Zawsze zabijesz jakieś stworzenie. Nawet nie zauważasz ile żyjątek rozdeptujesz. Ale robić to z rozmysłem, to przykre.
W ogóle, kuracja pijawkami... Średniowiecze...
Nieprawda. Są osoby, którym pijawki uratowały kończyny przed amputacją. Dzisiejsza medycyna przecież nie ze wszystkim sobie radzi.
A propos:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080510/POWIAT0301/542573768
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
A ja mam pytanie. Czy podczas wytwarzania [b]szelaku[/b] owady giną lub dzieje się im krzywda?
Bo nie wiem czy stosowanie politury jest etyczne...
Te te te, nie takie średniowiecze głupie jak się niektórym wydaje. A nic nie stoi na przeszkodzie,l by opracować odpowiednie procedury minimalizujące śmierć tych zwierzątek - chociażby jakiś rodzaj "emerytury" (utrzymanie pijawki jest bardzo tanie i niewymagające - więc wystarczą dobre chęci).
Zaś przy szelaku - owady giną podczas mielenia (o ile nie padną wcześniej z przejedzenia).
Jeśli owady trzymają się z daleka ode mnie to ja też im krzywdy nie robię.
Pająków przeważnie nie ruszam, niech one odwalają czarną robotę za mnie.
Bez przesady- jak ktos dojdzie do wniosku że bakterie to byt zwierzęcy to nie weźmie antybiotyku na zapalenie płuc?
A'propos pająków
obejrzałam niedawno z synem bardzo ciepły film familijny "Pajęczyna Charlotty". Polecam tym, którzy mają dzieci bojace się pająków.
make love not war
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja