Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Mieszkanie z miesozercami  

Strona 2 / 13 Wstecz Następny
  RSS

vegetena
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 964
30/07/2007 8:36 pm  

Każdy jest inny ;), no cóż....


OdpowiedzCytat
czarna
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 188
30/07/2007 8:39 pm  

quote:
--------------------------------------------------------------------------------
Pewnie ze da sie przezyc, mozna sie przyzwyczaic ponoc do wszystkiego tylko po co? w imie czego? zeby nie mieszkac samemu? z milosci? Nikogo nie oceniam, kazdy zyje jak mu sie podoba. Nie chce mieszkac z jedzacymi mieso, nie chce mieszkac z narkomanami, pijakami, sluchajacymi discopolo itd. Mam wybor wiec wybieram to czego potrzebuje i nie musze sie do nikogo dostosowywac. Zauwazylem tylko ze ludzie mowia co innego a robia co innego, albo dostosowuja sie do zaistnialej sytuacji. Nie starajac sie sytuacji dostosowac do siebie. Takie zachowanie to dla mnie pojscie na latwizne, bo tak prosciej nie trzeba sie wysilac. W polsce jest cala masa konformistow, ktorzy zawsze sie dostosuje. Czy to do PRL'u czy do demokracji. Jak rzadzi lewica to sie z nimi utozsamiaja jak prawica to tez sa za.

A ja z jednej strony podziwiam za ta pewnosc siebie za to ze jestes i zdajesz sobie sprawe ze masz wybor ze twoje zycie bedzie takie jak ty tego pragniesz bo ty jestes jego wladca i podziwiam i szanuje ja nie potrafie w sobie uksztaltowac tego typu myslenia moze jestem za glupa naiwna nie wiem ale to ma swoje zrodlo...

Live and let live!


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 195
30/07/2007 8:54 pm  

Czarna*** Nie wiem czy to mial byc komplement czy ironia. Jednak jesli bedziesz myslec tak jak w ostatnim zdaniu napisalas to na pewno nic dobrego z tego nie bedzie. Nie jest tak ze mam wszystko to co chce. To jest praca nad soba i nic nie przychodzi z dnia na dzien, kazdy z nas zostal inaczej wychowany. Nie zdajemy sobie jednak z tego sprawy jak duzy wplyw na nasze zycie ma nasze dziecinstwo bo jego nie pamietamy. Jak masz z czyms problem to najpierw poszukaj jego zrodla zanim zaczniesz z nim walczyc.
Oczywiscie kazdy jest inny ale tylko od Ciebie zalezy jaka jestes. Albo chcesz sie zmienic albo nie.

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
30/07/2007 10:17 pm  

Twoja wypowiedź sugeruje mi, że jesteś bardzo młoda osobą, idealistką, która jeszcze nie wie, co to kompromis. Obawiam się, że życie może być dla Ciebie dość brutalne, jeśli się tego z własnej woli nie nauczysz.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
czarna
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 188
31/07/2007 3:14 pm  

Nie bylo w tym kropelki ironii!!!! Tak jestem jeszcze mloda...szukam i ucze sie...nie mowie nie,moze i bede miec przesrane zycie jak na dzisiejszy dzien nie czuje nic takiego,jestem szczesliwa,ale nie potrafie byc jeszcze bardziej..i nad tym ubolewam...

Live and let live!


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 195
31/07/2007 3:29 pm  

Twoja wypowiedź sugeruje mi, że jesteś bardzo młoda osobą, idealistką, która jeszcze nie wie, co to kompromis. Obawiam się, że życie może być dla Ciebie dość brutalne, jeśli się tego z własnej woli nie nauczysz.

Oczywiscie kompromis jest bardzo wazna rzecza. Jednak kazdy ma swoje wartosci i nie kazdy pojdzie na kompromis i np: bedzie mieszkac z ludzmi ktorzy jedza mieso. Jak mam wybor to dokonuje go wedlug moich przekonan i nie ma mowy o zadnym kompromisie.
Ciekaw jestem jakie to sytuacje masz na mysli w ktorych nalezy isc na kompromis rezygnujac ze swoich przekonan?

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
Kociaczek
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 168
31/07/2007 4:29 pm  

[b]e-anandas [/b] - wegetarian w Polsce cechuje raczej wszystko, tylko nie konformizm.... W totalnie mięsożernym społeczeństwie, gdzie nawet na laktoovowege patrzy się jak na ufoludków (nie mówiąc o weganach), gdzie trzeba się zdrowo nabiegać i nakombinować, żeby zdobyć CF kosmetyki, buty i inne rzeczy codziennego użytku... Tak łatwo byłoby sobie odpuścić i mieć St. Spokój. A jednak tego nie robimy.

Polski weg = nonkonformista 🙂

Poza tym, separowanie się od mięsożerców, traktowanie ich jako ludzi drugiej kategorii (jak to szło? [i] narkomani i słuchacze disco-polo[/i] ?), nie przynosi niczego dobrego. Przeciwnie - umacnia wyobrażenia o wege jako o aspołecznych dziwakach, i nie daje mięsożernym szansy na naoczne przekonanie się, że bycie wege jest zdrowe & cool 🙂 . Przykład? Moi rodzice, obserwując mnie przez 6 dotychczasowych lat mojego wegetarianizmu, widząc, że jestem zdrowsza, szczuplejsza i szczęśliwsza niż kiedykolwiek, stopniowo sami zmieniali swoje menu. Teraz, mięso jedzą sporadycznie, za to polubili soję i inne wynalazki 😛 . Podobną metodą, przekabacam stopniowo moje Kochanie.
Ergo - przestając z mięsożercami, nie tylko nie zdradzamy swoich przekonań, ale propagujemy je w najlepszy możliwy sposób 🙂

A najgorsze, co możemy zrobić, to odgradzać się od reszty świata murem niechęc


OdpowiedzCytat
e-anandas
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 195
01/08/2007 10:05 pm  

Kociaczek*** Wszystko to co opisalas mozna osiagnac nie mieszkajac z ludzmi jedzacymi mieso. Tez przekonalem wiele osob do zdrowszego bardziej eko trybu zycia ale nie musialem z nimi mieszkac po prostu widza jak zyje i sami to adoptuja, moze nieswiadomie 🙂
Wege-eko wioski to by byla piekna sprawa mysle ze ludzie na wlasne oczy by zobaczyli ze mozna zyc inaczej. Zreszta powstaja np: w warszawie male piekne osiedla gdzie podstawa jest ekologia i jak najwiekszy kontakt ludzi z natura a nie blokowiskiem. Drogie ale jednak sa tacy dla ktorych ma to znaczenie skoro za to placa.

Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....


OdpowiedzCytat
Kociaczek
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 168
01/08/2007 11:15 pm  

Wszystko jest kwestią indywidualnego wyboru.

Niemniej, zniesmaczyły mnie Twoje poprzednie posty. Zarzucając ludziom bardziej tolerancyjnym, niż Ty, 'pójście na łatwiznę', 'konformizm' i 'zdradę własnych przekonań', nie wystawiasz sobie zbyt dobrego świadectwa.


OdpowiedzCytat
Anulka7
forumowicz
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 46
03/08/2007 8:52 pm  

ja rowniez jestem jedyna, wszyscy domownicy jednak to akceptuja i szanuja. nie wychodze z domu kiedy ktos cos gotuje, w lodowce tez nie barykaduje raczej swoich produktow, chociaz miesne raczej biore na dystans i na mojej polce nie zagrzewaja one miejsca:P zapachu nie lubie, no ale coz przeciez nikomu nie zabronie, jak ja gotuje tez nie kazdemu si emoze podobac (szczegolnie ten czosnek:P) pozdrawiam


OdpowiedzCytat
Nantosvelta
forumowy expert
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 1115
10/08/2007 12:20 am  

Mój znajomy (mięsożerca) ostatnio wpadł na genialny pomysł. Otóż bardzo pokłócił sie z mamą i postanowił, że się wyprowadzi. Jako że jechał na wakacje, poprosił mnie, żebym poszukała jakiegoś wynajmu. Ogólnie ja też mam ochotę się wyprowadzić, więc stwierdziliśmy, że czemu nie razem. Po paru dniach zadzwonił do mnie, żebym w okolicach tychów znalazła wolny grunt, tak do 100m. On widział jakieś (nie wiem czy nosne, czy nie - rozmowę zbyt przerywało) domki. I postanowił, że kupi grunt, taki domek i będzie gdzie mieszkać. Znając moją sytuację w domu (a raczej moja rodzinę - w końcu mieszka 2 piętra nade mną 😛 ) stwierdził, że domek będzie miał dwa pokoje, więc mnie przygarnie. Otóz nie wiem jak mam się czuć. Obiecałam sobie kiedyś że z meateaterami mieszkać już nie będę 😡 A tu mięsożerca. Owszem, on raczej mało gotuje, a moje zupki mu bardzo smakują 😀 , a ja nie chcę go ograniczać do tego, co ja tylko ugotuję 😮 W sumie jak tylko skończe studia wyjeżdzam, a wtedy (jak nie wcześniej) wprowadzi się jego dziewczyna 🙂 Ale i tak żal go (o ile nie będzie mógł gotować) albo siebie (o ile on będzie gotował coś mięsnego) Dziwniejsza sytacja mi się jeszcze nie zdażyła 😛

The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.


OdpowiedzCytat
karotka
rozmówca
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 84
31/08/2007 11:27 pm  

Mieszkam z mięsożercami, na razie z 3, ale brat nie długo idzie na studia, to zostanę tylko z rodzicami. Ogólnie to nie lubię się wpieprz** tam gdzie mnie nie chcą i do ich sposobu odżywiania aż tak wiele nie mam...

Ale ten zapach w lodówce :blee: Staram się jak najmniej żarcia w niej trzymać, ostatnio wręcz nic tam nie mam- robię sobie wszystkiego pomału, kotleciki etc. mają mi starczyć na góra 2dni. Tak to jest, kiedy rodzice zapchali lodówkę mięsem. Mamy dwie zamrażarki, jedną ogromną-cała w mięsie, drugą maluteńką-wywalczyłam ją na owoce i warzywa 😉


OdpowiedzCytat
elf
 elf
forumowicz
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 44
03/09/2007 1:04 am  

a mnie przerażaja mięsojedzące dzieci

mają zrobione pranie mózgu, podział na zwierzątka do kochania, zwierzątka fuj jak żaba i pająk i zwierzątka do jedzenia

przykładem jest moja siostra:
-ja nie będę fetegarianką bo kurczaka się je! (10 lat)

🙁 🙁 🙁 smutne 🙁


OdpowiedzCytat
karotka
rozmówca
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 84
05/09/2007 12:55 am  

[b]elf[/b] popieram, potem te dzieci dorastają i nie dopuszczają do siebie myśli, że może być inaczej niż im rodzice w dzieciństwie wpajali 🙁 W ogóle to mi niektórych dzieci żal, ale nie tylko ze względu na mięso. Niektóry rodzice nie zdają sobie sprawy, ze dzieciństwo ma tak ogromne znaczenie na dalsze losy człowieka... 🙁


OdpowiedzCytat
Natasha
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 513
05/09/2007 1:26 am  

no cóż... ze względu na mój wiek (15 lat) nie mam wielkiego wyboru jeśli chodzi o ludzi z którymi mieszkam 😉 cała moja rodzina to mięsożercy, więc niekiedy jest mi przykro jak z powodu niektórych uwag, np: "dobrze że mam syna, bo dziewczyna to zawsze coś musi wymyśleć i jest z nią problem" - moja ciocia :(, no i moja babcia się ciągle denerwuje i gada czasem że mnie będą pod kroplówką trzymać 🙁 (dodam, że mieszkam z dziadkami i mamą). w sumie odkąd muszę sobie gotować w dużej części sama posiłki, np. gdy inni jedzą, ja sobie gotuję soczewicę, więc jem osobno. jak dla mnie to dobrze bo nie muszę patrzeć na te pieczone zwierzęta, które jedzą i komentują: "mmm... bardzo dobry kurczaczek czy wyszedł" :casstet: tak więc mam mniej okazji na zagladanie ludziom do talerzy i patrzenia z obrzydzeniem jak odzielają... dobra nie będę komentować... może niektórzy teraz jedzą kolację, na przykład 😛 🙂 ale mimo wszystko przynam, moje że przejście na wegetarianizm przyjęli całkiem nieźle, może żyją w błogiej nieświadomości i myslą, że mi minie 😉 hehe... tak po za tym to nikt nie wie że nie wpylam mięsa poza rodziną bo nie rozgłaszam tego, bo po co? i tak wiem jak by wszyscy zareagowali, więc sobie wolę tego oszczędzić 😉 no... ale wracając do tematu nie licząc małych spięć w rodzince żyje mi się nieźle z mięsożercami 😛 jeżeli pominiemy jeszcze obiady... ofcourse...

[edytowane 4/9/2007 przez Natasha]

Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein

http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 13 Wstecz Następny
  
Praca