[b] Reiha[/b], masz rację. Też sobie nie wyobrażam korzystania z takiego kubka... Bardziej mi przywodzi na myśl metodę antykoncepcyjną niż środek higieniczny, to pewnie za sprawą kształtu...W każdym razie z tego co zrozumiałam mooncup pochłania ok. 30 ml, co jest wartością uśrednioną i nijak ma się do rzeczywistości, bo co kobieta to inne krwawienie. [b] Ktosiek[/b], mam takie pytanko natury technicznej, odnośnie tych podpasek wielokrotnego użytku...Czy oprócz materiału frote wszywasz w nie jakąś folię (chociaż to mało ekologiczne), nie wiem, coś co by chroniło przed plamami? Czy frote w zupełności wystarcza? Bo tak sobie myślę że gdybym miała uszyć taką dla siebie to musiałby mieć chyba grubość książki telefonicznej... 😉 🙂 Pozdrawiam ciepło.
Cóż, mnie wystarcza całkowicie. 🙂
A zmieniam tak jak zwykłe podpaski - co dwie, dwie i pół godziny.
A co do przenoszenia: ja sobie na skrzydełkach doszyłam napki i jak nie jestem w domu, to składam ją, przykrywam skrzydełkami i zapinam 😉
[edytowane 30/8/2007 przez Ktosiek]
za drogie ter co podajecie i nie widziałam nigdzie takiej firmy
ale tampony są bardziej eco. coś koło miesiąca się rozkłasdają albo krócej
do ktosiek:
o.b mają sztuczny jedwab i naturella. a inne to nie wiem. bella chyba też
a jak sobie taka podpaskę uszyć? jakie materiały proponujecie? a wkład? sama wata nie wystarczy. ktoś pisał, ze frota?
[edytowane 2/9/2007 przez elf]
http://www.comiesiac.pl/8401.html?*session*id*key*=*session*id*val*
fuuj
jakieś super ciekawe to to nie jest!
i higieniczne tez nie! tampony miały trudna droge, żeby się przyjąć, a co dopiero TO
Xxl, da się zrobić! 😉 Grodecka pisze o pewnej pani, która w sposób naturalny "pozbyła się" miesiączki (i nie zaszła w ciążę, ani nic z tych rzeczy). Jak znajdę ten fragment, to prześlę Ci na pw.
Też nie wyobrażam sobie mooncup'a 🙂 Nawet do tamponów nie mogę się przekonać... Nosić jakieś "ciało obce" wewnątrz ciała...
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy podpaski są wegańskie... Ale jakoś nie widzę tego, żebym miała sama szyć jakieś środki opatrunkowe...
Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/
hormonalne zastrzyki antykoncepcyjne, które powodowaly także brak miesiączki
katrinko, bałabym się zastrzyków właśnie z powodów, o których mówisz. Nie chciałabym sobie zaszkodzić.
O ile mie się wydaje, to pozbawienie płodności powinno się wiązać z brakiem okresu (czyli upragniony dla ciebie i dla mnie efekt)
Za granicą legalne są takie zabiegi jak podwiązywanie jajników i wszelkie inne rodzaje sterylizacji dla obu płci, jeśli tylko sobie tego dana osoba życzy.
To już coś, ale jedno mnie ciekawi... Czy taki zabieg ma jakiś wpływ na funkcje seksualne ;> Trza brać wszystko pod uwagę :p No i czy po nim ustaje okres. Muszę o tym poczytać.
sopocianka, jestem dość podejrzliwa co do tego fragmentu, ale chętnie przeczytam 🙂
http://www.explosm.net/comics/random/
Szczerze przyznam, ze pod tym względem bycie kobieta wcale mi się nie uśmiecha, ale jednak będę już tą złą- nie zamierzam rezygnować z wygody, jaką są "dzisiejsze" środki higieniczne. Z pewnych względów...
1)nie mam zamiaru stykać się ponowny raz ze zużytą podpaską (tak więc pranie czy co jeszcze trzeba zrobić odpada)
2) za bardzo zastanawiałabym się nad higienicznością takich produktów, czy może wywoła jakąś chorobę (było, nie było, ale jednak ludzie w "tamtych" czasach częściej chorowali na choroby bakteryjne-chyba podświadomie łączyła bym te tematy)
3) i w ogóle dla mnie liczy się-byle by tylko przetrwać te dni i zapomnieć, jak najszybciej...
Jednak nikogo nie potępiam, Ktosiek -starasz się - i dobrze, masz ambicje i cele, a to się chwali
😎
Staram się używać Natracare, ale cena faktycznie zaporowa...poza tym są grube i "ruchliwe", przesuwają się, a u mnie w sklepie nie ma ze skrzydełkami. No ale wszystko dla środowiska 🙂
Myślałam o mooncup'ie, ale sama nie wiem. Natomiast szyte odpadają, mam okres jak niagara.
gdy system płonie podkładaj ogień
ja uzywam natracare. chyba nie umiała bym sobie poradzić z ciągłym nawet niekontrolowanym sprawdzaniem stanu moich spodni. 😉 tak wiec wielokrotnego uzytku podpaska odpada. zresztą same zarazki, juz sobie wyobrażam w torbie mam wszystko począwszy od drugiego śniadania, mleka dla dzieci, zabawki a tam gdzieś pomiędzy smoczkiem adasia, a drugim śniadaniem kosmatego pałęta się podpaska zużyta. nie to raczej nie dla mnie. za bardzo jestem odpowiedzialna za moje szkraby żeby je samodzielnie ładować w zarazki. i jestem po prostu wygodna. 🙂
SEMPER FI
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja