Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Co na to znajomi?  

Strona 8 / 12 Wstecz Następny
  RSS

MuayThai89
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 488
29/11/2009 9:33 pm  

Koledzy??? A to roznie, ale niemal kazdy probowal mi wmowic ze mieso jest "cool" i potrzebne i inne takie glupoty...byla tez krytyka i wysmianie ;/...ale zdarzaly sie pozytywne reakcje (podziw i zaciekawienie)...

http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent


OdpowiedzCytat
Wiki1240
forumowicz
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 49
29/11/2009 10:14 pm  

Moja przyjaciółka była zdziwiona ale nie miała nic przeciwko.Natomiast kumple z klasy cały czas mówią że jestem dziwna i mówią jakie to oni jedzą pyszne mięso 🙁 Tak samo cheesburgery z Mc Donalda to jest okropne zaraz zaczynam sie wydzierać zaczyna mnie to powili irytowac ale ja i tak wiem swoje ze to oni są dziwni nie ja 🙂


OdpowiedzCytat
Kama122
forumowicz
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 21
24/12/2009 10:37 pm  

Jedna z moich przyjaciółek zaakceptowała mój wegetarianizm i stwierdziła, że ona będzie jeść mięso.
Druga bardzo pozytywnie zareagowała - "Jesteś wege...? Fajnie... Kotlety sojowe są lepsze niż zwyczajne. A jajka jesz...?" Wszystko na poziomie i bardzo pozytywnie 😀
Znajomi - różnie. Ci ze szkoły, czy jakoś tak przypadkowo poznani w większość się czepiają, nie rozumieją lub uważają mnie za dziwną osobę. Jednak wśród moich bliższych znajomych jest bardzo dużo wegetarian, więc tu jest pełna akceptacja.


OdpowiedzCytat
bíumbíumbambaló
rozmówca
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 51
25/03/2010 11:38 pm  

Moi są tolerancyjni, znam nawet jedną wege nie-z-przekonania.

Jeden zaś twierdzi, że mu się śni, że rzucam w niego bakłażanami. Ale to jest akurat urocze.

Raczej mało prawdopodobne bym traktowała serio lub szanowała kogoś, kto nie szanuje moich zasad. Więc problem przejmowania sie czy szukania akceptacji mam z głowy.


OdpowiedzCytat
AnKa_15
rozmówca
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 60
01/04/2010 7:19 pm  

U mnie też są tolerancyjni, choć na początku to było różnie..... Nawet dwie dziewczyny z klasy probowały mnie naśladować ale im się nie udało. Właściwie to choć jestem jedyna wśród moich znajomych jakoś specjalnie tego nie odzczuwam i tylko z przyjaciółką o tym rozmawaiam bo ona mnie rozumie i popiera - tez chce być wege.

Kiedy człowiek zabije tygrysa, nazywa to sportem, ale jeśli tygrys zabija człowieka nazywa się to okrucienstwem.


OdpowiedzCytat
alyska
początkujący
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 10
09/04/2010 11:03 pm  

Ludzie otaczający mnie na co dzień wiedzą o moim wegetarianizmie. Jak na razie nikt za moim przykładem nie zmienił swoich nawyków żywieniowym. Ale też nie walczą z tym jakoś specjalnie. Czasem żartują, ale odpowiadam na to żartem. A czasem pytają z zainteresowaniem, jak i dlaczego. Kilka osób próbowało podjąć dyskusję, że wegetarianizm jest zły, ale jakoś nie potrafili podać dobrych argumentów.


OdpowiedzCytat
Pacyna
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 155
17/04/2010 6:57 pm  

Nie wiem, jak to ująć, żeby nie zabrzmiało idiotycznie - ale dopiero 'przechodzę' na wegetarianizm. Znaczy mięska samego w sobie nie ruszam już od jakiegoś czasu, ale dopiero wchodzę w tę tematykę, odrywam różne produkty, których jeść nie mogę, zaczynam sobie sama gotować etc.

W każdym razie - zebrałam moich przyjaciół, powiedziałam im, że zamierzam przejść na wegetarianizm i że właśnie to robię.
Jedna z przyjaciółek - fajnie, cieszę się.
Druga - w zasadzie to co będziesz jeść?
Trzecia - sama bym przeszła, ale nie wytrzymałabym.
Czwarta - po jakiejś minucie zastanowienia, a raczej jego braku 😀 - wiesz, w sumie to nie jest głupie, może się dołączę (no i się dołączyła 🙂 ).
No i przyjaciel jako jedyny zaczął się pytać o pobudki, i miałam 1. z serii 'głupie rozmowy z mięsożercami', ale na poziomie, z racji, że się przyjaźnimy. Całkiem pozytywnie.

Najlepsze, że wczoraj się dowiedziałam, że kumpel z ławki też podobno przeszedł już jakiś czas temu :D, choć jeszcze nie miałam czasu z nim o tym porozmawiać. Na razie jest ok, nikt poza dziadkami, rodzicami, przyjaciółmi i najbliższymi znajomymi nie wie. Bo w sumie i po co sie tym chwalić.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.


OdpowiedzCytat
n.i.x
stały bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 570
17/04/2010 7:49 pm  

a ja jak mam okazje to mowie bez oporu....jestem dumna z tego 🙂
Nawet lubię obserwować te zdziwienie .
Nie boje sie tez negatywnych reakcji bo wiem juz jak sie bronic i jakich argumentów używać.
Ostatnio spotkałam koleżankę z podstawówki (taka co zawsze miała jakieś "ale" ) i mi mówi : "tys sie w ogóle nie zmieniła ,
co ty robisz ze ty tak młodo wyglądasz ?"
..se myślę przecież do starzenia to mi jeszcze daleko..ale odpowiedziałam :
-nie jem mięsa 😀

..jakbyście ta minę widzieli...

No a co do tematu to moja najlepsza przyjaciółka tez nie je mięsa..ale z zupełnie innych powodów.
Ogólnie to lubi zwierzęta ale sie ich brzydzi... tak samo jak mięsa ..
mówi ze to obrzydliwe.. ze w tym kiedys płynęła krew..itp... , brzydzi się jajkami...
i takim czystym mlekiem ...ale budyń to uwielbia..

omnia vincit amor!!


OdpowiedzCytat
sunflower_ren
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 382
12/07/2010 5:21 pm  

"Co Ty jesz?" to chyba najczęstsze co słyszałam jak ludzie dowiadywali się, że jestem wege. Jakby mięso było podstawą żywienia Oo. W sumie bliższych znajomych mam nie wielu a tacy dalsi niekoniecznie wiedzą, że jestem wege. Jak schodzi jakoś na ten temat to mówię, że nie jem mięsa ale tak ogólnie nie afiszuję sie z tym, bo to mój styl życia a nie jakaś moda, która się chwale. Poza tym wkurzają mnie głupie komentarze, ale to było kiedyś i głównie ze strony rodziny. Po paru latach dali sobie spokoj, chociaż niektórzy myślą chyba, że mi przejdzie czy się odwidzi. Nie wyobrażam sobie powrotu do jedzenia mięsa..


OdpowiedzCytat
Pacyna
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 155
12/07/2010 6:11 pm  

A u mnie całkiem pozytywnie. Po 3 miesiącach (dopiero zaczynam moją 'przygodę' z wegetarianizmem) przyjaciele już się przyzwyczaili do czytania ze mną składów, kiedy kupujemy razem jakieś jedzenie na posiadówki, pytają co dobrego sobie zrobiłam na obiad.

Rodzice już nie wybrzydzają, mama radzi co dodać, a czego nie, aby jedzenie wyszło smaczniejsze.

Ostatnio nawet zadbano o mnie na grillu u koleżanki z klasy. Bardzo to miłe było.
Haha, jedna z kumpel położyła mi kawałek boczku na talerzu. Po czym jakoś tak dziwnie odskoczyłam, jak to zobaczyłam i się zapytałam kto to tu położył. Odpowiedziała, że ona. Pytam się dlaczego, ona, że nie miała gdzie. Po jakiejś minucie 'ło, ojej, przepraszam Cię, zapomniałam', więc całkiem miło.

Raz na wycieczce zdarzyło mi się też rozmawiać z moją panią od chemii na ten temat. Powiedziała, że sama próbowała kilka razy przejść na wegetarianizm, ale że nie dała rady. No trudno, ale dobrze, że przynajmniej nauczyciele nie podchodzą do tego, jak do jakiejś chwilowej fanaberii, zachcianki czy czegokolwiek takiego. Bo podczas mojej pierwszej rozmowy na ten temat z rodzicami, usłyszałam od mojej mamy, że 'na pewno ktoś mi nawkładał jakichś głupot to głowy'. No czysta żenada, jakby sama nie wiedziała, że jestem dość niezależna w poglądach, o czym się przekonuje już od lat.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.


OdpowiedzCytat
vegesmile
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 224
12/08/2010 4:19 pm  

Mnie znajomi nie krytykują, ale czasem zdarza się im wkurzyć mnie swoimi poglądami 😛 Ostatnio miałam bardzo dziwną sytuację z moją przyjaciółką, która od roku nie jada przy mnie mięsa, a chodzimy razem do klasy 🙂 Ostatnio, w piątek wyciągnęła kanapkę i tak:
- Wybacz, ale nie było nic innego w lodówce... Nie wąchaj... Ale NIE z wędliną, bo dzisiaj piątek !
- Eee to nie z wędliną, to z czym, że mam nie wąchać ?
- No.. nie wiem z czego to się robi.
Patrze i widze plaster jakiegoś mięsa 😮 Do dziś nie zapytałam o co chodzi, bo nie chce się pokłócić, jak to często z nami bywa.. No ale przepraszam.. w piątek nie je się tylko wędlin ? 🙁

[edytowane 12/8/2010 przez vegesmile]

jestem lewakiem.


OdpowiedzCytat
Amek
 Amek
rozmówca
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 56
04/09/2010 1:52 am  

Uważają, że jestem weganem wbrew sobie ( jako, iż czasem mam skłonności autodestrukcyjne ). Twierdzą jeszcze, że jako jednostka nie mam zbyt dużego wpływu na obecną sytuację zwierząt. Poza tym jest ok- lubią czasem nawet zjeść coś, co przyrządzę :).

[edytowane 3/9/2010 przez Amek]


OdpowiedzCytat
Pacyna
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 155
05/09/2010 2:56 am  

Twierdzą jeszcze, że jako jednostka nie mam zbyt dużego wpływu na obecną sytuację zwierząt.

[edytowane 3/9/2010 przez Amek]

Na argument o totalnej bezsilności jednostki w każdym przypadku czy to wegetarianizmu, czy ekologii, o której lubię dyskutować - mówię, że nic nie zaczyna się od milowych skoków, tylko od małych kroczków. Że w ludziach drzemie siła, że niektórzy mają dar przekonywania i przekazywania swoich poglądów. I tyle. Wszystko się zaczyna od czegoś małego, nie od wielkiej rewolucji.

post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.


OdpowiedzCytat
Fatty
weteran forum
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 2286
05/09/2010 3:05 am  

jednostka nie mam zbyt dużego wpływu

Ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka.

Białowieska się Puszcza.


OdpowiedzCytat
animal_lover
forumowicz
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 29
29/09/2010 2:15 am  

...a ja uslyszalam od znajomej ,ze kury to mozna jesc ...
bo one sa i tak glupie ... 😮 (w porownaniu np.z psami ......... :scared: )


OdpowiedzCytat
Strona 8 / 12 Wstecz Następny
  
Praca