Dzis w szkole mielismy lekcje wychowaczą. Rozmawialismy o egzaminach ktore odbeda sie na koniec klas zawodowych.. No więc mam tak u nas jest podzial rzeźnicy i operatorzy maszyn spozywczych.Pani wychowawczyni laskawie powiedziala rzeźnikom co beda mieli robic podczas egzaminow.. Beda mieli juz zabite zwierzę, ktorym beda musieli odciac jelita i zamienic to w kaszanki i inne :casstet: :casstet: :casstet: zrobilo mi sie niedobrze jak sobie to wyobrazilam. Mowila jeszcze o tym ze beda musieli wykrawac kawalki zwierzat... i robic z nich szynki. A kolezanka ktora jest w rzeźnikach, ktora nie je czerwonego miesa (jest jaroszka, je schude mieso i ryby) powiedziala ze to kwestia przyzwyczajenia :exclam: :exclam: Chlopaki mi w tamtym roku opowiadali co oni robili z tymi zwierzetami :exclam: :exclam: :exclam: to po prostu szok!
Ja sie strasznie ciesze ze trafilam do operatorow bo gdybym trafila do rzexnikow z miejsca bym sie wypisala ze szkoly 😡 😡
ja miałam w szkole kolegę, który zanim rozpoczął naukę w tej szkole pracował jakis czas w rzeźni, kiedy usłyszałam o tym że rozkroił krowę w ciąży albo opisywał różne "zabiegi" na zwierzętach, które z kolegami wykonywał to mi się zrobiło najpierw żal tych zwierząt, potem niedobrze.
Kiedy pracowałam 5miesięcy w markecie na kasie to najgorsze było kasowanie mięsa, wędlin lub ryb (poprostu śmierdzą i tyle), kiedy odeszłam z tej pracy, i po jakimś czasie z nową nie wypaliło i zaczęłam szukać kolejnej stwierdziłam: mogę wcinać przysłowiowe korzonki i tynk ze ścian, ale do pracy w markecie albo przy mięsie nie pójdę, choćby mi tam góry złota obiecywali...
Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego.
Smoczi, wiem ze to okropne, tez by mi sie zorbilo niedobrze... ale i tak najbardziej mi zal zwierzat ktore czekaja tam na smierc by koledzy z mojej klasy i kolezanka mogla na nich cwiczyć swoje umiejetnosci :exclam: ale takiemu nie wytlumaczysz wciaz bedzie zyl w staerotypie ze krowy to idan tylko na mięso.
Niestety juz takich mlodych ucza.. kiedys wlasnie ta Ola co jest niby semiwegetarianką (chociaz sie teo nie trzyma bo mowila ze jak ja os wezmie to potrafi zjesc czerwone mięso. Zbytnio ja ciagnie..moze gdyby miala motywacje. Ale watpie czy by przeszla na pelny wegetarianizm, nawet jak BĘDZIE pracowac juz w rzeźni na stale, bo teraz ma praktyki tylko ale to i tak okropne. Kiedys sie uczyla do kartkowki to uczyla sie podzial na mięso.. o wieprzowinie (skladniki jelit i co wchodzi w sklad kazdego zwierzecia) to myslalam ze zwymiotuje tam.
A w szkole to rzeczywiście masz strasznie - choć na świecie to "normalne".
Nie jest tak źle. Wiekszosc czasu spedzam z operatorami bo mamy dzielone lekcje (cale szczescie) wiec razem spedzamy moze 2 godziny dziennie i nie slysze ich tekstow na temat zwierzat, dopiero gdy kartkowke zaczynaja miec... Podobno w tym roku tez bede sie o miesie uczyć bo jako operator musze znać podstawy "potrzebnego" białka ;-/
Jesli chodzi o prace to ja wsplolczuje wszystkim ktorzy w rźeźniku pracuja. Śmierć maja przed oczami codziennie i ja sprzedawaja jeszcze. Tez bym sie nie skusila na taka prace, wole tyrać na nogach 8 godzin i wypiekac ciasta i chleb niz patrzeć na cierpienie zwierzat gdzie indziej :exclam:
Jakiś czas temu w Agrobiznesie podano ciekawą informację, a mianowicie:
"Przemysł mięsny w Polsce ma poważny problem z naborem pracowników ubojni"...
Mlodzi ludzie nie chcą rozwijać swoich umiejętności w kierunku "rzeźnik - sortownik"...
Przemysł mięsny musi opracować program dla szkół zachęcający młodzież do kontynuowania tak potrzebnego w Polsce zawodu rzeźnika"
3maj się Wege-Aneto :exclam:
[edytowane 5/9/2006 od dolorez]
wcale sie nie dziwie ze nie chca.. I zmieniaja .. placa im 120 zlotych na miesiac od praktyk a wiadomo ze mlody uczen ktory jeszcze nie pracuje codziennie skusi sie na taka propozycje. OT jest objete w regulaminie rzeźników. Chociaz Ci, ktorycb znam (wiekszosc) przyszla do rzexników z wolnego wyboru. Nie poiem, bo lubie niektore osoby rzexników, ale gdyby nie ich zawod moze by mi to az tak nie przeszkadzało. ) Zauwazylam natomiast ze polowa mojej klasy wlasnie przez to ze robi w rzeźni (grot!) jest czasem wybuchowa. Jestem ciekawa jak bardzoma to wplyw na ich pschikę czy wogole ma.
Dolorez Szybko zleci, tak klase mam fajna tylko szkoda ze musze wysluchiwac czego sie ucza, gdyby sobie darowali i uczyli sie po cichu to jeszcze jakos by bylo. tu maja u mnie niektorzy minusa za to, ale na szczescie kartkowki sa bardzo rzadko.
Zauwazylam natomiast ze polowa mojej klasy wlasnie przez to ze robi w rzeźni (grot!) jest czasem wybuchowa. Jestem ciekawa jak bardzoma to wplyw na ich pschikę czy wogole ma.
Mam wrażenie, że może mieć jakiś.
Człowiek podswiadomie wie, że zwierzę to też czująca istota (przecież to widać) i pracownicy rzeźni muszą się w jakiś sposób uodpornić na ciągły widok cierpienia i rzeźni.
Co do całego tematu.
Cóż. My właśnie dlatego jestesmy wegetarianami, prawda?
A w naszym, niecacy i niewege świecie, rzeźnik to w dalszym ciągu normalny zawód.
🙁
Prezes był wielce zakłopotany nazewnictwem, które jest oczywiste? Aha, bo przecież mają w tym swój biznes. Niektórzy uważają, że zabijanie zwierząt i ludzi różni się(nie wiadomo czym). Co prawda, co innego zabijanie na wojnie, a co innego zabijanie w rzeźni. Może pewne nieznaczne nieścisłości są w tym określeniu, ale generalnie słowo "rzeźnik" wobec tej osoby jest jak najbardziej trafne. Bo w zabijaniu nie ma różnicy.Tak samo zwierzęta, jak i ludzie są eksterminowani w dzisiejszych czasach i to w ogromnych ilościach.
Ciekawy jest też fakt, że australijscy badacz doszli do tak zaskakujących wniosków. Najszczęśliwsza grupa zawodowa? Śmiechu(i płaczu)warte.
Błędny rycerz
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja