Mam 17 lat i chcę zostać wegetarianką (nie chcę jeść mięsa i ryb, nie rezygnując z jajek i mleka). Bardzo mi zależy, nie mogę sobie poradzić ze świadomościom, że jakieś niewinne zwierzęta giną i cierpią, abym ja mogła je zjeść... ;( Ale moi rodzice raczej tego nie zrozumieją... jak im powiedzieć, że chcę być wegetarianką?
I moje drugie pytanie. Jestem uczennicą i nie mam zbyt dużo pieniędzy. A rodzice na pewno nie zgodzą się na dawanie mi pieniędzy na produkty, które zastąpią mi mięso. Więc jak duże są koszty na kupienie jedzenia dla wegetarianin? Bardzo mi zależy, ale nie chcę przez to się rozchorować i dlatego chcę urozmaicać pokarmy witaminami i innymi składnikami, które znajdują się w mięsie i są niezbędne do utrzymania zdrowego trybu życia...
Pomóżcie mi :(( bardzo mi zależy 🙁
Po pierwsze, to nie ma jakieś specjalnej karmy dla wegetarian ;] Przepisy wegetariańskie można zrealizować za pomocą zwykłych produktów, zwłaszcza z kasz, zbóż, strączków itd. Tak więc koszty są takie same jak mięsnego pożywienia, a może nawet niższe.
A po drugie:
nie mogę sobie poradzić ze świadomościom
To ile masz tych świadomości? ;p
nie mogę sobie poradzić ze świadomościom
To ile masz tych świadomości? ;p
hellyeah \\m/
zgadzam się, jedzenie wege na pewno nie jest droższe niż "miencho". w ogóle to (moim skromnym zdaniem) masz trochę złe podejście. nie chodzi o to, żeby zastępować mięso, a raczej - za przykładem naszych egipskich braci 😛 - zrobić małą rewolucję. porozglądaj się tu trochę po forum i zobaczysz, że bardzo łatwo można tak sobie wszystko poukładać, żeby jeść różnorodnie. powodzenia.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Kotlety sojowe są tańsze od tych z mięsa, tak więc możesz zaoszczędzić 😉 Pozostałe składniki diety są takie same, co najwyżej warto zmieniać proporcje: więcej warzyw, owoców, kasz. Im większe urozmaicenie na talerzu, tym bezpieczniej i nie trzeba się martwić niedoborami 🙂
http://ekoprzewodnik.pl/
23 lata temu (a miałam wtedy 16 lat) po powrocie ze szkolnej wycieczki zakomunikowałam, że od dzisiaj nie jem mięsa. Moja mama na to: ok, to twój wybór ale ja nie zamierzam gotować dwóch obiadów więc gotujesz sobie sama.Tymi słowami chciała mnie zniechęcić, z resztą przyznała się po latach, że nie wierzyła iż będzie to decyzja na całe życie. To co napisałaś o kosztach, zastępowaniu produktów i o suplementach to są zwykłe stereotypy, tak właśnie myślą mięsożercy, że jedzenie wegetariańskie jest nieurozmaicone, że żywimy się trawą. A ja Ci powiem, że nigdy wcześniej nie miałam tak urozmaiconej diety, podam jeden przykład: mięsożercy zazwyczaj jedzą kotlety z kurczaka, świni albo krowy, natomiast ja jeśli chcę mieć coś kotletopodobnego na talerzu to wykorzystuję cukinię, bakłażana, ziemniaki, boczniaki, pieczarki, jaja, soję, kaszę, ryż i wiele innych produktów, ograniczeniem jest tylko własna wyobraźnia. Nigdy nie wpadłam na pomysł aby brać dodatkowo witaminy a jestem matką i urodziłam zdrowe dziecko sama mając doskonałe wyniki w ciąży i po porodzie. Ehh ale się rozpisałam ale podsumowując: warto zapytać rodziców o zdanie ale myślę, że jesteś na tyle duża aby taki wybór podjąć samodzielnie. Trzymam kciuki:)
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja