Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Dawniej dieta wysokobiałkowa (mięsna) uważana była przez większość sportowców za niezbędną dla zachowania kondycji. Sądzili, że jadanie mięsa poprawi budowę ich muskułów. Pogląd równie niesłuszny jak ten, że jadanie mózgu zwierząt udoskonali wartość ludzkiego mózgu konsumenta.

Przez długie lata naukowcy utrzymywali, że to tłuszcze i węglowodany, a nie białko, są niezbędne przy wykonywaniu ćwiczeń fizycznych. Jednak sportowcy – wegetarianie regularnie pokonywali sportowców jadających potrawy mięsne. W wyścigu marszowym od Berlina do Wiednia wegetarianie zajęli pierwsze i drugie miejsce. W roku 1986 rowerzysta James Prestley wygrał nie tylko prestiżowy konkurs w Anglii, ale także pobił rekord czasu o prawie jedną minutę. Już w roku 1909 Yale Medical Journal opublikował badania porównujące fizyczną wytrzymałość jedzących mięso i wegetarian. Wniosek z tych badań brzmiał następująco: „bez żadnych wątpliwości można wywnioskować, że grupa sportowców jadających mięso jest daleko słabsza od niejadających mięsa”.

Ciało podczas ćwiczeń.
Gdy rozpoczyna się próba wytrzymałości, mięśnie czerpią energię (paliwo) z glukozy, prostego cukru, który pochodzi z rozpadu glikogenu zgromadzonego w węglowodanach. Gdy wysiłek jest kontynuowany, tłuszcze zawarte w ciele rozkładają się na kwasy tłuszczowe, które następnie wytwarzają energię (paliwo) dla mięśni. Ciało powraca do spalania glikogenu, wtedy gdy jest już zmęczone i podczas krótkich biegów.

Wegetariańska granica wytrzymałości.
Granicą dla dalszych ćwiczeń i wytrzymałości ćwiczącego jest ilość glikogenu zgromadzonego w mięśniach i – okazuje się – zależy od ilości skonsumowanych węglowodanów. Sportowcom, którzy biorą udział w zawodach na wytrzymałość, Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne poleca stosować dietę zawierającą 65 do 70% kalorii pochodzących z węglowodanów. Kondycję sportowców pomaga podtrzymywać wysoki poziom węglowodanów. Ostatnie badania dowodzą, że jeżeli podczas ćwiczeń zostanie jako źródło energii (opał) wyczerpana pewna ilość aminokwasów, to nie ma potrzeby, aby sportowiec uzupełniał spożycie białka. Podobnie podczas ćwiczeń spalane są kwasy tłuszczowe, mimo to nie ma potrzeby przyjmowania dodatkowych tłuszczów, bo nawet dla biegacza, mającego w ciele tylko 5% tłuszczu, jest to ilość wystarczająca nawet na kilkanaście maratonów. Dodawanie do pokarmów dodatkowego tłuszczu jest wtedy błędem.

Uwaga o węglowodanowym obciążeniu.
Próbując poprawić poziom glikogenu, wielu sportowców zaczyna objadać się węglowodanami. Stosuje wtedy najpierw dietę bardzo niskowęglowodanową w celu usunięcia zapasów glikogenu, a następnie powoli uzupełnia je dietą wysokowęglowodanową. Jednak ta metoda, chociaż skuteczna, może doprowadzić do stanu depresji, ospałości, utraty tkanki mięśniowej, bólów klatki piersiowej i innych niekorzystnych objawów. Bezpieczniejszą metodą jest stopniowe ograniczenie programu ćwiczeń przez okres sześciu dni, tak, aby kończyć dniem odpoczynku. Przez pierwsze trzy dni tego okresu sportowiec stosuje normalną dietę, w której jest 60% węglowodanów. Przez następne trzy dni kontynuuje dietę w ilości 70% węglowodanów.

Szczególne sprawy dietetyczne.
Chociaż podczas aktywności fizycznej wzrasta zapotrzebowanie organizmu na witaminy, zazwyczaj można je zaspokoić bez szczególnego ukierunkowania się na witaminy. Niektórzy znawcy stwierdzają, że sportowcy mogą potrzebować wtedy więcej ryboflawiny (wit. B2) niż niesportowcy. Jakkolwiek ryboflawina jest ważna dla poprawy oddychania tkanek, nie ma dowodów na to, że jej dodatkowe dawki poprawiają ogólną kondycję sportowca.W witaminę B2 bogate są m.in. drożdże, sałata i szpinak. Ważne jest także, aby osoby ćwiczące otrzymywały dostateczną ilość żelaza. Dobrym jego źródłem są pełne nasiona zbóż, ciemne pieczywo, grube kasze, suszone owoce, groch, fasola. Dodatkowe dawki żelaza nie są potrzebne z wyjątkiem przypadków, gdy lekarz stwierdzi niedobór żelaza. Dla wspomożenia siły kości i wzrostu wagi najlepsze są takie ćwiczenia, jak spacery i bieganie. Niekiedy potrzebne są dodatkowe dawki wapnia. Jednak u niektórych kobiet uprawiających sport pojawia się zanik menstruacji. Jakkolwiek przyczyna tego nie jest znana, to uważa się, że takim kobietom potrzebne jest dodatkowo 1000 go 1500 mg wapnia. Wynika to stąd, że zmiany w poziomie hormonów mogą powodować ubytek wapnia z kości. Dobrym źródłem wapnia jest sok pomarańczowy i zielone warzywa, takie jak np. brokuły. Nie zaleca się jednak produktów mlecznych, nie tylko dlatego, że zawierają cholesterol i tłuszcze nasycone, ale również i dlatego, że białko zwierzęce wywołuje skutek usuwania wapnia z organizmu i inne ujemne następstwa zdrowotne wynikające ze spożywania krowiego mleka.

Najlepsza dieta – to niskotłuszczowa dieta wegetariańska.
Najlepsza dieta dla sportowców jest taka sama jak zalecana dla niesportowców: zasobna w złożone węglowodany, mało tłusta, o umiarkowanej ilości białka, którego ogólna ilość może jednak wzrastać. Trzeba zwracać uwagę, aby dieta zawierała dużo pełnego zboża, fasoli, grochu, liściastych warzyw o ciemnozielonych liściach, a ponadto pokarmy zasobne w witaminę C, która pomaga w przyswajaniu żelaza, wapnia i ryboflawiny.

Artykuł pochodzi z mięsięcznika Vilcacora, nr 4/2001