Myślę, że poruszyłeś dość ciekawy temat.Tak naprawdę to z ideii wegetarianizmu wynika to, że jako osoby traktujące wszelkie przejawy życia bardzo poważnie i z godnością ,nie powinniśmy nosić ubrań ze skóry zwierząt, wełnianych swetrów, używać guzikow lub innych elementów dekoracyjnych zrobionych ze skór lub kości zwierzat.
Jest to tym bardziej trudne, dlatego, iż w Polsce nie ma jeszcze typowych sklepów z odzieżą, butami akcesoriami dla wegetarian.Wiem, że na zachodzie Europy takie sklepy istnieją i sądzę, że w Polsce też się kiedyś doczekamy lepszych czasów. Jak narazie pozostą nam pszukiwania, czasami można kupić coś ciekawego, co jest wege. Mnie ostatnio udało się kupić ładne kozaki zrobione z materiału, dla laika zupełnie wyglądają jak ze skóry.
Ja uwazam ze nie zakladanie na siebie swetra z welny rowniez jest pomylka. Pozbawiajac owce welny nie zabijasz jej, ani nie ranisz, ani ja to nie boli. To tak jak obcinanie paznokci moze dla niektorych nieprzyjemne ale bezbolesne.
A tak na marginesie to:
To samo uwazam o nie piciu mleka. Krowa ktora wyda na swiat cielaka karmi go mlekiem przez ten okres gdy cielak go potrzebuje pozniej jak cielak juz jest jalowka i nie pije mleka a zajada trawe 🙂 krowa dalej produkuje mleko i jakby tak nie zciagac tego mleka to zrobily by sie torbiele w przewodach mlecznych i zapalenia. takze zciaganie mleka jest tylko ulga dla krowy i prawidlowo powinno byc zciagane od 3 do 4 razy w ciagu doby. Za kazdym razem zciaga sie srednio 1,5 -3 litrow mleka. Duzy ciezar dla krowy.
"Nieprzyjemne, ale bezbolesne." Hm, ciekawe. :/ Ale nie oto chodzi. Istota rzeczy tkwi zupełnie w czymś innym. Nie chce mi się o tym rozpisywać. Proszę przeczytać Filozofię praw zwierząt: http://www.toya.net.pl/~alt/filozofiapz.txt
Coś na temat przemysłu wełniarskiego, tutaj: http://www.savethesheep.com/animals.asp
[edytowane 13/1/2006 od Ozo]
A jednak sobie jeszcze coś napiszę. 😉
Istotą weganizmu jest wyzwolenie zwierząt spod jarzma ludzkiego ucisku. Weganizm sprzeciwia się wszelkim formom wyzyskiwania zwierząt przez ludzi. Więc chyba jasne jest, ze używanie wełny, jak również jedwabiu (o skórze nie wspomnę), nie wchodzi tu w grę.
[edytowane 13/1/2006 od Ozo]
kama napisalas ze krowe trzeba doic nawet 4 razy dziennie bo to dla niej ulga... a ludzka kobieta tez musi dawac mleko 4 razy dziennie?! gdy przestaje dawac dziecku mleko to dostaje zapalenia ?! chyba cos z roba nie tak jest... ;\\
PS. gdy przestaniemy doic krowe codziennie- ona przestanie dawac mleko... jak kazde inne zwierze, i czlowiek...
je vise ma devise cherche la terre promise, ton tv en colour mais vie est grise
drogi(a) seikliku
nie jestem pewna co do twojej wypowiedzi...
moja mama jest polozna wiec troche wiem na ten temat
wybacz mi jesli sie myle...
ale z moich doswiadczen wynika ze sprawy maja sie wlasnie tak, jak je przedstawia kama
kobieta jesli ma tz. zapalenie w piersiach spowodowane niesciaganiem pokarmu, jest to dla niej bardzo bolesne; jedynym wyjsciem jest oproznienie piersi
powodem zapalenia jeat wlasnie niesciaganie pokarmu przez dluzszy czas
a krowy u moich dziadkow na gospodarstwie maja bardzo godziwe warunki i nie sadze zeby sie musialy komus skarzyc z powodu dojenia ich:)
nie wszystko, co ludzie robia zwierzetom, jest zle...
chodzi mi o to ze jak konieta przestanie karmic to za jakis czas przestaje miec mleko... nie "doi" sie jej tylko po to zeby ulzyc.. dziecko ma iles-tam miesiecy czy lat i koniec... zadnego sciagania mleka... (chyba ze o czyms nie wiem ;p) i z krowa w naturalnym srodowisku jest tak samo... ewentualnie na wsi czy gdzies to mi to nie przeszkadza jak sie doi bo zrobi sie to raz czy dwa na dzien, krowa ma lake, trawe... a na fermie(?!)..? siedzi w ciasnej klatce gdzie mleko jest sciagane i nikogo nie obchodzi ze ona ma dosc czy cos...
wracajac do welny, ja nosze bawelne i poliester ;]
[edytowane 23/2/2006 od sieklik]
je vise ma devise cherche la terre promise, ton tv en colour mais vie est grise
krowa (tak jak kobieta) daje mleko po urodzeniu dziecka czyli cielaczka/niemowlecia. gdyby krowa go nie urodzila to mleka by nie miala - proste.
w warunkach naturalnych krowa po urodzeniu jest "dojona" przez swoje dziecko czyli cielaka, ktory pije mleko (ktore jest DLA NIEGO przeznaczone) i po pewnym czasie produkcja mleka przez krowe zmniejsza sie - wraz z rosnacym cielakiem, az w koncu ustaje, bo mleko staje sie juz cielakowi nie potrzebne. tak samo jest u wszystkich ssakow. ale czlowiek wymyslil zeby zapladniac krowy, ktore nastepnie rodza cielaczki ktore sa im zabierane ("krucha cielecinka" - ja to mowi moja babcia :/ ), a krowy daja mleko i sa dojone, ale nie przez swoje dzieci tylko przez maszyny 🙁
krowa, ktora nie urodzila dziecka, nie bedzie dawac mleka, a wiec nie bedzie cierpiala na skutek niewydojenia. zas krowa, ktora daje mleko daje je dla swojego dziecka, ktore powinno byc przy niej i to ONO powinno je wypijac, nie czlowiek.
juz o tym pisano - picie mleka, jakiegokolwiek mleka, nie tylko krowiego, jest dla czlowieka nienaturalne (oczywiscie oprocz mleka matki w okresie niemowlecym). przemysl mleczarski mozna porownac do sytuacji, w ktorej ktos wymyslilby "ludzkie mleko" - kobietom zabieraloby sie dzieci, a same kobiety "doilo". chore. :/
niektorzy ludzie mysla, ze krowa daje mleko ot tak po prostu - jak maszyna - wiem, bo u mnie w szkole byla debata na temat "zdrowego odzywiania" i zostal tez poruszony temat wegetarianizmu (jakos przeszedl bez echa), a podczas gdy kolezanka wspomniala o weganizmie wszyscy zrobili wielkie oczy, bo nie wiedzieli co to znaczy, a kiedy kolezanka wytlumaczyla, ze chodzi o uniezaleznienie swojego zycia od zwierzat - niejedzenie niczego z nabialu (twarogi, sery, mleko, maslo etc.), jajek, miodu, nienoszenie wyrobow welnianych, jedwabnych etc. rozgorzala wielka dyskusja, a jedna dziewczyna powiedziala "zastanow sie - przeciez nie krzywdzisz tej krowy co daje mleko, co to jej robi?" i zaczela sie smiac, a cala reszta razem z nia :/ bo wszyscy mysleli, ze mleko tak po poprostu JEST. ze nie cierpia przez to male cielaczki, zabrane od swoich mam i przerobione na "cielecine" oraz same krowy, ktorych nie ssa miekkie pyszczki ich dzieci tylko zimne, przemyslowe maszyny. kiedy wszyscy zostali uswiadomieni jakos nie zrobilo to na nich wrazenia... wzruszyli ramionami i zmienili temat. to przykre, ze tak niewielu ludzi obchodzi los zwierzat.
pozdrawiam i mam nadzieje, ze kwestia dojenia i nie dojenia krowy zostala wyjasniona.
euridice
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Właściwie to powinniśmy ten temat poruszyć w nieco innym temacie 😉 , z drugiej strony warto go poruszać przy każdej okazji. A co do uświadamiania ludzi, to słowa są często zbyt słabym narzędziem Euridice, o wiele lepiej działa obraz, zwłaszcza obraz ruchomy. Możemy mówic dużo np. o rzezi zwierząt, ale czasami wystarczy pokazać jedno zdjęcie, czy migawkę filmu żeby podziałało jak grom z jasnego nieba. Myślę, że szkoła średnia to dobre miejsce żeby zorganizowac takie spotkanie z projekcją filmów, np. w klasie, albo po lekcjach, zapraszając na nią wszystkich chętnych. Z własnego doświadczenia wiem, że czasami dyrektorzy, czy nauczyciele bardzo wspierają takie inicjatywy - oni tez są ludźmi, często wrażliwymi na los zwierząt. Sądzę, że generalnie więcej powinno się w tym zakresie robić, przynajmnie próbować coś robić. Proponujcie swoim nauczycielom takie tematy, czasami zaczynając delikatniej od np. Ustawy o ochronie zwierząt, Światowej deklaracji praw zwierząt, schroniska dla zwierząt, cytaty znanych ludzi opowiadających sie przeciwko okrucieństwu, itd... Zło często wypływa z niewiedzy, miejmy to na uwadze.
"JEŚLI NIE CHCESZ BYĆ NIEWOLNIKIEM SYSTEMU - ZACZNIJ WRESZCIE DECYDOWAĆ SAMEMU"
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja