masz racje... niby { do tych wierzacych katolikow } Bóg dał przykazania zeby je przestrzegac a jedno z nich brzmi "nie zabijaj" wiec czemu wy wierzacy lub nawet praktykujacy katolicy i inni chrzescijanie jecie mieso? przeciez nie da sie nie jesc miesa bez zabicia!!
13Explode13
ale jest jeszcze taka sprawa, ze Bog po potopie pozwolil ludziom jesc mieso, nie ma nigdzie napisane, ze nie mozna jesc miesa. Nie zabijaj odnosi sie do ludzi, a mysle, ze bycie wegetarianinem jest kazdego osobista sprawa. Wiadomo, ze fajnie byloby, gdyby kazdy przestal jesc mieso, ale czlowiek ma wolna wole i sam decyduje o sobie.
Niestety, Natalka ma racje.
A pierwotne ofiary z baranka itd...
Wg prawa bożego każdy człowiek może jeść mięso. I fakt faktem: czy je je czy nie to itak jego osobista sprawa. Co najwyżej można go przekonywać, żeby oszczędził cierpienia paru niewinnym istotom. A jeśli komuś ta religia nie odpowiada, to są takie gdzie zwierze jest traktowane na równi z człowiekiem: Buddyzm i różne jego odmiany... Moim zdaniem, sznuj życie, swoje i innych bo masz tylko jedno... (post napisany przez chłopaka Basiołka... [Krzysiołka]ale to tak na marginesie)
Zarathos, chyba nie uważałeś zbytnio na lekcjach religii, bo jednym, dokładnie 5 Przykazaniem Bożym jest przykazanie NIE ZABIJAJ.
A zresztą jak jest różnica między zabijaniem a mordowaniem, bo ja nie widzę żadnej róźnicy, i jedno i drugie łączy się z odebraniem komuś życia ???
Ja do momentu mieszkania z rodzicami też miałam trudności ale na szczęście rozwiązanie było bardzo proste. Rodzice powiedzieli: "...jeżeli chcesz to sama sobie gotuj, a jak zachorujesz to wtedy do mnie nie przychodź...". Zaczęłam więc sama sobie gotować co niemiło ich zaskoczyło. I to było nie uczciwe i trudne bo nie mając jakichkolwiek dochodów zmuszona byłam do korzystania z produktów kupowanych przez moich rodziców, a specjalnie było tam tylko mięso, mięso i jeszcze raz mięso. To była zasada jak moja mama ją później nazwała "wziąć kogoś głodem". Dobrze, że to już było. Jak widać wygrałam kiedy dowiodłam, że nie choruję, mam doskonałe wyniki i zaczęłam uprawiać sport aby spożytkować nagromadzoną energię. Życzę Ci takich samych powodzeń. 😉
Właśnie ze sportem mam problem. Przechodze od niedawna na wegetarianizm.Ćwicze 9 h w tygodniu(tańcze 🙂 ) i rodzice twierdzą, że przy wysiłku fizycznym odpada dieta wegetarianska. ich ulubionym argumentem jest "całego zycia na serze sie nie da przezyc" 😛 kosmos...
Co ja mam im powiedzieć..?
_/|_ om
[b] [/b]Hejka witam! Przyznam się, ze od niedawna jestem wegetarianką, ale problem miałam ten sam. Moja mam kategorycznie się ze mna nie zgadzała, oczywiście próbowała mnie na siłe przekonać wciskajac na obiadek swoje kotleciki, skrzydełka( ble!!) czy inne świnstewka no ale ja tak sie zaparłam, że głodowałam przez jakieś kilka dni. Sprawa była jasna - gotuje sobie sama obiadek. Do tego doszły jeszcze skargi mojeje mamaci, że za kilka miesięcy wpadne w ostra aniemie a wtedy to mnie juz nawet nie odwiedzi w szpitalu! Mam silną wolę i żeby mnie krajali, torturowali i dawli miliony - w życiu już nie tkne mięsa! Nie wiem jak dla innych, ale wegetarianizm to moja teoria na życie, nie zmienie jej bo byłoby to wbrew mojej osobowości.
Per aspera ad astra
ja tam ich do niczego juz nie przekponuje. po co i tak mnie nie zrozumieja a ja ich. Dlatego nie ma juz walki miedyz nami. Rodzice zamykaja buzie bo stwierdzaja ze nie ma to sensu, nawet ostatnio krzykneli na siotsre by zamieszanie robila gdzie indziej is ie z tego ciesze. Widza ze nic mi nie jest.. Mimo ze maja nadzieje ze zaczne jesc normalnie (mieso, jajka, mleko sery) ale chyba pzaczynaja sie przyzwyczajac. Jeszcze nie wie nic o weganizmie pozostala rodzinka wiec jak beda jakies wieksze swieta to bedzie kolejne gadanie, ale mozna przywyknac. 😉
to ile masz lat, jesli wolno spytac ?
właśnie ile?
no wlasnie ile?
jak... pomozcie czemu wciskaja na sile / jak wytlumaczyc rodzicom ze nie chcę jeść mieśa i chcę przejść na weganizm
Oni po prostu martwia sie o ciebie, niestety nie przyjmuja cie jako autorytetu, ktory moglby im powiedziec o tym, ze wege jest ok. Najgorszym rozwiazaniem sa chyba awantury, najlepiej to zalatwic spokojnie i zarazem stanowczo, wtedy nie beda myslec, ze oszalalas, co by pomysleli jakbys robila awanture.
[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]
Przede wszystkim pokaźny zbiór artykułów z podanym wiarygodnym źródłem i dieta - tak by zadbać o wszystkie składniki odżywcze. Uwagę musisz zwrócić na białko - to głównie o nie rodzice robią awantury. Białko wpływa na rozwój i jest ważne, jeśli jesteś w takim wieku, że rośniesz. No i witaminy A, D, E, K - żeby je przyswoić, musisz spożywać tłuszcze, roślinne oczywiście. W mojej kuchni leżą kartki z tym co co zawiera, jest podzielona na cztery części, nie chowam tego przed nikim, wręcz przeciwnie. W zasadzie wszystko jest na tym portalu, klikając bodajże w "kuchnia" po prawej stronie
[edytowane 18/2/2007 od vegetena]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja