Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

W sądzie znajduje sie już wniosek o ukaranie w sprawie emitowania scen drastycznych na antenie telewizyjnej, przeciwko dyrektorowi programowemu i wiceprezesowi zarządu Telewizji TVN Edwardowi Miszczakowi.

Dokładnie rok temu telewizja TVN wyemitowała odcinek programu Wyprawa Robinson, w którym mogliśmy zobaczyć, jak jeden z uczestników bestialsko zabija węża pytona przy pomocy ostrza i trzonka siekiery.

Byliśmy oburzeni tym nieuzasadnionym okrucieństwem i brutalnością czynu, a także faktem, że został on zaprezentowany szerokiej widowni w popularnym programie telwizyjnym.
Natychmiast po emisji programu wystosowaliśmy listy z prośbami o interwencję do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej, Rady Radiofonii i Telewizji, oraz do stowarzyszeń i klubów obrońców zwierząt. Opisaliśmy drobiazgowo całą sytuację wraz z podaniem ustaw, jakie zostały w tej sytuacji złamane, załączając materiał wideo.
Wkrótce potem otrzymaliśmy zapewnienie od Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego z podziękowaniami oraz informacją, że sprawa została skierowana do prokuratury. Nadawcy programu zostali wezwani przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji do zaniechania emisji tych i podobnych treści, będących w jawnej sprzeczności z prawem.
Faktem maltretowania zwierzęcia, jego bestialskiego zabicia oraz upublicznienia tego zdarzenia przez ogólnopolskią stację telewizyjną zainteresowaliśmy również Klub Gaja, który potraktował ją bardzo serio i konsekwentnie zajął się sprawą. Dzięki temu znajdzie ona swój finał w sądzie.

Redakcja Wegetarianie.pl

Opis wydarzeń z odcinka Wyprawy Robinson, nadanego 20.09.2004 o godz.21:30 przez TVN.
Tekst pochodzi z oficjalnej strony internetowej programu:
„Żółci (zawodnicy z drużyny południowej) medytują nad skrzynią. W końcu otwiera ją Marcin, bardzo powoli, bo chociaż wierzą, że będzie w niej coś fajnego (np. zaproszenie do hotelu), to podświadomie boją się pułapki. W skrzyni jest duży wąż. W pierwszym odruchu zamykają wieko, ale Łukasz jest ciekawy i chociaż dziewczyny się boją, chce obejrzeć gada. Ponownie otwierają skrzynię i Łukasz krzyczy, że to boa (chociaż ewidentnie widać, że to pyton), i że trzeba go zabić. Dajcie kamienia! Utłuczemy go! Dajcie siekierę! – woła Łukasz. Reszta grupy próbuje go uspokoić. Łukasz jest w amoku. Pokrzykuje: killing!, trzeba go killing! Do tego przyłącza się Gosia.
Igor proponuje, żeby nie zabijać węża, tylko zwrócić mu wolność, ale zostaje zakrzyczany, że zwariował. Kuba komentuje, że niezły dowcip im zrobiono. Łukasz przekonuje, że ‘boa’ ma dużo smacznego mięsa.
Gosia stwierdza, że wąż wygląda na zmęczonego życiem, więc trzeba mu pomóc w cierpieniu. Igor prosi o głosowanie. Tylko on i Kuba są przeciwni zabiciu gada. U pozostałych odzywają się pierwotne instynkty, chcą zaspokoić swoją potrzebę, chcą zabić. Łukasz wyciąga pytona ze skrzyni. W ostatniej walce zwierzę zawija mu się wokół ręki, ale Gosia pomaga rozciągnąć węża, po chwili dołącza do niej Lidka. Już trzy osoby trzymają gada. Igor i Kuba odchodzą, nie chcą patrzeć na ten mord. Łukasz odrąbuje siekierą łeb węża, ale to nie załatwia sprawy. Głowa z kawałkiem tułowia wciąż się rusza. Łukasz wali w nią trzonkiem siekiery, ale nie daje to rezultatu. Zostawiają wijący się łeb w trawie i odchodzą.
Igor mówi, że zrobili krzywdę samym sobie. Mają ponad 20 kg ryżu, olej, mąkę, kokosy. Zabicie węża nie jest aktem rozpaczy, tylko zaspokojeniem instynktu.
Łukasz napawa się swoim zwycięstwem nad gadem. Owija go wokół szyi i stwierdza, że skończył się Kenio. Zawodnicy z drużyny południowej oprawiają węża. Marcin i Łukasz ściągają z niego skórę. Całkiem dobrze z tym sobie radzą, chociaż to przecież ich pierwszy raz.
Zapada wieczór. Zieloni (zawodnicy z drużyny północnej) siedzą smutni, zamyśleni, mają tylko ognisko.
Żółci (zawodnicy z drużyny południowej) pieką nad ogniskiem węża, jak kiełbaski. Próbują nieśmiało, ale okazuje się, że mięso jest bardzo smaczne. Igor je ryż. Odmawia zjedzenia węża, wciąż ma żal, że zabili zwierzę.”
http://wyprawarobinson.onet.pl

Art. 17. pkt 6 Ustawy o ochronie zwierząt [więcej…] „Zabrania się propagowania lub upowszechniania drastycznych scen zabijania, zadawania cierpienia lub innej przemocy, ze strony człowieka, której ofiarami są zwierzęta, chyba że sceny te mają na celu napiętnowanie okrutnego zachowania wobec zwierząt.”

Światowa Deklaracja Praw Zwierząt [więcej…]

Art.3.
a) żadne zwierzę nie może być przedmiotem maltretowania i aktów okrucieństwa
b) jeśli okaże się, że zwierzę musi być zabite, należy je uśmiercić szybko, nie narażając je na ból i trwogę.

Art.4.
Każde zwierzę, które należy do gatunku dzikiego, ma prawo do życia na wolności w swym naturalnym otoczeniu, ziemskim, powietrznym lub wodnym oraz prawo do rozmnażania się. Każde pozbawienie wolności, choćby w celach edukacyjnych, jest z tym prawem sprzeczne.

Art.10.
a) żadne zwierzę nie może służyć rozrywce człowieka,
b) wystawianie zwierząt na pokaz oraz widowiska z udziałem zwierząt narażają na szwank godność zwierzęcia.

Art.11.
Każdy akt prowadzący do zabicia zwierzęcia bez koniecznej przyczyny jest mordem, czyli zbrodnią przeciwko życiu.

Art.13.
a) zwierzę martwe należy traktować z poszanowaniem,
b) sceny przemocy, której ofiarą padają zwierzęta, nie powinny mieć wstępu na ekrany kin i telewizji, chyba, że mają inny cel poza samym tylko pokazywaniem, jak gwałci się prawa zwierząt.

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl