waris , niski poziom białych krwinek chyba nie ma nic wspólnego z niedoborem B12, chociaż nie jestem pewna. O niskim WBC pisał kiedyś eRZet o ile się nie mylę.. U wegetarian niski poziom to chyba nic dziwnego; ponoć leukocytoza związana jest ze spożywaniem mięsa (czytałam kiedyś to m.in. u Grodeckiej)
A pisał, pisał i nadal nie wie, jak sztucznie podnieść ich poziom...
Jem więcej B6 (głównie zarodki pszenne) i na początku podskoczył, a potem znowu spadł do 3,8 🙁
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Lily, no ja wiem, ale krwi mojej nie chcą 😡
Po 7 latach wegetarianizmu miałem zawsze powyżej 4,5.
Teraz mam spore problemy, żeby dojść do 4,0.
Jeśli weganizm oznacza, że nie możesz oddawać krwi, to zaczynam poważnie się zastanawiać...
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Ja rzadko choruję, więc się nie przejmuję niskim poziomem WBC.
Krwi nie oddaję, bo przy moim wzroście wymagane 50 kg jest sporym wyzwaniem 😛
Ale mój B. krew oddaje regularnie a poziom WBC też mu leci w dół stopniowo, ale my weganami nie jesteśmy (chociaż nabiał i jajka są w niewielkich ilościach).
Co do kolesia, który zrezygnował z wegetarianizmu/weganizmu po takim czasie. W pedagogice waldorfskiej panuje przekonanie, że charakter człowieka zmienia się co ok. 7 lat. Pewnie ma to związek z tym, że lata życia 7., 14., 21. są w jakiś sposób kluczowe. Poza tym rozwój człowieka idzie w różnym kierunku. Z punktu widzenia wegetarian decyzja tego chłopaka może świadczyć o regresie, ale dla niego samego niekoniecznie. Ocena ma tu charakter subiektywny i zależy od tego, co my postrzegamy w życiu jako ważne.
Aha, jeszcze tak na marginesie, nie sądzę żeby jedzenie z MC było lekarstwem na zaburzenia odżywiania...
Ale dziewczyna ma ewidentne zaburzenia odżywiania i ewidentnie chce zwrócić na siebie uwagę stąd okoliczności łagodzące.
W Twojej wypowiedzi stwierdzasz fakt o występowaniu zaburzeń. Więc odnosiłam się do tego w kontekście postu Pocahonats, która w moim odczuciu próbuje się wytłumaczyć z jedzenia mięsa. Tyle 🙂
Ale dziewczyna ma ewidentne zaburzenia odżywiania i ewidentnie chce zwrócić na siebie uwagę stąd okoliczności łagodzące.
W Twojej wypowiedzi stwierdzasz fakt o występowaniu zaburzeń. Więc odnosiłam się do tego w kontekście postu Pocahonats, która w moim odczuciu próbuje się wytłumaczyć z jedzenia mięsa. Tyle 🙂
Napisałam, ze jem mało miesa, bo mnie obrzydza. Gdzie w tym tłumaczenie z tego, że jem mięso? I nie pisałam nigdzie, że mc jest dobre na zaburzenia odzywiania, mówilam ze to niemal jedyne jedzenie miesne jakie jem i pierwsze miesne po 2 latach wege.
kontekście postu Pocahonats, która w moim odczuciu próbuje się wytłumaczyć z jedzenia mięsa.
co jest nieprawdą, bo Pocahontas w (swoim) jedzeniu mięsa nic złego nie widzi. Przecież to zawsze mama coś tam...albo jej podstępnie wkroi szynkę do ryżu albo ją szantażuje skórką z kurczaka która jest pyszna, albo coś jeszcze
[b]Pocahontas [/b] a Bellis ma dużo racji. Nie pomyslałaś o tym? I to nie miał być z jej strony atak.
o jezu. Ja jestem tego zdania, że jeżeli ktoś już się zainteresował wegetarianizmem to już coś, ale to nie wszystko. Wegetariana nie można nazwać ( nawet jak nie je miesa ) jeżeli testuje kosmetyki, nosi skórę futra itp. Ja osobiście jem mięso i to nie dlatego, że CHCĘ ! Poprostu los mi tak sprawił, gdyż mam 14 lat i mieszkam jeszcze z mamą i do 18- stego roku jestem zmuszona. Natomiast nie używam kosmetyków, nie noszę futer, itp. Lecz przed każdym zjedzeniem mięsa modlę się. Jestem kontrowersyjną obrońcą praw zwierząt, że niektórzy aż się śmieją.
[edytowane 25/11/2011 przez magda00245]
[edytowane 25/11/2011 przez magda00245]
Wegetariana nie można nazwać ( nawet jak nie je miesa ) jeżeli testuje kosmetyki, nosi skórę futra itp.
Czekaj, czekaj bo już widzę, że na podstawie moich wypowiedzi zaczynasz popadać w radykalizm.
Tamta wypowiedź była skierowana [b]tylko [/b] do Ciebie (nawet użyłam zwrotu: czy Ty nazwałabyś?)i konkretnie Twojej sytuacji. Bo Twoja sytuacja jest specyficzna.
Ale musisz też wiedzieć, że są ludzie którzy mięsa nie jedzą z powodów np. zdrowotnych.
I wtedy wegetarianizm nie wyklucza noszenia futra.
A swoją drogą zastanawia mnie Twoja kolejna deklaracja, że nie nosisz futer (tylko nie doszukuj się tu ataku) 😉
Nigdy nie pisalam, ze nie widze w tym nic zlego ze jem mieso. Widze i popieram wegetarianizm ale jak mowiłam, samasiebie okreslam jako osobe rzadko jedzącą mieso i tyle. jak sie wyprowadze z domu to pewnie juz w ogole mieso bede miala w ustach z raz na pol roku, bo sama brzydze sie je przyzączac.
A tak w ogole od paru lat mam taka oto bluzke:P
Tylko na mojej bluzce ten napis na poczatku nie jest w bialej ramce. Jak ją nosze to ludzie sie na mnie gapią, ale to dobrze, ostatnio czesto widze babcie z lisami, gronostajami itp na szyjach w formie szalików 😮
Z tym, ze nosze ja prawie tylko latem bo ma krotki rekaw.
[edytowane 25/11/2011 przez Pocahontas]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja