Czy jakaś choroba znacznie ograniczająca możliwości wyboru jedzenia np alergia, celiakia, choroby tarczycy są w waszych oczach wystarczającym usprawiedliwieniem aby nie być weganinem?

Celiakia wyklucza gluten, bez problemu można wszystko co jest w zbożach glutenowych zastąpić bezglutenowymi: ryż, gryka, amarantus, quinoa
Alergie na orzechy, czy niektóre owoce raczej nie występują masowo, a jeżeli ktoś już tak strasznie jest na szprycowany alergiami, to i tak nie istnieje warzywo / owoc / orzech posiadający jakąś witaminę / minerał na wyłączność.
Choroby tarczycy nie wykluczają żadnego z produktów, tylko z niektórymi nie wolno przesadzać.

Poza tym też dopuszczam jedzenie jajek (ekologicznych, od tak zwanych szczęśliwych kur:P)... w sumie jak kiedyś się dorobię domu to planuję mieć kury i jajka, a moje kury będą żyły do późnej starości 😛

To nie jest takie proste jak się Wam wydaje. W celiakii trzeba traktować gluten jako coś toksycznego i choroba to wiąże się z dużymi wyrzeczeniami, trzeba bezwzględnie unikać glutenu i produktów go zawierających nawet jeśli na opakowaniu jest zaznaczona, że MOŻE zawierać ŚLADOWE ilości glutenu. Zjedzenie czegoś w knajpie? Kupienie gotowej żywności? Podróże? Celiakia+weganizm=praktycznie jedzenie tylko własnoręcznie ugotowanego jedzonka. W teorii to wszystko fajnie ale w praktyce to nie jest miłe ani proste a z celiakii się nie zdrowieje. Gotowe produkty wegańskie bezglutenowe są strasznie drogie, takie rzeczy jak quinoa i amarantus również. Czasami brakuje pieniędzy, czasu i...siły a jogurt jest jedną z niewielu opcji do zjedzenia na szybko. Łatwo jest mieć opinię na jakiś temat nie będąc w czyjejś skórze.
I to nie jest tak, że alergie nie występują masowo. Oj czasami występują a osoba chora ma uczulenie prawie na wszystko, poczytajcie fora dla alergików.
Kiedyś spotkałam dziewczynę mającą chorą tarczycę. Bierze ona leki przy których ma bezwzględny zakaz jedzenia strączków. Weganizm bez strączków?

Moja żona ma chorą tarczycę, lekarz jej powiedział, że może jeść wszystko, i że to mit, że czegoś nie wolno, tylko z niektórymi produktami nie wolno przesadzać. Jest weganką i ma się dobrze 😛

Córka mojej szwagierki ma celiakię, co prawda nie są oni wege, ale jakoś nie mają takich straszliwych problemów z karmieniem, owszem trzeba więcej czasu spędzić w kuchni, ale nie jest to niemożliwe (ja nawet robiłem dla niej tort bezglutenowy - wszystko się da, tylko trzeba chcieć)

A ja i tak gotuję tak jak to opisujesz, nigdy nie kupuję gotowych produktów, sam wszystko robię od podstaw, nawet tofu 😛

PS: no dobrze, czasem występują masowa, prawda... ale są produkty, które nie uczulają.

[edytowane 6/6/2013 przez qetrab]

[edytowane 6/6/2013 przez qetrab]

Kiedyś spotkałam dziewczynę mającą chorą tarczycę. Bierze ona leki przy których ma bezwzględny zakaz jedzenia strączków. Weganizm bez strączków?

Ok dobra... chorób tarczycy jest więcej 🙂

Ale nawet, da się bez strączków, no chyba, że oprócz tego jest jeszcze miliom innych alergii, to wtedy poddaje się 😀

[edytowane 6/6/2013 przez qetrab]

co prawda nie są oni wege

No właśnie 😛 nie są wege a co dopiero vegan?

(ja nawet robiłem dla niej tort bezglutenowy - wszystko się da, tylko trzeba chcieć)

Ja nie mówię, że to nie jest niemożliwe. Jest. Tylko, że łatwo komuś mówić jak nie musi prowadzić takiego trybu życia 24h do końca życia. Celiakia jest nieuleczalna. A wyobraź sobie do tego ciągłe wyjazdy? Nie, to nie jest takie proste tym bardziej jak trzeba czasami spędzać 10-12h w pracy.

Ok dobra... chorób tarczycy jest więcej
Ale nawet, da się bez strączków

No nieeeee... Strączki to podstawa diety wegańskiej, bez nich też byłoby baaardzo trudno a bez konsultacji ze specjalistą można sobie zrobić krzywdę. Podobnie jest w przypadku celiakii.

Ja nigdzie nie twierdziłem, że jest to proste, tylko, że to jest możliwe. Pytanie brzmiało czy można usprawiedliwiać się, że nie jest się wege (a chciało by się być) z powodu chorób i alergii. Nie, nie można, jak ktoś mi powie, że bardzo by chciał być weganinem, ale nie może bo ma celiakie, to ja odpowiem, że wcale nie tak bardzo.

Weganizm z alergiami jest trudny, tu się zgodzę, nawet bardzo trudny... ale jak ktoś chce być weganinem to będzie w stanie być weganinem i być zdrowym. Twierdzisz inaczej ?

No nieeeee... Strączki to podstawa diety wegańskiej, bez nich też byłoby baaardzo trudno a bez konsultacji ze specjalistą można sobie zrobić krzywdę. Podobnie jest w przypadku celiakii.

Tu się będę kłócił, strączki nie są podstawą diety wegańskiej, nie ma w nich nic takiego, czego nie znajdzie się w innych produktach.
Chcesz mi powiedzieć, że witarianie, którzy strączków nie jedzą popełniają straszliwy błąd i odżywiają się źle ?
Ja będąc w irlandii spotkałem witariańskiego kulturystę (od 10 lat witarianin), który podnosił mnie jedną ręką... nie wyglądał jakby narzekał na brak strączków.

[edytowane 6/6/2013 przez qetrab]

Ja nigdzie nie twierdziłem, że jest to proste, tylko, że to jest możliwe. Pytanie brzmiało czy można usprawiedliwiać się, że nie jest się wege (a chciało by się być) z powodu chorób i alergii. Nie, nie można, jak ktoś mi powie, że bardzo by chciał być weganinem, ale nie może bo ma celiakie, to ja odpowiem, że wcale nie tak bardzo.

Tylko, że łatwo jest kogoś oceniać jak się nie jest na jego miejscu. Kiedy jest się dożywotnio chorym jedzenie przestaje sprawiać przyjemność, wiąże się z frustracjami i stresem. Czasami wege mają więcej empatii dla zwierząt niż dla ludzi 😉 nikt chorego nie żałuje, zwierzaka już tak.

Co do strączków to okej, zgadzam się chociaż nie mam pojęcia jakby taka dieta miała wyglądać.

Nie zrozum mnie źle, nie oceniam ludzi, wiem, że życie z alergiami może być ciężkie, ale jak ktoś chce być wege, to będzie pomimo alergii. Chciałem tylko zauważyć, że jest to możliwe, choć dużo trudniejsze niż u ludzi zdrowych.

W żadnym wypadku nie chcę nikogo osądzać, ani urazić 🙂

Nie jestem takim typem człowieka, który biega i wszystkich ludzi opieprza, że nie są wege, jeżeli ktoś stwierdzi, że z powodu alergii nie jest wege - bo to jest zbyt skomplikowane dla niego, spoko rozumiem, ale na pewno nie może powiedzieć, że to jest niemożliwe 🙂

Tak, wiem że nie jesteś takim typem człowieka 🙂
Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że czasami to nie jest kwestia 'chcienia' tylko wewnętrznej siły. Każdy jest inny i niektórzy po prostu mogą nie wytrzymać. Tym bardziej jeśli jedzenie sprawia radość a nagle staje się źródłem frustracji.

[edytowane 7/6/2013 przez Bellis_perennis]

a skąd wiesz, że nie jestem ? 😀

Masz rację, dlatego całkowicie rozumiem, jak ktoś powie, że chciałby być wege, ale to zbyt duży wysiłek dla niego z powodu chorób i alergii.
Będę się tylko buntował jak ktoś powie, że to niemożliwe 😛

Kocham Yourofskyego, jest świetnym mówcą a jego wykład jest pełen pasji. Świetnie się go słucha. Pokazałam go mojemu lubemu i przestał marudzić, że przeszłam na weganizm (martwiło go to).