Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone


Przybrzeżne wody Japonii przeżywają inwazję ogromnych toksycznych meduz, osiągających wagę nawet 200 kilogramów. Naukowcy nie potrafią wytłumaczyć pochodzenia gigantycznych bezkręgowców, najbardziej traci zaś na tym japońskie rybołówstwo.

Niezliczone ilości meduz Stomolophus nomurai, zwanych w języku japońskim Echizen kurage, pojawiły się u japońskich wybrzeży w lipcu 2005 r. Skutki inwazji są najbardziej dotkliwe dla japońskich rybaków, których połowy drastycznie się zmniejszyły.

Meduzy dostające się do ich sieci trują i zgniatają swymi ciałami ryby. Gatunek ten może bowiem osiągać nawet 2 metry średnicy i ważyć do 200 kilogramów. Mimo imponujących rozmiarów, meduzy nie są aż tak toksyczne, aby stanowić poważne zagrożenie dla ludzi.

Źródło plagi meduz w Morzu Japońskim wciąż pozostaje dla naukowców zagadką – mówi Hitoshi Iizumi z Instytutu Badawczego Seikai zajmującego się rybołówstwem. Naukowcy sugerują, że mogły one przedostać się na wody japońskie wraz z prądami morskimi z wód chińskich lub południowokoreańskich.

Podobne inwazje gigantycznych meduz miały ostatnio miejsce w latach 2002 i 2003, wcześniej zaś aż w roku 1958. Badacze twierdzą więc, że przyczyną nasilenia się problemu może być globalne ocieplenie klimatu.

Źródło: TVP

Nadesłał/a: Wegetarianie.pl