Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

kurator za "wegetarianizm" i ateizm dziecka  

Strona 8 / 9 Wstecz Następny
  RSS

dolorez
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 99
12/09/2006 8:38 pm  

Są dzieci, którym wyjątkowo ciężko odnaleźć się w miejscach takich jak przedszkole. Ja już po miesiącu czasu z niego uciekłam i nigdy więcej do niego nie powróciłam. W zerówce też było mi się bardzo cięzko odnaleźć, czułam się jak kosmita. Mój najstarszy synek chodził do przedszkola tylko przez miesiąc i nigdy więcej nie przekroczył jego progu. Średnia córeczka nawet nie wie co to przedszkole, ale ona wyjątkowo dobrze odnajduje się w grupie, w tym w szkole. Najmłodzsza pociecha jeżeli już to pójdzie do przedszkola walfdorfskiego, chyba że do tego czasu stworzymy jakąs własną przydomową wege szkółkę 😉

Cieszę się Kazamuko, że czujesz się szczęśliwa.
Nie przejmuj się tym co ludzie gadają, może nawet nie chcą źle, ale taką mają naturę, przyzwyczajenia...
Ucałuj córeczkę 🙂


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
13/09/2006 2:56 am  

Moja matka pracowała i robiła tzw.karierę. chodziłam do żłobka, potem przedszkola. Uciekałam z niego nagminnie, nie umiałam wiązać butów ale umiałam się oddalić niepostrzeżenie. Nienawidziłam go. Na szczęście moje dziecko może być ze mną, mam dla niej czas, ustaliłam już jej plan. 2 razy w tyg tzw. domowe przedszkole w naszym MDK-u, raz w tyg szkoła pływania-kontynuacja, raz w tyg zajęcia plastyka i to na wyraźną prośbę młodej, sama się zakręciła, że chce chodzić do Pani Dorotki, a ona wyraziła zgodę, choć przyjmuje dzieci od 6 lat, ale młoda jest najbardziej wytrwałą uczestniczką jej zajęć w ramach przedszkola, uwielbia rysować, a do przedszkola chodziła bardzo chętnie. Przygotowałam ją do tego, duzo tłumaczyłam, cieszyłam że zwolniło się miejsce. Z początku było dobrze, potem wyniknęły problemy, nie pasowała, za bardzo się im tam różniła. Zabrakło tolerancji i myślę wiedzy na temat diet i odżywiania. Nie sądzę by dbały o jej dobro, bo nie traktowały by jej tak, że dziecko wpadało w histerię jak miało iść tam po roku chodzenia. Dzieci płaczą na początku, potem się przyzwyczajają, ona poszła bez problemu, a po roku miała już dość tego miejsca i takiego jej traktowania i nie dziwię się jej, im tak. Skrzywdzili moje dziecko, a ma 5 lat, czym sobie zasłużyła ?Stanęłam w jej obronie i jednocześnie przeciwko tym praktykom. nie szukam taniej popularności, nagłośniłam to bo nie chcę by ktoś miał kiedykolwiek podobne problemy. Wystarczy, że my to zaliczyliśmy. Pozdrawiam, życie jest piękne. Dziś byłyśmy na spacerze, w bibliotece, w MDK-u i w cukrowni na wernisażu, no i u dziadlka na rodzinnym wege obiadku. Bawiła się u dziadka w ogrodzie skąpanym w słońcu, objadła jeżyn. Poza tym co mnie cieszy widzę, że szybko rośnie, podkarmiłam ją po tym przedszkolnym wikcie. nie jest źle.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
22/10/2006 9:14 pm  

Jeśli możecie trzymajcie za nas kciuki 30 października od godz. 13, 45 , mam rozprawę... Nazbierałam dokumentów, opinii całą stertę, zrobiłam nawet młodej badania krwi choć płakać mi się chciało na samą myśl że będą ją kłuć, choć trzech lekarzy mówiło że jak zdrowa to nie potrzeba ale mąż, dyrektorka i te ich ataki...wolałam się zabezpieczyć i tak teraz jest dowód że nie tylko nie choruje ale i wyniki ma bardzo dobre, no ostatecznie z czegoś to wynika, ta jej odporność. Poza tym mierzyłam ją i ważyłam, kurcze odkąd nie chodzi do przedszkola bardzo podrosła i przybrała, jednak ten stres tam przez tą atmosferę i szykany ją jakby blokował, teraz rozwija się znowu bez przeszkód, nigdzie jej nie daję, poświęcam ten rok jej, ma dzieciństwo. 😎

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
waszakicia
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 606
22/10/2006 9:22 pm  

Absolutnie nie rozumiem jak można sie czepiać takiego zywienia dziecka które z reszta jest bardzo zdrowe. Tłusta naładowana wedlina z biednych bezbronnych zwierzat jest lepsza????? O NIE! Absolutnie nie! musisz byc silna! Walcz o swoje bo masz RACJE!


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
22/10/2006 9:45 pm  

Tak mnie naszło z koleżanką po tej naszej wege niedzieli u nas w Sopocie, żeby w przyszłości robić coś związanego z jedzeniem, jakiś bar ze zdrowym wege jedzeniem założyć, ja to myślę by może pójść i robić jakiś kurs na dietetyka, coś z odżywianiem związanego i móc potem ludziom pomagać, trochę się intertesuję tym i to nie od dziś, rodzina je to co ja ustalam i zdrowo się trzymamy, pomijając alzhaimera babci, ale to już trudno poradzić. A jesteśmy w przedziale wieku od 5 do 74 lat, nieźle co? 😀

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
31/10/2006 1:55 pm  

Już po sprawie. Oszczerstwa pani dyrektor kontra dobra opinia z kontroli pani kurator, opinie lekarza, psychologów, pedagogów, wyniki badań... Przetrwałam, wygrałam. 🙂 Mam rozwód, dziecko zostaje u mnie, a dyrektorce niech los odpłaci za to co nam zrobiła, ja się raczej z nią po sądach nie będę włóczyła, nie chcę jej widzieć, bo wnętrzności mi się przewracają na widok tej kobiety, a cenię swoje zdrowie. Nie zamykam jednak tej sprawy, sprawię że jeszcze trochę osób się dowie o tym co zaszło, zwłaszcza że zarzuty były, a teraz mam na to dowody, wyssane z palca. Uważam, że źle się dzieje jak pewne osoby czują się bezkarne, to jest niebezpieczne, to zagraża naszej wolności, prawu do życia według swoich zasad, które przecież nikogo nie krzywdzą. By mogła się najeść giną w potwornym lęku i bólu niewinne odczuwające zwierzęta. Ja nie jem mięsa, bo tak wybralam, a taka pani dyrektor mnie za to atakuje. Jakim prawem? Dobre pytanie, czyż nie !! 😡

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
mbls
 mbls
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 7
01/11/2006 8:52 pm  

Witaj 🙂 Gratulacje! Cieszę się, że wygrałaś, mam nadzieję, że córeczka już nie musi tych wszystkich stresów przeżywać. życz jej słodkich snów 🙂


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
03/11/2006 12:55 am  

Młoda już śpi i śni swoje sny...Też się cieszę, nie byłam tam w środku do końca pewna czy fakty wystarczą, zwłaszcza że ja bez adwokata, no ale już dobrze, już po wszystkim.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Marzenusia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 161
15/01/2007 2:02 am  

Strasznie dużo czasu trzeba by przeczytac całość tego tematu z kuratorem (zamglonego)... Zmęczyły mnie te waśnie nie wiadomo o co... i ten koniec nagły o zakończonej sprawy w sądzie... Zdziwiona jestem że ten happy end niewiele daje innym forumowiczom jako przykład postępowania w podobnych absurdalnych sytuacjach jaka tu została przedstawiona.
Myślałam, że będą tu ukazane środki, instytucje, itd które pomagają "zaatakowanym wege".
Czy naprawdę w Polsce nie ma prawdziwych grup wsparcia dla wegetarian?

Powyższa historia spowodowała, że myślę o wege przedszkolu dla mej małej. Nie mam zamiaru takich doświadczeń zbierać. Na razie ona ma 2 latka, ale juz muszę szukać by nie było kuku.

😉

Ludzie i zwierzęta mają duszę


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
15/01/2007 12:56 pm  

Grup wsparcia dla wegetarian?

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
15/01/2007 3:05 pm  

Temat zrobił się rozwlekły bo sprawa ciągnęła się 5 miesięcy...a ja jestem dość rozgadana tak poza tym, zwłaszcza jak mnie coś do żywego rozpali.
Też mnie to zaskoczyło, że niektóre, na szczęście nieliczne osoby zamiast wczuć się w sytuację przyparły atak, cieszę się jednak, że w toku tego wszystkiego udało nam się porozumieć i to jest piękne. Pozdrawiam Dolorez, z którą znajomość zaczęła się niezbyt fortunnie ale teraz jest ok.
Co do instytucji to z doświadczenia powiem, że kuratorium sprawę zlekceważyło, to było jeszcze przed tymi samobójstwami w szkołach, obecny Rzecznik Praw Dziecka to jak dla mnie żenada, zamiast myśleć o tym co się dzieje, że łamane są prawa dziecka, dała mi wykład na temat zalet religii...jakiś bezsens, absurd
Miałam jednak duże wsparcie od poszczególnych osób wege, nawet będących za granicą. Odezwał się też Klub Ok i Fundacja Viva akcja dla zwierząt, która zaproponowała mi nawet prawnika w razie potrzeby...obyło się bez, ale sama świadomość tego że była taka możliwość wiele dla mnie znaczyła.
Z pewnością brak jakiejś organizacji skupiającej wege i mogącej się przeciwstawiac tego typu atakom na naszą wolnośc, ale z drugiej strony to co się stało nie jest tez nagminne. Rozmawiałam z wieloma wege rodzicami i okazuje się że nie jest tak tragicznie. Po prostu ja trafiłam na taką niedouczoną pania dyrektor, a poza tym myślę, że zwyczajnie chciala się pozbyć mojego dziecka. wkurza ich jak dziecko jest zdrowe i jest codziennie, zwłaszcza, że ja nie zaprowadzałam ją na parę godzin tylko jakieś 8 godzin, oprócz dni, w których miała basen, plastykę w MDk-u czy coś nam wypadło.
Co do integracji, powstał u nas Klub Wege, skupiający osoby w różnym wieku, również starsze już pracujące, z różnymi możliwościami. Będziemy robić stronę www i w przyszłości rejestrować się. Wczoraj robiliśmy wspólnymi siłami pokaz gotowania na rzecz Orkiestry Owsiaka. Było bardzo sympatycznie.
Ps. w najnowszym Wegetariańskim Świecie jest mój list z tego najgorszego okresu , z tego całego zamieszania, kiedy zwątpiłam jak to się skończy. wieje z niego defetyzmem, a niesłusznie. Czas pokazał, że absurdalne zarzuty zostały odrzucone, tak jak myślałam przez prawie cały ten czas. W głowie mi się nie mieściło by zdrowe, radosne dziecko mogło zostać uznane za zagłodzone i zalęknione na podstawie pomówień.
Przeżyłam trudny okres, ale jak się mówi, co ciebie nie złamie to ciebie wzmocni. Z pewnością TO zmieniło moje życie. cieszę się, że się nie poddałam, że walczyłam o nasze prawa, że nagłośniłam to , choć akurat ten list w Wegetariańskim Świecie jest jedynie wyrazem moich emocji, uczuć w tym najgorętszym momencie, poniosło mnie. cieszę się nawet z tego, że napisałam skargi tam gdzie napisałam, bo sprawdziłam jak instytucje tego typu reagują i podchodzą do tematu. Młoda odpukać doszła już do siebie po tym co jej tam zrobili, ja raczej też już o tym nie myślę, nie zatruwa mnie to już tak, no chyba że zobaczę panią dyrektor lub pania wychowawczynie tą osobe co do mnie się perfidnie uśmiechała a jak była sama z moim dzieckiem to robiła co robiła. 😡
Dziękuję wszystkim za wsparcie i życzliwość. Trzymajcie się zdrowo i jak najdalej od stresów 😛

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
27/11/2007 11:44 pm  

Coś pozytywnego...Po trzeciej wege imprezie jaką zrobiłam w moim mieście korzystając ze wsparcia Empatii, Vivy, Trójmiejskiego Klubu Wege Aktywni oraz naszego MDK-u na wege przeszła pierwsza pediatra Klaudii, ta sama która wydała pozytywna opinie do sądu 🙂 . W październiku był czwarty wege wieczorek i impreza została oficjalnie wpisana w grafiik jako odbywająca się cyklicznie, bo dwa razy w roku 😛 MDK sponsoruje nagrody w konkursach, całkiem niezłe.
Z innej beczki spotykam ostatnio dość często dyrektorkę byłego przedszkola młodej...mam wrażenie, że mnie unika i schodzi mi z drogi 😎 Minęło półtora roku... pamiętam jak podle potraktowała moje dziecko. Jak z uporem maniaka serwowała semiwegetariańskiemu dziecku kanapki z szynką, jak ciągle złośliwie wysyłała nas do lekarza, a lekarz znudzona już tym wypisywała oświadczenia : zdrowa, podpisując się pod nimi. Być może, pewnych spraw się nie zapomina...Dziś dowiedziałam się że opowiada rozżalona że ją ponoć oczerniłam w internecie. Zajrzałam do słownika...OCZERNIĆ - rozgłosić o kimś nieprawdziwe, uwłaczające informacje, przedstawić kogoś w złym świetle... i kto tu kogo oczernił. Wychodzi na to, że nie tylko nie ma pojęcia o rodzajach stosowanych diet, rozwoju psychicznym dziecka ale i nie zna znaczenia poszczególnych polskich słów będących w potocznym użyciu...
Napisała do sądu, że moje dziecko jest zagłodzone, zalęknione, że o nie nie dbam...Sąd skontrolował jak się sprawy mają i ponieważ były to oszczerstwa zostałam oczyszczona z zarzutów. Podobno jest rozżalona, że sprawę zglosiła, a sąd umył ręce i teraz jest tą najgorszą... No trudno by sąd wydał wyrok na podstawie POMÓWIEŃ, czyli informacji które nie znalazły potwierdzenia w faktach...Wygłupiła się i ponosi tego konsekwencje. 5 miesięcy udawadniałam jaką jestem matką...i choć moje dziecko nie choruje, na wszelki wypadek zrobiłam jej również badania krwi. Widzę łzy mojej córeczki po pobraniu krwi do badania. Skrzywdziła moje dziecko, a sama jest matką, nie mogę jej tego zapomnieć. W gruncie rzeczy pozostała bezkarna . Jedyna kara jaką poniosła to ta medialna. Czy powinna się uskarżać po tym co nam zrobiła ? W gruncie rzeczy ma chyba szczęście,to nie ją posądzono o te wszytskie okropne rzeczy, nie jej kontrolowano lodówkę czy ma tam jedzenie... nie jej sąsiadów wypytywano jak się prowadzi i czy nie urządza libacji, nie jej dziecku sprawdzano pupę czy aby nie jest odparzona. Na co ona może się skarżyć ? Jednym pismem zatruła nam życie na parę miesięcy. To powinno być karalne. Nieuzasadnione zgłoszenia zdarzają się, ale jeśli robi to osoba na takim stanowisku jest to zastanawiające. Jeśli jest pedagogiem a nie fryzjerką jak mówią to powinna umieć ocenić dziecko i jego stan i powinna również wiedzieć, że dane dziecko jest w prowadzonej przez niej placówce krzywdzone. Zapłaciłam za to co jej tam robili i ponieważ to ja płaciłam jej, mam prawo być niezadowolona z tego co otrzymałam, z poziomu usług jakie realnie dostałam i z tego jak się zemściła za słowa krytyki pod swoim adresem.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Marzenusia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 161
21/04/2008 3:45 pm  

mam pytanie, czy w Polsce ktos pomaga takim matkom co maja kuratora za swoj wege?

Jakie organizacje itd pomagaja, by sprawa nie potoczyła sie źle z takiego powodu, jak tu pokazano?

O tym nie mowi sie glosno, ale w Polsce wielu matkom zabrano dzieci z powodu karmienia ich wege. Jak to wyglada obecnie?

Przeciez to obłęd, wciaz drzec czy w przedszkolu, czy gdzie indziej ktos zyczliwy zrobi nam taki prezent co zmienia całe zycie!

Czy w Polsce, czy na swiecie nikt nie broni interesow wegetarian?
Kto daje pomoc, jakby doszło do czegos takiego?

Ludzie i zwierzęta mają duszę


OdpowiedzCytat
kazamuko
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 630
22/04/2008 7:31 pm  

Nie słyszałam, żeby komukolwiek odebrano dziecko za dietę wege 😮 , znaczy był opisany w Wegetariańskim Świecie jakiś przypadek ale to dawno było i dziecko wróciło do rodziców, teraz jest niby lepiej, bo jest to bardziej powszechne, no i przede wszystkim jest ogromny wybór jedzenia wegetariańskiego. Można się normalnie żywić, w barach też już wersje dla bezmięsnych są 🙂
Są organizacje wspierające wege. Mi osobiście pomocy udzieliły Viva akcja dla zwierząt, która zaproponowała mi nawet prawnika ( no obyło się bez ale świadomość, że w razie czego mam pomoc prawną wiele dla mnie znaczyła), Empatia oraz Klub OK. wielkie dzięki za wsparcie i konkretną pomoc. Wspierali mnie też prywatnie wegetarianie z kraju i zagranicy, podpowiadając co powinnam robic w tej chorej sytuacji.
Pani dyrektor nie poniosła żadnych (poza medialnymi ) konsekwencji tego co nam zrobiła...i z tego co słyszałam jest rozżalona, że założyła sprawę, a sąd umył ręce i wyszła na najgorszą...Bezczelne babsko 😡
co do mnie to ja się właśnie nie kryłam z tym, że jesteśmy wege, lekarzom mowiłam no i odpukać żadna z dwóch lekarek młodej się nie czepiala. Więcej jedna przeszła po którejś z moich wege imprez jakie zaczęłam robić w tym moim mieście przeszła na wege 🙂 chce się szkolić, by pomagać wegetariańskim rodzicom, wspaniała kobieta 🙂

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html


OdpowiedzCytat
Marzenusia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 161
22/04/2008 10:04 pm  

O zabraniu dzieci od matek za diete wege, było faktycznie wczesniej, lata 80-90 to na pewno. Niektore matki walczac odzyskały dziecko ktore bylo juz mocno znerwicowane po tych przejsciach rozstania z mamą, a niektore po prostu "ukradły" z miejsca gdzie sąd je kazał wychowywac...i znikły z dzieckiem bez śladu...
To ze odbierano dzieci matkom wege, to fakty przytaczane z klubu wegetrianskiego w Warszawie przez prezesa, ktory jest obecnie na emeryturze i opowiada mi nieraz jakie były sprawy w Polsce.

Niby wiele sie zmieniło, ale lepiej chuchac na zimne, bo nigdy nie wiadomo w jakim miescie jaki sedzia bedzie prowadzic sprawe za cos takiego. Teraz to mozna to podpiac nawet nie przez bezposrednie formułowanie ze dziecko na diecie wege ale ze dobro dziecka jest zagrozone czy nie nalezycie wykonywana wladza rodzicielska przez matke wegetarianke...
Bo zastanawiajace czemu żadaja szczegółowego spisu jadłospisu na kazdy posiłek, oprocz innych dowodow ktore mozna by wykorzystac... Na pewno kluczowa role odgrywa tu lekarz pediatra, bo jak opinia jest pozytywna, to jeszcze pół biedy, ale jak sam jest zagorzałym miesozerca i nie zgadza sie by dziecko bylo na wege diecie to robi sie gorąco.

Dziwne, ze pediatra ma robic opinie jak dziecko jest zdrowe. W koncu lekarz jest od tego by leczył jak jest chore a nie bawil sie w nauczyciela co jesc, jak zyc... Chyba ze dązy sie u nas przez NFZ do takiej zmiany, gdzie jest to u skosnookich (nie pamietam czy to nie Japonia) jest oplacany lekarz od ilosc zdrowych dzieci, a jak chore dziecko to juz pacjent jest zwolniony z oplaty za lekarza...

Ludzie i zwierzęta mają duszę


OdpowiedzCytat
Strona 8 / 9 Wstecz Następny
  
Praca