Jak dzieci jestescie... A wystarczyloby poszperac.
Jest tam oświadczenie dyrektorki na temat wystawy - Juality Bermudez i samego Habacuca, ponizej przetlumaczone fragmenty:
[i] >>Jedna z wystawianych prac polegała na pokazaniu umierającego z głodu psa, którego Habacuc zabrał z ulicy i który w czasie wystawy pozostawał przywiązany nuylonowym sznurem, który przymocowany był do drugiego sznura zaczepionego na dwoch hakach na rogu galerii.<>Habacuc nazwał psa "Natividad" w hołdzie dla nikaragueńczyka (nie wiem jak to się mówi) Natividad Canda (24 lata), który umarł pożarty przez dwa rotweillery w San Jose, Caosta Rica, nad ranem w czwartek 10 listopada 2005.<>Pies pozostał w lokalu przez trzy dni, od 5 po południu w środę 15 sierpnia. Był przywiązany przez cały czas na wewnętrznym podwórku, za wyjątkiem trzech godzin na wystawie, był regularnie karmiony psim jedzeniem które przyniósł sam Habacuc. <>Niespodziewanie, rankiem 17 w piątek, pies uciekł przez żelazne kraty w bramie budynku, w czasie gdy nocny stróż który go nakarmił sprzątał na podwórzu.<>Galeria Codice rezerwuje sobie prawo do czuwania nad jakością wystawianych prac, respektując przy tym kreatywność artystów i nigdy nie pozwoliła sobie na żaden rodzaj cenzury, jeżeli tylko prace nie stoją w sprzeczności z podstawami etyki i nie są związane z życiem istot żywych, ludzi czy zwierząt.
"Chciałem zatrzymać sobie Natividad, ale wolał powrócić do swojego środowiska naturalnego" (Habacuc) <>"Cieszę się że tyle osób z całego świata poczuło się okropnie po deklaracjach Habacuca w których utrzymywał, że chciał pozwolić psu umrzeć z głodu, za co jest odpowiedzialny.
Wypełniając obowiazek poinformowania o prawdziwych wydarzeniach mam nadzieję że ci wszyscy ludzie odezwali się z oburzeniem również wtedy, kiedy Natividad Canda został pożarty przez rotweillery. << [/i]
I co?
Manipulacja w zbożnym celu, której efektem jest mobilizacja (co prawda, tylko do złożenia podpisu) rzeszy ludzi...
A gdyby tak w mniej zbożnym?
Ten brak krytycyzmu jest przerażający.
Ludzie uwierzą we wszystko.
A niby od czasów Orsona Wellsa dużo się zmieniło, ale chyba tylko w technice...
BTW - czy Panstwo, którzy się podpisali wiedzą komu oddali informację o swoich danych osobowych?
Nie jadam niczego, co moze spojrzec mi w oczy.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja