niestety nie mam okazji wzia udziału w tym marszu 🙁 bo z mojej wiochy nikt nie jest wege a sama nie moge jechac a szkoda bo jeszcze na takim nie byłam wogóle na żądnym marszu nie byłam 🙁

Do greenangels!

Nie ilość, ale jakość liczy się 🙂

Poza tym, zapomnijcie o 'humanitarnym' zabijaniu, bo odstraszacie zwolenników niezabijania 🙂

Wymień mi proszę choćby jedną organizacje, która walczy tylko i wyłącznie o całkowity zakaz zabijania zwierząt, a nie przy okazji o bardziej humanitarny stosunek człowieka do zwierząt. Jeżeli takowe istnieją to z pewnością zalicza się je do grup bardzo radykalnych. Dla przykładu nawet działania ALF-u przyniosły w rezultacie tylko zminimalizowanie pewnych form okrucieństwa wobec zwierząt, np. wykluczenie pewnych testów laboratoryjnych. PETA z kolei domagała się np. większych i wygodniejszych klatkek dla kurczaków, jeszcze inne organizacje walczą o lepsze warunki transportu zwierząt (w tym dowozu do rzeźni), jeszcze inne kontrolują rzeźnie, jeszcze inne domagają się zakazu sprzedaży żywych ryb (a nie wprowadzenia zakazu zabijania ryb w ogóle!), itd... Po prostu różne kampanie dotycza różnych tematów. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby pomóc zwierzętom, zminimalizować ich cierpienie i dążymy do ich wyzwolenia.

Tak się składa, że mówienie o zupełnym niezabijaniu zwierząt jest traktowane w społeczeństwie mało poważnie i kojarzy się z czymś wywrotowym i zagrażającym obowiązującemu status quo. Co innego rozpoczynanie dialogu ze społeczeństwem od wątku bardziej humanitarnego stosunku do zwierząt. Istnieje duża szansa, że stosując tą drugą opcję trafisz do większej ilości serc i umysłów, a nie tylko do grupki tych, którzy na przyjęcie tych informacji są już właściwie przygotowani.

Wiem z własnego doświadczenia, że media takie wątki o totalnym zaprzestaniu zabijania zwierząt lubią często po prostu kasować. We wszystkich (a w każdym bądź razie w większości) swoich wypowiedzi do mediów dodawałam na końcu, że i tak ostatecznie chodzi nam właśnie o owo totalne niezabijanie. Niestety w prasie, czy gdziekolwiek indziej mało kiedy taka wypowiedź się pojawiła.

Tak, czy inaczej nasza akcja MARSZ NA RZEZNIE poruszyła tłumy i otrzymaliśmy wiele listów od osób, że dzieki niej (tej akcji), czy choćby naszej ulotce zupełnie zrezygnowali z jedzenia zwierząt, czy też zaangażowali się czynnie w działalność na rzecz zwierząt.

Nie wiem też, czy dobrze zapoznałeś się z historią naszej działalności i wiesz kim jesteśmy.
Np. w Marszu na rzeźnie na naszym głównym transparencie widniał napis "SMIERC JEST ZAWSZE SMIERCIA".

Z tym tez transparentem reprezentujemy Polskę miesiąc w miesiąc w marszach organizowanych przez naszych przyjaciół w Niemczech. Są to głównie marsze wegetariańskie, przeciwko zabijaniu zwierzat!!!

Inne hasło naszej akcji brzmiało - MIESO TO MORDERSTWO!

Czy te hasła nie mowia same za siebie?

Kiedy jednak juz wiesz, ze nie wywalczysz dla zwierzat wszystkiego to walczysz (blagasz) o cokolwiek!!

Natomiast co do tej ilości to się tym razem mylisz, albowiem w tym przypadku chodzi w dużym stopniu właśnie o ilość. Pisałam w pierwszym poście dlaczego jest to takie ważne.

Twoje słowa wyglądają na oczywisty atak skierowany w naszą stronę., są niczym kamienie, które mają uderzyć w głowę i powalić z nóg.

Ciekawe dlaczego akurat teraz leci tyle tych kamieni??

Liczę mimo wszystko na to, że przyłączysz się do tego wspólnego marszu ponad podziałami.
Ręczę Ci, że wszystkim nam na sercu leży dobro zwierząt i nie przez przypadek jesteśmy wegetarianami (a ja jak Cię to interesuje weganką).

Pozdrawiam, D<<<

[edytowane 1/9/2006 od Greenangels]

niestety nie mam okazji wzia udziału w tym marszu bo z mojej wiochy nikt nie jest wege a sama nie moge jechac a szkoda bo jeszcze na takim nie byłam wogóle na żądnym marszu nie byłam

ja mam podobny problem, jak juz wczesniej napisałam nigdy nie brałam udziału w marszu , nie chciałabym, zeby i tym razem skończyło się na wzdychaniu ze nia ma jak i z kim...jest jeszcze trochę czasu, postaram sie coś załatwić. Kiedy już pojawią sie konkretne daty, postaram się też rozpropagować info o akcji gdzie się da.

Green Angels ma rację. Cóż można dodać? Jesteśmy ZMUSZENI dochodzić do naszego CELU małymi krokami. Każdy z nas uświadamiając daną osobę bezpośrednio nie wspomina o czymś takim jak humanitarne zabijanie (to przeczyłoby temu, dlaczego jesteśmy weganami). Ale jeżeli znasz sposoby odziaływania na masy, media i przełamania pewnych stereotypów w naszym społeczeństwie, to proszę Cię, podziel się tymi metodami, zorganizuj marsz a pójdę za Tobą. Poważnie, warto stawiać i stumilowe kroki.

[edytowane 1/9/2006 od v_UnBORN_v]

Do greenangels

Piszesz:
"Twoje słowa wyglądają na oczywisty atak skierowany w naszą stronę., są niczym kamienie, które mają uderzyć w głowę i powalić z nóg".

Otóż nie jest tak.

Stosujesz wyrażenia: "atak", "walka"... Poza tym, te kamienie...
Przeciesz wiesz, że każda akcja wywołuje reakcję.
A zatem raczej akcja w obronie praw zwierząt albo program, projekt, ale nie wojna 🙂
Zresztą dajmy spokój grze słów 😉

Nie jest mi obojętny los zwierząt i popieram wasz/nasz pomysł całym sercem i jestem przekonany, że nie zemstą będziemy się kierować, lecz jedynie dobrem wszystkich czujących istot 🙂

Piszesz:
"Wymień mi proszę choćby jedną organizacje, która walczy tylko i wyłącznie o całkowity zakaz zabijania zwierząt, a nie przy okazji o bardziej humanitarny stosunek człowieka do zwierząt. Jeżeli takowe istnieją to z pewnością zalicza się je do grup bardzo radykalnych".

Otóż znam takie organizacje i to nie jedną i Ty też znasz 🙂
Poza tym, wszelkie subjektywne podziały różnych grup broniących zwierząt na mniej lub bardziej radykalne nie ma sensu.

Zatem, niech żyje całkowity wegetarianizm, od zaraz. Życzę udanego Marszu! Będziemy tam razem 🙂

Pozdrawiam

[edytowane 1/9/2006 od Borys]

Otóż znam takie organizacje i to nie jedną i Ty też znasz 🙂

Strasznie jestem ciekaw cóż to za organizacje? Może Green Angels je zna, ale ja nie, uświadomisz mnie?

Aha i nie omieszkaj wspomnieć o osiągnieciach tych organizacji...

[edytowane 2/9/2006 od v_UnBORN_v]

Moim zdaniem są dwa warunki niezbędne by taki marsz odniósł sukces. Po pierwsze, musi sie odbyć 1 października, gdyż jest wtedy niedziela, kiedy wiekszość ludzi ma wolne i może ktoś przyjechać także spoza Warszawy. W tygodniu frekwencja będzie znacznie mniejsza, z powodu pracy, szkoły czy innych zajęć. Ważne jest też to, że w niedzielę media mają sezon ogórkowy i łatwiej jest się wtedy przebić. Po drugie, organizacją imprezy powinna się zająć Empatia lub Viva, które realnie działają na rzecz praw zwierząt i, co najważniejsze, mają już pewne doświadczenie, kontakty z mediami itp. co w tym przypadku bardzo się przyda. Najlepiej oczywiście byłoby gdyby wszystkie organizacje proanimalistyczne wystąpiły razem, wspólnie podpisując się pod akcją (na plakatach czy ulotkach). I to tyle co mam do powiedzenia na ten temat. Pozdrawiam.

[b]
Hej!

Nie licytujmy się, która organizacja ma jakie osiągniecia.
Na świecie jest dużo cichych "niezorganizowanych", którzy robią bardzo, bardzo dużo dla dobra wszystkich czujących istot.

W tym wątku, Marsz zaproponowali Greenangels i oni mogą go pilotować. Czemu nie?
Pomożemy wszyscy, np. przez promocje akcji w internecie!

Każda inicjatywa mająca na celu dobro istot żyjących jest wskazana, ponieważ podłość ludzka jest jeszcze wszechobecna - ale to niebawem się zmieni :thumbup:

http://www.animalsmatter.org/
http://al.godsdirectcontact.org.tw/

:heartpump:

Uda się nam!

[/b]

[edytowane 2/9/2006 od vegusek]

Jestem z Warszwawy, wiec prawie na pewno przyjde. Mysle ze ten marsz powinien sie odbyc koniecznie w weekend, bedzie wiecej ludzi. W tygodniu mnie na przyklad raczej by nie bylo, wiele innych osob tez uczy sie/pracuje 😉
Nie musi być to koniecznie 1 października, równie dobrze moze być 7 lub 8.
Dodam jeszcze, ze metoda "malych krokow" wydaje mi sie odpowiednia.
No to do zobaczenia na Marszu.

myśle, że sobota, to najodpowiedniejszy dzień - wtedy ludzie którzy nie mieszkają w Warszawie [w tym ja] chętniej przyjadą.

Witajcie!!

W chwili obecnej najbardziej odpowiednim dniem wydaje się być 7 październik. Jest to sobota trwającego akurat Swiatowego Tygodnia Zwierząt. Media z pewnością zainteresują się Marszem. Ważne żeby towarzyszyły nam też same zwierzęta, np. koń ocalony przed rzezią...

Chodzi o to żeby poruszyć ludzkie serca...

Pozdrawiam gorąco,
D<<<

Uważam, że to głupi pomysł. Koń to nie rzecz - to zywa istota. Na takim marszu będzie sporo ludzi, będzie głośno - stworzenie będzie czuło zdenerwowanie i dyskomfort. Czy na pewno chodzi wam o dobro zwierząt?

[edytowane 3/9/2006 od Reiha]

Uważam, że to głupi pomysł. Koń to nie rzecz - to zywa istota. Na takim marszu będzie sporo ludzi, będzie głośno - stworzenie będzie czuło zdenerwowanie i dyskomfort. Czy na pewno chodzi wam o dobro zwierząt?

[edytowane 3/9/2006 od Reiha]

Droga Reiho w pewnym sensie masz rację. Wiemy o tym, że koń to nie rzecz jak i o tym, że zwierzęta w takich okolicznościach mogą czuć zdenerwowanie. Jednak nie muszą przecież być z nami przez cały czas, a mogą np. rozpocząć sam Marsz. Bedzie to naprawdę piękny symbol. Zresztą zakładamy, że Marsz nie będzie głośny, a raczej kulturalny. Zwierzęta towarzyszą ludziom w naprawdę różnych okolicznościach, a więc tym razem ich symboliczna obecność będzie jak najbardziej na miejscu. Zresztą to była jedynie nasza propozycja. Dziękujemy za Wasze uwagi.

I możesz być pewna, że nasze działania wypływają z MIłOSCI DO ZWIERZAT :love:

[edytowane 3/9/2006 od Greenangels]

Przepraszam, że się uniosłam 🙂 :love: Poprostu jestem przeciwna ratowania jednych zwierząt kosztem innych. Nigdy nie ozna przewidzieć, czy nie będzie tłumnie, czy ktoś nie zacznie się drzeć, czy nie pojawi się młodzież wszechpolska....Chodzi mi o to, żeby uratowanych zwierząt już nie stresować. Niech odreagowują w spokoju.

Przepraszam, że się uniosłam 🙂 :love: Poprostu jestem przeciwna ratowania jednych zwierząt kosztem innych. Nigdy nie ozna przewidzieć, czy nie będzie tłumnie, czy ktoś nie zacznie się drzeć, czy nie pojawi się młodzież wszechpolska....Chodzi mi o to, żeby uratowanych zwierząt już nie stresować. Niech odreagowują w spokoju.

Twoje obawy są oczywiście uzasadnione Reiho. Jesteś jak widać bardzo wrażliwą osobą. Powiedzmy, że poniosło Cię dla dobra sprawy. 😉 Jednak w naszym założeniu Marsz ma przebiegać bardzo spokojnie i jak najbardziej kulturalnie. Ma być raczej poważnie niż
zabawnie. Temat jest przecież poważny, chodzi o cierpienie zwierząt (chyba, że organizatorzy położą nacisk na promocję wegetarianizmu). Głównie na to chcemy zwrócić uwagę. NA ZWIERZĘTA. :exclam: Dlatego pomyśleliśmy o tym żeby wraz z nami w Marszu (chociaż przez chwilę) wziął udział np. koń. Żywy symbol OCALENIA i nadziei dla innych zwierząt. Może jesteśmy zbyt wielkimi marzycielami, ale to własnie marzenia o wyzwoleniu zwierząt spod okrutnej dominacji człowieka sprawiają, że nasze "skrzydła" mają siłę lecieć dalej...

Np. Astrid Lindgren w jej ostatnią drogę odprowadzała biała klacz. Media dużo o tym pisały. Sama zaś Lindgren była znaną w Szwecji działaczką na rzecz naszych młodszych braci. Oczywiście ten Marsz to nie marsz pogrzebowy i nie musi być aż tak smutno, jednak... Powaga jest jak najbardziej na miejscu.

Dobrze, że zwróciłaś uwagę na te wszystkie okoliczności i ewentualne problemy.
Nie wzięliśmy pod wzgląd np. Młodziezy Wszechpolskiej. Szczerze mówiąc to w trakcie Marszu na rzeźnie, czy innych akcji nie mieliśmy tego rodzaju problemów.

Co by tu nie pisać to ostateczny kształt Marszu będzie zależał i tak od jego organizatorów.

Po prostu jako inicjatorzy podsuwamy pewne sugestie i przede wszystkim staramy się zainteresować tą sprawą innych.

:exclam: P.S Pokażmy w tym dniu, że jest nas naprawdę wielu.

[edytowane 3/9/2006 od Greenangels]