Mam dość duży problem, jeżeli chodzi o niejedzenie mięsa.
Argumenty rodziców to:
1. Potrzebujesz białka - w domyśle, zwierzęcego 😉 Soja i soczewica niezbyt trafiają...
2. Będziesz po tym głodny
Heh, jest tego więcej, ale na razie tylko te dwa mi przychodzą do głowy.
EDIT:
Dodam, że jestem starym, 22letnim dziadem 😀
[edytowane 9/8/2013 przez ARHIZ]
Pokaż im tabelę ile białka zwierają strączkowe a ile mięso i że pod względem wartości dorównuje zwierzęcemu, wszędzie się o tym pisze.
A jeśli chodzi o obiady to można wyczarować bomby energetyczne i kaloryczne nawet wegańskie a co dopiero wegetariańskie, jeśli lubisz gotować udowodnisz rodzicom że nie mają racji.
http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded
Jeśli jesz różnorodnie w tym dużo warzyw i owoców wszystkie potrzebne aminokwasy uzupełnisz.
Podam Ci najłatwiejsze a przy tym moje ulubione i sycące :
bakłażan panierowany
kotlety z kaszy gryczanej i fasoli
zupa z soczewicy
spaghetti z suszonymi pomidorami i kaparami
Sposób wykonania prześlę Ci na priva po weekendzie 😉
http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded
Przy strączkowych twierdzą, że nie zawierają wszystkich aminokwasów.
To bardzo ciekawe, że rozmowa toczy się o aminokwasach, a nie o białku.
Przynajmniej trzymacie poziom 😉
Znajdź jakąś tabelę, ile aminokwasów jest w różnych mięsach, w strączkowych i zbożach.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Ale przecież w roślinach ogółem są wszystkie potrzebne aminokwasy. Nie trzeba nawet mieć ich wszystkich w każdym posiłku, wystarczy spożyć kilka źródeł roślinnego białka w ciągu dnia. Np. fasola i brązowy ryż = pełen zestaw aminokwasów.
Twoi rodzice są mocno niedoinformowani 😉
Polecam przeczytać ten artykuł http://www.eioba.pl/a/33ky/wartosc-bialek-roslinnych-mit-bialka-roslinnego-jako-malo-wartosciowego
http://www.youtube.com/user/skolman78 http://www.youtube.com/user/skolmanXL http://www.stagevu.com/user/skolman_mws
Tego, no niby nie jest tak źle - na razie w ramach kompromisu jem z mięsa tylko ryby - ale to chyba tylko ja postrzegam jako kompromis.
Co do dyskusji o aminokwasach - ostatnio zmieniła się w "bo tak mówił naukowiec z Rosji", przy czym "bo mówił" jest podstawowym argumentem.
[edytowane 30/9/2013 przez ARHIZ]
ARHIZ, czasami jest tak, że choćbyś przytoczył całą masę argumentów "Za" niejedzeniem mięsa, całą masę liczb, badań itd to oni i tak nie zmienią zdania. Oczywiście zawsze warto rozmawiać, spokojnie, rzeczowo itd, ale warto pamiętać, że z zakorzenionymi gdzieś tam poglądami, sposobem życia ciężko jest wygrać. Czasami dopiero po latach jak rodzice widzą, że żyjesz i masz się lepiej niż mięsna część społeczeństwa, potrafią przyznać: "aha...to ten wegetarianizm nie taki zły, a może nawet i zdrowy" 😉
Trzymam kciuki za spokojne rozmowy z rodzicami i życzę dużo cierpliwości w dążeniu do celu.
Naukowcy często są sponsorowani/mają jakieś inne powiązania z przemysłem mięsnym, mlecznym, jajczarskim (czy jak się tam to mówi), więc trzeba ze sporą rezerwą podchodzić to tego, co mówią. 😉
No żeby jeszcze "coś" konkretnego było. Jakaś tabela chociaż (ja swoje tabele przedstawiłem). Ale tutaj argument brzmi dosłownie tak: "Pewien rosyjski naukowiec mówi, że jak ktoś nie je mięsa to jest chory." - koniec cytatu.
Ogólnie nie chcę tutaj demonizować - jestem jedynakiem i moi rodzice po prostu się o mnie martwią. Chcą dobrze.
Do niejedzenia ssaków zdążyli już się przyzwyczaić, ale na razie męczę wciąż te ryby - bo na soję czy soczewicę przydałaby się jakaś dodatkowa kasa. A ja na razie nie mam pracy - raz, że przejściowe sprawy etatowe, a dwa, że studia - więc nawet jak będę mógł wrócić do roboty w listopadzie - to nie wiem czy pójdę, bo trzeci rok studiów, badania itd.
Sama ryba mnie męczy, bo jedząc ją łamię przykazania mitahara - jednak moi rodzice nie są zbyt wierzący i muszę się skupiać na argumentach zdrowotnych.
Od kiedy ryby są tańsze od soi czy soczewicy? ^^ Na kilogramy to może i owszem, ale tak do obiadu to za filet z najtańszego świństwa, czyli pangi dasz jakieś, no ile..? 4-5zł? Tyle kosztuje paczka soczewicy, a gwarantuję Ci, że choćbyś chciał to całego opakowania na raz nie wsiąkniesz 🙂 Tylko na obiad dla samego siebie ze 4-5 łyżek Ci zejdzie na dwa fajne kotlety 😛
jestem lewakiem.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja