego kapitalizmu, bo stoi on w sprzeczności z moją moralnością za sprawą uprzedmiotowienia zwierząt.
Kapitalizm nic dla mnie nie znaczy w obliczu mojej moralności. Wielu Efilistów to socjaliści, a uważam ich za braci. Takie dyrdymały jak poglądy gospodarcze są w obliczu więzów moralnych nieistotne.

Pozwól więc, że to ktoś, kogo możnaby użnać za duchowego przywódcę katarów, czyli Yves Maris będzie dla mnie wyznacznikiem tego co jest katarskie i tego co nie jest katarskie, a nie ty i nie materiały jakie dajesz tu na forum.

Pozwól, że dla mnie wyznacznikiem tego co katarskie będzie religia katarska, a nie jakiś "samozwańczy guru" (uważał się za takiego?) 😀

Ps. Arktosie w jakich żródłach muszę szukać informacji o tym, że Aryman jest stwórcą świata materialnego? Bo jakoś nawet do dziś "czciciele ognia" dla których świętą księgą jest "Awesta" utrzymują, że takim stwórcą jest dobry Ahura Mazda czyli Ormuzd a nie Aryman.

Arymana często utożsamia się z Demiurgiem. Materia należy do niego. Z jakiego innego powodu wynikała by pogarda do materii i reprodukcji ze strony dualistów?

Jedno zasadnicze pytanie - czy uważasz, że antynatalizm był elementem religii dualistów (w tym katarów), czy nie? Bo jeżeli uważasz, że nie, to i tak nie mamy o czym rozmawiać.

"Po pierwsze, nieodzowna była wiedza – gnoza. Katar poznawał prawdę o swojej kondycji w świecie i o pochodzeniu ciała i duszy. Uzbrojony w tę wiedzę mógł żyć w taki sposób, by osiągnąć zbawienie. Do tego potrzebna była przede wszystkim wstrzemięźliwość, zarówno pokarmowa jak i płciowa. Ta pierwsza tyczyła się zwłaszcza jedzenia mięsa, ale także jaj, sera i mleka – słowem wszystkiego, co pochodzi od istot, które powstały w wyniku połączenia cielesnego. Katarzy brzydzili się prokreacją, bo rodząc człowiek lub zwierzę partycypuje w dziele szatana, pomnaża przecież ilość nieszczęsnych istot uwięzionych w ciałach. Z tego też względu zachowywali bezwzględną wstrzemięźliwość seksualną."

Dodatkowo :
http://antinatalismo.blogspot.com/2012/08/a-tear-for-cathars.html
I najpiękniejsze ostatnie zdanie :

Cathars will be remembered as one of many who raised the flag that this world is essentially wrong and suffered, and can only create more suffering and wrong for everyone involved. [b]I will gladly continue to carry on this very flag.[/b]

I my - Efiliści - także z dumą będziemy to robić.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 19/07/2015 10:31 pm
Strona 5 / 7 Wstecz Następny
  
Praca