Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Być wege i mieć skórkę zwierzaka?!  

Strona 10 / 20 Wstecz Następny
  RSS

NatusiaMK
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 551
11/07/2008 12:24 am  

No tak,wiedza o koniach że chocho..:):):):):)::):):):) 😀 😀 😀 😀 😀 😀

Koń-zwierzę juczne,pociągowe,pod siodło.Wierzchowiec. Koń musi biegać i pracować.

Mozna porozmawiac z fachowcami na stronach Polskiego Związku Hodowców Koni lub www.polskiekonie.pl

Zapraszam,możnasię wiele dowiedzieć;)

Grunt to mieć marzenie =)

Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com


OdpowiedzCytat
Ktosiek
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 671
11/07/2008 12:55 am  

Tortura nie - ale dyskomfortem na pewno.W butach z tworzywa stopa sie poci i nie oddycha czego wynikiem sa odparzenia a buty rzadko dopasowuja sie do stopy powodujac wiele odcisków i obtarc.

:rotfl: To ja w ramach przyjemnego doświadczenia proponuję zakupić sobie glany firmy HD i rozchodzić je przez pierwszy miesiąc.
Przezdrowe buty za kostkę z naturalnej skóry :rotfl:

Tak przy okazji -Matka Natura na pewno wolalaby rozkladac skore naturalna niz produkty skoropodobne..;]

O tak, zwłaszcza kiedy kawałek martwej tkanki
(jak odetniesz kawałek martwego świniaka, to przez ile nie zgnije?) jest ładnie zakonserwowany, na jego powierzchni jest jeszcze coś, co mi przypomina lakier, a jak ma jeszcze te ładne przenaturalne kolorki
(farba z buraków? kory brzozowej? łupiny orzecha?), to już w ogóle Matka Natura powinna być wdzięczna.
Zwłaszcza, że proces przeróbki skóry ze stanu pierwotnego ma taki malutki wpływ na czystość wody.

gdyby nikt jej nie kupowal po prostu by ja wyrzucano lub utylizowano- na pewno kupujac wyroby skorzane nie zwieksza sie uboju na mieso...poniewaz popyt na mieso jest ogromny ( niestety)..o wiele wiekszy niz popyt na skore.

Wygodnictwo.

nawet jesli cos sie u mnie trafi -to sa to rzeczy niewielkiej wielkosci i kupione np. w ciuchlandzie lub z drugiej reki.

No to o czym my mówimy?
To nie jest wspieranie rynku mięsnego. czy jeśli odkupuję buty od koleżanki, bo jej już się nie podobają i chce je wyrzucić, to wspieram rynek mięsny?


OdpowiedzCytat
NatusiaMK
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 551
11/07/2008 1:47 am  

Właśnie ktosiek o to chodzi. Tutaj niktnie poleci do sklepu i nie kupi celowokurtki ze skóry czy takich mebli. Ale jeśli faktycznie cos tam mamy z czasów nie bycia wege,to nie widzę powodu,dla którego mielibyśmy to wyrzucac..ja nie spię na pieniądzach i nie wyrzucam rzeczy,które kiedys kosztowały duzo.Obecnie nic nie posiadam ze skóry,ale jakby ktoś dał mi coś skórzanego wprezencie,to hmmm...nie wiempewnie bym uzywała.
I jeśli powiedzie się nasz plan z końmi w przyszłości,to siodła będą skórzane.
Pozdrawiam.

Grunt to mieć marzenie =)

Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com


OdpowiedzCytat
Aga-Ta
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 66
11/07/2008 2:45 am  

Tortura nie - ale dyskomfortem na pewno.W butach z tworzywa stopa sie poci i nie oddycha czego wynikiem sa odparzenia a buty rzadko dopasowuja sie do stopy powodujac wiele odcisków i obtarc.

:rotfl: To ja w ramach przyjemnego doświadczenia proponuję zakupić sobie glany firmy HD i rozchodzić je przez pierwszy miesiąc.
Przezdrowe buty za kostkę z naturalnej skóry :rotfl:

Wyjatki jedynie potwierdzaja regule ..;D Po prostu ludzie czesto produkuja buble..;)

Tak przy okazji -Matka Natura na pewno wolalaby rozkladac skore naturalna niz produkty skoropodobne..;]

O tak, zwłaszcza kiedy kawałek martwej tkanki
(jak odetniesz kawałek martwego świniaka, to przez ile nie zgnije?) jest ładnie zakonserwowany, na jego powierzchni jest jeszcze coś, co mi przypomina lakier, a jak ma jeszcze te ładne przenaturalne kolorki
(farba z buraków? kory brzozowej? łupiny orzecha?), to już w ogóle Matka Natura powinna być wdzięczna.
Zwłaszcza, że proces przeróbki skóry ze stanu pierwotnego ma taki malutki wpływ na czystość wody.

Kawalek "martwej tkanki" ZAWSZE szybciej sie rozlozy ( i przy okazji użyźni ziemie) niz jakiekolwiek sztuczne tworzywo..;)
Tym bardziej, ze to sztuczne tworzywo - TAKZE jest konserwowane i farbowane 😀

gdyby nikt jej nie kupowal po prostu by ja wyrzucano lub utylizowano- na pewno kupujac wyroby skorzane nie zwieksza sie uboju na mieso...poniewaz popyt na mieso jest ogromny ( niestety)..o wiele wiekszy niz popyt na skore.

Wygodnictwo.

?? heu ??
Raczej bardzo smutna rzeczywistosc.

nawet jesli cos sie u mnie trafi -to sa to rzeczy niewielkiej wielkosci i kupione np. w ciuchlandzie lub z drugiej reki.

No to o czym my mówimy?
To nie jest wspieranie rynku mięsnego. czy jeśli odkupuję buty od koleżanki, bo jej już się nie podobają i chce je wyrzucić, to wspieram rynek mięsny?

No wlasnie - mimo, iż nadal twierdze, ze nawet kupowanie skory z pierwszej reki nie wspiera rynku miesnego (z drugiej tym bardziej) -to jednak staram sie tego nie robic..;)

Mysli biegną zbyt szybko, zeby je zatrzymywac..;]


OdpowiedzCytat
Aga-Ta
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 66
11/07/2008 2:53 am  

Poza tym -to jest niezbyt praktyczne zycie- gdybym miala zniwelowac do zera kontakt z rzeczami pochodzenia zwierzecego to nie mialabym czasu na nic innego poza czytaniem ulotek na lekarstwach, produkcją domowych kosmetykow, gotowaniem oraz szyciem sobie ekologicznych podpasek wielokrotnego użytku..

bez przesady. A ilez to znow lekarstw przyjmujesz, ze mialoby Ci to zajac tyle czasu? Uwazaj, bo przedawkujesz i watroba Ci wysiadzie. A jesli bedziesz sobie wmawiac, ze jestes chora, to tak tez sie stanie. Podpowiem Ci, ze w lekach odzwierzece sa m.in. zelatyna, szelak, laktoza (to dla wegan),a przeciez i tak wszystkie sa testowane na zwierzetach. Kosmetyki i art higieniczne mozna kupic gotowe w zielarskich czy sklepach internetowych. Polecam watek http://www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-631.html
Najwazniejsze to nie kupowac rzeczy, o ktorych wiemy, ze firma na pewno testuje. Jesli ktos robi cos dla dobra innych czy z zamilowania, zawsze znajdzie na to czas:)

Włochata..to był żart..bardzo delikatnie podszyty sarkazmem..;)
Mam wrazenie, ze robie dla zwierzat calkiem sporo..postaram sie jednak w miare mozliwosci zrobic nieco wiecej w przyszlosci..;)

Mysli biegną zbyt szybko, zeby je zatrzymywac..;]


OdpowiedzCytat
NatusiaMK
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 551
11/07/2008 5:28 pm  

Ja w tej chwili biorę lek pokryty żelatyną...jest mi z tego powodu przykro,ale anginy roślinkami nie wyleczę.Zwłaszcza ropnej;/

Grunt to mieć marzenie =)

Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com


OdpowiedzCytat
Andros
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 363
11/07/2008 5:48 pm  

Natusia, wracając do naszej dyskusji, to nie pieprz głupot jeśli nie wiesz o czym mówisz, jeśli twoja wiedza opiera się na "mądrościach" "koniarzy" i na "kulcie" ośrodków i szkółek jeździeckich, których członkami/ bywalcami są trzymające się irracjonalnych zasad wymyślonych przez pseudo speców zarozumiałe paniusie, które nie wsiądą na konia bo ma kopytko brudne, to dorośnij w końcu i kup sobie konia to zobaczysz.


OdpowiedzCytat
NatusiaMK
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 551
11/07/2008 6:04 pm  

Andros,Skarbie, żeby mieć konia,trzeba mieć warunki.Nie wiesz o tym? Mam go w piwnicy trzymać? Oczywiście,że kupię. Nie jednego,bo koń sam nie może mieszkać. Ale najpierw stajnia,umowa z weterynarzem,stały dostawca karmy,kowal na miejscu i ludzie do pracy. Przeczytałam wiele książek. Swoją drogą kto może wiedziec o koniach więcej niż hodowca? Ty na pewno autorytetem w tej dziedzinie nie jesteś.Więc pozwól,że będe bazowac na słowach ludzi wiele starszych od Ciebie i o wiele wiele bardziej doświadczonych. Pozdrawiam

Temat dotyczy czego innego.

Grunt to mieć marzenie =)

Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com


OdpowiedzCytat
Andros
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 363
11/07/2008 9:33 pm  

umowa z weterynarzem,stały dostawca karmy,kowal na miejscu i ludzie do pracy.

haha, no tak, widać że to wyczytałaś w jakieś książce


OdpowiedzCytat
leslie
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 415
14/07/2008 1:33 am  

ta, o ile bierzemy pod uwagę prawdziwe buty do koszykówki, to w większości są one zrobione ze skóry, no chyba że na myśli masz jakieś szmaciane halówki od których po pół godziny noga odpada

macie jakiś linki gdzie można kupić glany ze sztucznej skóry?

ja mam do ksozykowki takie biale ale lubie je normalnie nosic i sa prozadne ksoztowaly rwone 100zł bez grosza i nie sa ze skory


OdpowiedzCytat
Hefalump
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 11
13/08/2008 3:21 pm  

heh mam zimowe buty z zamszu. Mam tego pełną świadomość i nie zamierzam się ich na razie pozbyć. Szukałam butów ekologicznych ale znalazłam drogie i miało estetyczne. Wiem,że to pewnego rodzaju hipokryzja, ale myślę,że są ,,różne stopnie wtajemniczenia" wegetarianizmu. Nie można od razu przestać jeść mięso,rzucić ukochane skórzane buty,kupować wegańskie kosmetyki itp. Przynajmniej ja tak nie umiem.Jak moje buty będą już zużyte to postaram się kupić jakieś z tworzywa sztucznego.


OdpowiedzCytat
patusiek16
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 580
13/08/2008 4:36 pm  

Ja także mam buty z zamszu i będę w nich chodziła jeśli nie kupie sobie nowych w czymś przecież muszę.
ja jestem zdania że powoli wyeliminuje złe nawyki ale na to potrzeba mi czasu często przez głupią nie uwagę nie patrze co robię tak jak z kosmetykami ,mydłem , szamponem ,płatkami itp ale docieram się i dlatego myślę ,ze nie powinniśmy nikogo ganić za małe niedociągnięcia życie nie jest łatwe a zwłaszcza dla nas odstających od społeczeństwa jest nam o wiele ciężej .

Żyj pełnią życia; inaczej popełniasz błąd. Nie jest szczególnie ważne, czym się zajmujesz, jeśli tylko masz życie w swoich rękach. Bo jeżeli nie miałeś życia, to co miałeś? - Co się raz straci, już jest stracone, nie zapominaj o tym.


OdpowiedzCytat
jazz
 jazz
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 651
13/08/2008 4:51 pm  

nie noszę niczego zwierzęcego chociaż na początku mojego bycia wege nosiłam skórzane torby i buty 🙁 teraz niczego takiego nie kupuję i nawet upominam mamę kiedy coś sobie chcę kupić. jedyne do czego muszę się przyznać to moje glany które trzymam na strychu z sentymentu (ale ich nie noszę) .

gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.


OdpowiedzCytat
zarin
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 14
02/01/2009 12:50 am  

Nie noszę skórzanych toreb, pasków, kurtek itp., bo te spokojnie można znaleźć z innych, przyjaznych środowisku materiałów. Natomiast większość moich butów jest skórzana; niektóre rzeczywiście mają kupę lat i zostały kupione, kiedy jeszcze zdarzało mi się jeść mięso (z tym że u mnie wegetarianizm nie był rewolucją światopoglądową z dnia na dzień, a raczej procesem, do którego byłam przekonana odkąd sięgam pamięcią), ale większość zakupiłam już później, świadomie, z premedytacją i po przemyśleniu.

Piszę o tym, bo nie zgadzam się z przedstawionymi tutaj uproszczeniami. Produkcja butów z tworzywa sztucznego też zabija zwierzęta, tylko inne i inaczej. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przy chociażby konserwacji skóry zużywa się sporo chemii, ale nadal jest to nieporównywalne, zwłaszcza że buty skórzane z powodzeniem można nosić kilka lat, a w tym czasie należałoby wyprodukować kilka par z tak zwanej skóry ekologicznej (swoją drogą ta nazwa to totalne nieporozumienie).

Może to i egoizm, ale biorę też pod uwagę własne zdrowie (czasami wystarczy samo mierzenie butów z tworzywa, abym miała obdarte stopy; do tego dochodzi brak oddychania skóry, odparzenia, odciski, brak dopasowywania się tworzywa do kształtu stopy, etc.) i komfort (nie uważam za kaprys tego, że chciałabym nie mieć przemokniętych butów, kiedy wdepnę w kałużę czy zaspę).

Nie twierdzę oczywiście, że skóra jest lepszym wyjściem dla każdego i wcale nie uważam, że mam czyste sumienie. Ale zdecydowanie większe wyrzuty sumienia mam z powodu chociażby jedzenia mleka i jajek (jak już ktoś powiedział, skóra to tylko produkt uboczny uboju). Poza tym, niestety nie da się całkowicie zlikwidować cierpienia wokół nas - można dążyć do minimalizacji. Ja doceniam, kiedy ktoś chociażby rezygnuje z jedzenia mięsa np. 3 razy w tygodniu, bo zawsze jest to zmniejszenie popytu, i nie podoba mi się takie rzucanie kamieniami, oburzenie, że "prawdziwy wegetarianin" nie może nosić skóry.

Totalnym nieporozumieniem wydaje mi się pozbywanie się skórzanych butów w momencie przejścia na wegetarianizm. Po pierwsze, one już zostały wyprodukowane, po drugie, kupowanie kolejnej pary, kiedy poprzednia nadaje się do użycia, to bezsensowne nakręcanie popytu, sprawianie, że produkuje się jeszcze więcej plastiku. Ja za w miarę etyczne wyjście z sytuacji uważam po prostu kupowanie tylko takiej ilości obuwia, jaka jest niezbędna, i tylko wtedy, kiedy poprzednia para uległa już zniszczeniu (zresztą generalnie warto taki minimalizm zastosować przy jakichkolwiek zakupach).

Istnieje jeszcze trzecia droga, naprawdę ekologiczna: buty z ekologicznych materiałów jak włókna konopi, vegetan micro, a z mniej zaporowych finansowo chociażby dobre trampki z bawełny i kauczuku czy płócienne sandały. To jest imho godna alternatywa dla skóry, nie plastik, i na takie obuwie chciałabym się stopniowo przestawiać (dochodzi jednak tutaj problem z kiepską dostępnością).


OdpowiedzCytat
zarin
początkujący
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 14
03/01/2009 3:23 am  

Ja szczerze mówiąc nie zauważyłam, żeby buty z tworzywa były kiedykolwiek droższe od skórzanych, czy też trudno dostępne. Raczej widzę wszędzie zalew takiego niedrogiego i przeróżnego obuwia. Właściwie trudno jest, jak na moje oko, znaleźć w pełni skórzane buty w przyzwoitej cenie.
Wydaje mi się, że glany z syntetyku spokojnie powinno się znaleźć gdzieś do 100 zł, jestem pewna, że widziałam takie nieraz w sklepie (niestety nie powiem Ci, gdzie konkretnie, bo zupełnie na to nie zwracałam uwagi), sporo znajomych takie posiada... Dziwne, że jest jakiś problem z kupnem.


OdpowiedzCytat
Strona 10 / 20 Wstecz Następny
  
Praca