Hej,
chyba nie było do tej pory nic o bieganiu, a bardzo mnie to interesuje. Ja ćwiczę od jakiegoś czasu, ale baaardzo rekreacyjnie. Może jest ktoś na forum, kto biega poważnie i długo (maraton) i może napisać, czy dieta wege w jakikolwiek sposób mu to utrudnia. Wiem, że w obecnych czasach rola żywienia jest zdecydowanie przeceniana, ale biegacze potrzebują sporo energii i białka, stąd moje pytanie.
Ps. mam też nadzieję, że wątek "biegowy" szerzej się rozwinie 🙂
hej!.ja przez około 2-3 lata uprawiam sport mało znany w Polsce - Biegi Na Orientacje,biegałam w klubie,wtedy gdy biegałam to jeszcze nie byłam wegetarianka,i szybko się męczyłam,wtedy nie wiązałam tego z dietą,lecz teraz po pewnym czasie widzę że jednak to że szybko się męczyłam ipt było związane z dietą.moim zdaniem dieta wegetariańska lub wegańska nie przeszkadza w czynnym uprawianiu sportu wręcz przeciwnie.
pzdr. 🙂
lady vegan
ja też nie widzę żadnych minusów, w ogóle sporo sportów uprawiam, a chyba nawet jestem zdrowszy i lepiej się czuję teraz niż kiedyś, gdy jadłem mięcho.
Biegi na orientację to super. Ostatnio odbył się tzw. bieg rzeźnika (bez związku z mięsem 🙂 ), w którym wystąpili po raz pierwszy wegetarianie. Nie wiem jednak, czy go ukończyli, a jeśli tak, to jakie zajęli miejsca. Może ktoś słyszał.
Agata18, już pewnie przeczytałaś, że nie w mieście, tylko w górach. Co roku odbywa się w Bieszczadach.
Admin, dzięki za link. Naprowadził mnie na wynik. To cytat z forum vegerunners:
"czesc
niestety, Tomkowi na 1 etapie odnowila sie kontuzja kolana Sad
ja dolaczylem sie do druzyny znajomych i wraz z nimi pokonalem trase w niecale 15h
koncowka byla ciezka ze wzgledu na pojawiajace sie odciski
ogolnie, Rzeznik to bardzo fajny bieg
b."
Także sukces połowiczny ;). Tak serio to podziwiam, że w ogóle ktoś porywa się na taki bieg. Dla mnie to kosmos.
zawsze możesz biegać do szkoły 😉 Ja tak robiłem, jak jeszcze do szkoły uczęszczałem 🙂
Cieszę się, że ktoś biega oprócz mnie, bo już myślałem, że wszyscy wege to leniuszki.
Jeśli ktoś chce zacząć, to polecam marszobiegi. Są mniej męczące i obciążające stawy i mięśnie, a przynoszą lepsze efekty i szybciej łapie się formę.
Nie wiem, czy wolno taki zabieg zastosować, ale zaryzykuję, pobawię się w archeologa i odkopię ten wątek, bo moim zdaniem warto.
Jestem weganką, biegam, uwielbiam to, zwłaszcza przyrodę, śpiew ptaków po drodze, czuję się świetnie i w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że weganizm czy wegetarianizm może bieganie utrudniać. Gorąco zachęcam do biegania!
W bieganiu najbardziej podobało mi się pokonywanie własnych słabości - zaczynało się od 100 metrów i zadyszki a po jakimś czasie pruło się 40 minut bez potrzeby jakiejkolwiek przerwy, no i ten umysł: jasny, zmęczony i przewietrzony,uważam bieganie ma zdrowotny wpływ na psychikę.
Przestałam, bo się boję: dogadywanie, tarasowanie drogi, a gdy słyszałam , że zwalnia przy mnie jakiś samochód, to szczękościsk obowiązkowy. Mimo prób nie potrafię przenieść biegania na rano, odłożę więc chyba wszelkie treningi do jesieni: kiedy to wieczorami ludzi na mieście mniej jest.
Brak mi tego wieczornego truchtu z jęzorem wywieszonym do kolan 🙁
Białowieska się Puszcza.
Pobiegałabym sobie, ale szybko się męczę:( za to chodzić mogłabym cały dzień.. Nawet 10 km na ergometrze nie jest jakimś wielkim wysiłkiem dla mnie, ale kawałek przebiegne to juz zadyszka 😛
No i mam mieszane uczucia, bo mam skoliozę i nie wiem czy bieganie nie zaszkodzi. Czytałam różne opinie, więc nie jestem do końca przekonana..
Tak, zgadzam się z [b] Fatty[/b] - taka świeżość umysłu, hektolitry potu, ale ta satysfakcja, świadomość, że w jakiś sposób pokonuje się samego siebie, swoje ograniczenia i wyobrażenia też o tym, ile jesteśmy w stanie zrobić.
No ja ostatnio też nie biegam (lubię tak 21-22), bo jest jeszcze TAK CIEPŁO, że wytrzymać nie mogę. No i właśnie ci wszyscy ludzie. Tak, jesień to jest zdecydowanie czas na powrót do jakiegoś małego joggingu :).
post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.
Zaskoczyły mnie wasze opisy zachowania ludzi. Szok w trampkach. Powinnam się uważać za szczęściarę, bo nigdy się z tym nie spotkałam.
Ta świeżość umysłu, macie rację, to jest to! I ta energia! Po biegu tryskam energią! Dziś zaliczyłam 9,5 km i czuję się świetnie. Biegam zawsze rano, im wcześniej, tym lepiej.
Sunflower_ren, cudny kot! Piękna sierść i jeszcze piękniejsze oczy. To Twój? Jeśli szybko się męczysz, biegaj wolniej. Najlepiej jest biegać w takim tempie, aby móc swobodnie rozmawiać. Bieg z zadyszką to żadna przyjemność. Możesz też zacząć od marszobiegów - 2 minuty biegu/4 minuty marszu i tak na zmianę, zwiększając co tydzień długość biegu i skracając długość marszu. Na temat skoliozy i jej wpływu na bieganie nic nie doradzę, bo nie mam wiedzy. Najlepiej zapytać lekarza.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja