Niepoprawne zwierzęta
Film dokumentalny, 48 min, Wielka Brytania 2004 pt. 04.05, godz. 13.10
Kotki, pieski, małpki, pszczółki, ptaszki, misie… Nasi milusińscy. Zabawni, ciekawi, przyjaźni. Tylko przytulić do serca… Boże broń! – ostrzegają filmowcy.
Tak można traktować pluszowe zabawki. Wszelkie żywe stworzenia, małe czy duże, należy traktować z respektem. Przyjazna lub zabawna powierzchowność nie powinna nikogo mylić. Pomyłka może być nie tylko niemiła, ale i bolesna. Zwierzęta nie przestrzegają bowiem przyjętych w ludzkim świecie norm obyczajowych. To łowcy, złodzieje, alkoholicy, narkomani, chuliganie i wandale, często odrażający, niekiedy śmiertelnie niebezpieczni. Ale w sumie niewinni. Ich kontrowersyjne, niemiłe naszym oczom zachowania mają jeden cel: przetrwanie w surowym i bezlitosnym uniwersum natury.
Brytyjscy dokumentaliści prezentują długą listę grzechów, przestępstw i wykroczeń swoich bohaterów. Na przykład pracowitych pszczół. Pracowitych, gdy są trzeźwe. Osobniki będące pod wpływem alkoholu zawartego w szybko fermentującym soku lipy mają kłopoty z lataniem i źle wykonują swe obowiązki. Spotyka je za to surowa kara. Tak surowa, że nie ośmielili się jej ujawnić autorzy znanego serialu o pszczółce Mai. Bo bezwzględni strażnicy ula nie pozbawiają pijanych robotnic licencji pilota, ale odnóży…
Nie tylko alkohol wprawia zwierzęta w stan upojenia. Gawrony gustują w kwasie mrówkowym, jeże – w kreozocie, koty – w liściach kocimiętki, a lemury – w narkotycznych toksynach wydzielanych przez krocionogi.
Od narkotyków blisko do ulicznych gangów. W takim przestępczym rzemiośle gustują hulmany terroryzujące kierowców na drogach Indii. Idą im w sukurs „święte” krowy mające za nic przepisy ruchu i okradające z premedytacją uliczne kramy. Australijskie pałanki kuzu dewastują parkujące samochody, afrykańskie koczkodany i nieulękłe szczury buszują w wielkich metropoliach świata. Lemury katta nie opuszczają wprawdzie lasów Madagaskaru, ale są niepodzielnymi panami tropikalnej dżungli. Nie należy wchodzić im w drogę.
Listę dokuczliwych, „bezwstydnych” – w cudzysłowie, bo to pojęcie nieznane naturze, obrzydliwych z naszego punktu widzenia i agresywnych – zachowań zwierząt należy poszerzyć o ekstremalne, godne Hannibala Lectera praktyki modliszek zabijających i pożerających samców swego gatunku po zakończeniu aktu miłosnego.
Źródło: tvp.pl
Nadesłał/a: Wegetarianie.pl
Nie ma jeszcze komentarzy
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.