Ciocia: No, Michalina, weź sobie kanapke!
Ja: Ciociu, ale ja przecież nie jem mięsa.
Ciocia: Ale to nie mięso! To drobiowa!
Babcia: Michasiu, nałóż sobie skrzydełko. Kto to widział, tak suche ziemniaczki z samą mizerią?
Ja: Babciu, ja nie jem mięsa.
Babcia (pochylając mi się nad uchem): Ale ja nikomu nie powiem.
Ciocia: No, Michalina, bierz kanapke.
Ja: Ciociu, ale ja przecież nie jem mięsa.
Ciocia: Ale to nie mięso, to drobiowa!
Babcia: Michasiu, a co ty tak suche kartofle z mizerią jesz? No kto to widział? Nałóż sobie skrzydełko.
Ja: Babciu, ja nie jem mięsa.
Babcia (pochylając mi się nad uchem) : Ale ja nikomu nie powiem.
tak Weronika... skąd ja to znam... mi wszyscy cięgle powtarzają
"przecież jak raz na jakiś czas zjesz mięso to nie przytyjesz" 😮
"nie miej do nas pretensji w przyszłości"
"zwierzęta są stworzone aby nam dawać mięso/mleko/jaja"
"dlaczego do cho.....ry nie jesz jajek, kurom się precież nic złego nie dzieje jak znoszą jajka! a krowe to co, boli jak się ją doi!? jakby nie wydoili to by się pochorowała!"
"nałóż sobie na talerzyk sałatki a mięsko sobie wydłubiesz" (no... bardzo apetyczne)
"dobrze że mój syn jest NORMALNY" (ciocia)
"niedobory się ujawnią, ale po latach, moja droga" (przed trzema miesiącami mówili: "niedobory się ujawnią po kilku miesiącach... 😉 " (znów ciocia)
"Jezus jadł ryby" (ten argument nie podlega żadnej dyskusji, skoro Jezus jadł, to znaczy że ja też powinnam 😛 )
"wymyślasz jakieś bzdury a dzieci w Korei głodują"
"a leki też się robi ze zwierząt! jak się rozchorujesz to nie będziesz brać leków!?" ( [b] nigdy nie słyszałam o lekach ze zwierząt, ma ktoś o tym informacje...? [/b])
"masz mało urozmaiconą dietę, człowiek powinien zjeść raz na jakiś czas biały chleb albo szklankę mleka!"
(rzeczywiście... to jest bardzo zdrowe... 😛 )
"bardzo schudłaś" (dodam że jest wprost przeciwnie-po wakacjach przybrałam na wadze)
"ja rozumiem że nie trzeba codziennie jeść mięsa, ale żeby w ogóle to jakaś paranoja"
"jestem w stanie tolerować niejedzenie mięsa, ale dlaczego nie jesz mleka i jajek! przecież tym zwierzętom (kurom i krowom) nic się złego nie dzieje!"
"dobrze że mam syna bo dziewczyny to zawsze coś wymyślą" (i znowu ciocia)
"a ja słyszałam w radiu że ryby są bardzo zdrowe!" (ok, wiadomo że niektórzy się czasem chcą podzielić się tą radosną informacją, ale... czemu zaraz pięć razy dziennie??!!"
"powinnaś się cieszyć że u nas są sklepy pełne i możesz sobie wybrać co chcesz jeść a w Korei to dzieci tak nie mają!" (ja zawsze odpowiadam: ale ja się właśnie bardzo ciesze i korzystam w pełni z tego wyboru)
"nic się ci przecież nie stanie jak zjesz raz na jakiś czas mięso"
"zrób cioci przyjemność i zjedz mięsko" (moja riposta: zrób mi ciociu przyjemność i nie zamęczaj mnie już)
"a pamiętasz jak kiedyś robiłaś nam jajecvznice na kolację? i jak jadłaś kiedyś XXX (tu wpisz potawę która akurat jest na stole)
"a potem będzies żałować..."
"Jezu ciocia czego ja mam znowu żałować!?"
"no w końcu ci się i niedobory ujawnią i zdrowie posypie"
"umiem układać swoją dietę, już wy się o mnie nie martwcie"
"zobaczymy za kilka lat"
"czy wiesz że nigdy już nie tkne mięsa?"
"no wiem ale...
"TO PO CO W OGÓLE TA ROZMOWA!!!" 😛 wkurzyłam się troche, no co.... :p
to są mniej więcej wszystkie argumenty używane przeciw mojemu weganizmowi. to już i tak wygląda dość imponująco, tylko że one są powtarzane w kółko, do znudzenia przy każdej okazji. :/ widze że nikt nie chce zaakceptować mojej diety (bo o dietę im głównie chodzi) a ideologii w ogóle nie rozumią ;( jestem już ciekawe co będzie jak pojade do babci do Warszawy, już się boje na smą myśl, bo ona uważa że człowiek powinien jeść dużo mięsa jak ma być zdrowy (na ostatnich wakacjach jak jeszcze nie byłam wege to mi mówiła że oprócz tego co jem na śniadanie i obiad to powinnam zjeść jeszcze dodatkowo kilka plkasterków szynki coby mi białka nie zabrakło...)
[edytowane 13/11/2007 przez Natasha]
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
A wiecie jak wyglądał moj ostatni obiad u babci?
Babcia gotuje żurek dla rodziny,a nagle wyciąga maly garnek i dodaje wegete...Wszyscy na nią patrzą,a ona mowi..."Zupe dla Oli ugotuję":D Prawie zeszłam z wrażenia...po 10 latach bycia wege,w koncu sie doczekałam 🙂
BRAWO,BABCIU:D KOCHAM CIE:)
chyba dawno nie czytałam składu wegety..bo wydawało mi się, że zawiera e635, e627 itp ,chyba że teraz nazywa się to "przyprawami", ale jeśli jest ok to super:)
Mi Babcia gotuje w osobnym garnku, pod osobną przykrywką i miesza osobną łyżką/widelcem..ale niestety czasem oszukuje i np dorzuca mi masła 😮
A wiecie jak wyglądał moj ostatni obiad u babci?
Babcia gotuje żurek dla rodziny,a nagle wyciąga maly garnek i dodaje wegete...Wszyscy na nią patrzą,a ona mowi..."Zupe dla Oli ugotuję":D Prawie zeszłam z wrażenia...po 10 latach bycia wege,w koncu sie doczekałam 🙂
BRAWO,BABCIU:D KOCHAM CIE:)
tylko po zazdroscić... 🙂 liczą sie chęci, a nawet jeśli byłyby tam jakieśniebezp. skladniki to można przecież zobaczyć i zwrócić uwagę....
podarujUśmiechSwójTymKtórychNapotkaszNaSwejDrodze
U mnie też ostatnio cud 😀 Kilka dni temu jechałam do dziadka na urodziny i wrazie coś zabrałam sobie słoiczek z moim domowym sosikiem z pomidorów i soczewicy.Wbijamy na obiad a tu babcia już od progu mówi co dla mnie zrobiła"ugotowałam brukseleczke,marchewką,kalafior,brokuły na parze, a w piekarniku są pieczone ziemniaczki z czosnkiem" i jak tu teraz otworzyć słoik z sosem xD
Toby mysle ze to przesada. NIe pokazywac sie na przyjeciach? czemu? Przeciez ot kompeltna ilolacja. U mnie w rodzinie wiedza ze jestem wegetarianka i zawsze sa jakies salatki, lub pokrojone ogorki i pomidor. Jesli jest sie wybrednym to sie nie dziwie. Mi wystarczy, ze jest tylko to. Pozniej albo przed najadam sie w domu. 😎 chociaz i tak na kazdym przyjeciu ciagle mnie pytaja cyzu jeszcze nie zmadrzalam ale to mozna szybko obrocic w zart bo te pytania juz mnie bardziej smiesza i wszystko obracam w smiech bo po co mam tym zajmowac glowe. Kiedys na pcozatku wege sie tym starsznie przejmowalam teraz wiem ze i tak tego nie zmienie ich przekonan a na sile nawracac ludzi tez nie ma co. pozdr
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja