Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Co na to znajomi?  

Strona 1 / 12 Następny
  RSS

adka
 adka
forumowicz
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 40
20/02/2008 1:12 am  

Dzisiaj powiedziałam swojej przyjaciółce, ze nie chce już dłużej jeść mięsa i ze przechodzę na wegetarianizm na to ona:
-, ,o fuu!" - już sam poczatek lekko mnie rozbawił,
ale grzecznie pytam -,,dlaczego fuuj?"
- ,,no bez mięsa to fuj''
- dla mnie właśnie mięso jest fuuuj- ja nadal grzecznie:)
- ale tak samo zielone jeść!!
- przecież nie wszytko jest zielone 😀 -zaczęłam się śmiać, nie mam pojęcia skąd jej się to wzięło, że wszystko co wege jest zielone:D
- jest!! to jajek też nie będziesz jadła??
- będę
- to nie bedziesz wegetarianką !!
- będę laktoowowegetarianką:)
- znowu coś wymyśliłaś!!
- dlaczego?? po prostu Ci o tym powiedziałam i tak nie będę jeść mięsa.

Koniec. Poczułam sie dziwnie i postanowiłam o tym napisać...bo nie spodziewałam sie takiej reakcji.... i to swojej przyjaciółki. Na początku rozmowa mnie rozbawiła, ale potem zobaczyłam prawdziwa niechęć na jej twarzy...i zrobiło mi się przykro.

Czy Wy tez mieliście podobne przygody z przyjaciółmi/znajomymi?

[edytowane 19/2/2008 przez adka]


OdpowiedzCytat
Jarek84
forumowicz
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 34
20/02/2008 1:40 am  

Różnie to bywa z tymi znajomymi. Bardziej inteligentni czasem nawet zainteresują się tematem, a przynajmiej nie komentują czegoś o czym nie mają pojęcia. Niestety są i cięższe przypadki "To co ty jesz? Trawę...". Od razu widać z kim się ma doczynienie 😉


OdpowiedzCytat
Włochata21
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 358
20/02/2008 2:53 pm  

dopiero w takiej sytuacji czesto wychodzi kim sa ci rzekomi "przyjaciele" i co soba reprezentuja. Jesli trzymasz z nimi i postepujesz tak jak oni-akceptuja Cie, jesli masz swoje zdanie to przestajesz pasowac do reszty i odczuwasz jak to jest byc niezrozumianym, pogardzanym, nietolerowanym. Mimo wszystko warto pozostac przy swoim zdaniu, bo w przypadku wegetarianizmu jest ono sluszne i szlachetne i poszukac przyjaciol ktorzy naprawde Cie zrozumieja i przede wszystkim uszanuja Twoja decyzje

Nie trawie obludy, dwulicowosci i falszu!


OdpowiedzCytat
Natasha
stały bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 513
20/02/2008 3:40 pm  

szczeże mówiąc to moi znaomi jeszcze nie wiedzą ż jestem weganką. pewnie by mnie wyśmiali znając moją klasęa poza tym ich opinia na ój temat mnie nie obchodzi, robię to co ja uważam za słuszne. w sumie to mnie nawet ciekawi ich reakcja 😉
ludzie właśnie tak reagują na wegetarianizm... najbardziej mnie rozbawiło to "fuuuuj" ^^ lecz to jest najdelikatniejszy argument niektórych niewegetarian.

Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein

http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy


OdpowiedzCytat
Włochata21
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 358
20/02/2008 7:09 pm  

ja dla porownania napisze o moich doswiadczeniach: chodze do 2 szkol, w 1 ludzie od poczatku wedza ze jestem wege i wydaje mi sie ze wiekszosc ma do mnie dystans, poza tym nie chodze na fajki, na pizze, na obiady z nimi a wiec nie integruje sie, czuje sie tak troche z boku, malo kto mnie gdzies zaprasza ( oczywiscie jest garstka naprawde spoko kolezanek)(ma to tez zwiazek z sytuacja w grupie gdzie jakies 5 osob 3ma sie razem i jest przeciw 15, a jesz 5 jest na boku bo nie chce brac udzial w obgadywaniu sie i8 klotniach).
Natomiast w drugiej szkole nikt nie wie ze jestem wege i widze naprawde roznice, traktuja mnie normalnie, zyczliwie i nie widze dystansu itp

Nie trawie obludy, dwulicowosci i falszu!


OdpowiedzCytat
nova.nike
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 173
20/02/2008 7:25 pm  

Ja niestety muszę potwierdzić że zachowanie osób po tym gdy wychodzi na jaw że jestem wege zmienia się. I to niestety na gorsze. Ja rozumiem raz czy drugi o coś zapytać, ale powtarzanie przy posiłkach wyrażeń typu "ty nie wiesz co tracisz" staje się w końcu drażniące. Im więcej ktoś tak mówi tym rzadziej ja mam ochotę go znać i kończy się na tym że moje grono znajomych jest dość nieliczne 🙁 Ci mnie rocumieją choć też zdarzają się wpadki, przykład ostatniej parapetówki u koleżanki która proponowała mi rybę. No i fakt niezrozumienia i niezadowolenia gdy myślę o urządzeniu wege imprezy 🙁

supergirl;)


OdpowiedzCytat
Likwidator
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 263
20/02/2008 8:03 pm  

Ja ostatnio, nie wiedziałem czy płakać czy się śmiać gdy dowiedziałem się co mój wój sądzi na ten temat: "Ten Adam napewno podpisał kontrakt z jakimiś aa... Anty-(?).... Anarchistami...." - (???) Głupawki jakiejś po tym dostałem 😀 😮 :rotfl:

[edytowane 20/2/2008 przez Likwidator]

20 years from now you'll be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do. So throw off the bowlines. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover.


OdpowiedzCytat
adka
 adka
forumowicz
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 40
20/02/2008 9:10 pm  

Na szczęście nie mam zamiaru rezygnować z wegetarianizmu przez jakąś opinię:)

Do tej rozmowy już z nią nie wracam. Ale ucieszyłabym się gdyby sobie troszkę o tym poczytała:D

A w piątek idę na urodziny koleżanki. Może być interesująco:) Przynajmniej o jednej koleżance wiem, ze nie będzie mnie krytykować (właśnie ta, która organizuje imprezę) ale z resztą może być rożnie. Chociaż nie mam ochoty im się chwalić swoją postawą, to może to wyjść samo np. kanapki z szynką:/

Pożyjemy - zobaczymy:)


OdpowiedzCytat
Reiha
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 593
03/03/2008 2:51 pm  

Moje kumpele ze studiów mają beznadziejne podejście. Wg nich jedzenie bez mięsa jest p0askudne a produkty sojowe to coś, co z ledwością wkłada się do ust i z trudem przełyka z powodu okropnego smaku. Nikomu nie przychodzi do głowy, że to co jem mi smakuje 🙂 Ale i tak akcja "rybka" rozwala mnie zawsze najbardziej: "nie jesz ryb, to co ty jesz?!". A wracając do znajomych -moi bliscy przyjaciele stanęli na wysokości zadania ^^

Don't let me detain you.


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
03/03/2008 6:19 pm  

Ja na szczęście już nie mam tego problemu z krytykowaniem przez znajomych, że nie jem mięsa. Po prostu nie uczesniczę w spotkaniach towarzyskich tam gdzie źle się czuję.
Kiedyś jak przyjeżdżała do mnie rodzina na grila to wiadomo było, że dla mnie przypiekano warzywa w folii. A nawet ostatnio jadłem szaszłyki warzywne polane olejkem z dodatkiem ziół prowansalskich. Ale chyba były niedopieczone bo później mnie
bolał żołądek.
I nie ma problemu. Oni sobie jedzą pieczone frykasy z mięsa a ja pogryzam pieczone ziemniaki z cebulką. :mad2:

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
Milunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 305
03/03/2008 8:40 pm  

Ja to zjawisko nazwałam "krytyką wegetariańską". Większość znajomych najnormalniej w świecie przyzwyczaiła się, że nie jem mięsa. Nie namawiają mnie już do jedzenia. A niektórzy nawet o tym nie wiedzą.
Największy chyba problem mam do dziś z teściową, do której nie przemawiają żadne argumenty. Najgorsze w tym jest to, że opowiada moim dzieciom, jak to mama ciężko zachoruje i może umrzeć. Co za bzdury. Na szczęście mam dobry kontakt z dziećmi i one mnie rozumieją.
Ja nie zwracam już uwagi na krytykę pod moim adresem.
Sądzę jednak, że jeszcze długo, długo będzie panowało niezrozumienie dla wegetarian. 😉

Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
03/03/2008 8:58 pm  

Teściowa to podobno największy skarb. A skarby się zakopuje do ziemi. :spryciarz:
Żarty żartami ale myślę, że jeszcze długo nie będzie dla nas zrozumienia i tolerancji dlatego najlepiej unikać spotkań przy wspólnym stole z mięsożercami.

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
Milunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 305
03/03/2008 11:28 pm  

Oj, Stanisławie łatwo tak powiedzieć. Ja niestety siłą rzeczy jestem skazana na siedzenie z mięsożercami przy jednym stole. Nie mam wyboru, lecz po ostatniej zaczepce powiedziałam wszystkim, że jestem tu jedyna i niepowtarzalna. Mam nadzieję, że trochę utarłam im nasa 😉

Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
03/03/2008 11:57 pm  

Trudno uniknąć siedzenia przy stole z mięsożercami, jeśli się jest jedyną wegetarianką. Swoją droga coraz bardziej mnie odrzuca od tego widoku na stole... zwłaszcza że rzadko widuję "mięso".

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Stanisław
weteran forum
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 1576
03/03/2008 11:58 pm  

Przykro mi Milunia, że masz taką sytuację w domu. No co ja Ci mogę poradzić. Chyba musisz się uodpornić na zaczepki i czekać aż domownicy przyzwyczają sie do Twojego stylu odżywiania. No bo w końcu im się znudzi komentowanie jak zobaczą , że nie reagujesz na ich przytyki.
Ja gram w zespole muzycznym i na przyjęciach weselnych siedzę z chłopakami przy jednym stole. I oni już wiedzą co jem a czego nie jem. Zostawiają mi specjalnie sałatki warzywne i owoce. Nie komentują bo już im się znudziło a jak coś się któremuś wyrwie
to obracam wszystko w żart i śmiejemy się wszyscy przy stole. 🙂

Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 12 Następny
  
Praca