Co do C.S. Lewisa, to dawno temu podobała mi się jego "Trylogia międzyplanetarna". Jej filozoficznego przekazu już bym nie zaakceptowała, ale ładne są tam plastyczne, fantasmagoryczne opisy Marsa i Wenus.
"Odrzucony obraz" Lewisa pozwala zrozumieć mentalność i "inność" ludzi sprzed wieków, sprzed przyjęcia za obowiązujący racjonalnego oglądu świata. Lewis opierając sie na tekstach starożytnych, średniowiecznych i renesansowych, ukazał jak podobny i jak długo budowany był świat wyobrażeń ludzi od antyku po renesans. Świat jednocześnie logiczny i fantastyczny, odrzucony. Tropienie śladów i źródeł tej mentalności naprawdę wciąga :red:
Kiran Desai "Zadyma w dzikim sadzie" - jak Sampath został świętym mężem w Szahkot, jak jego ojciec próbował na tym zarobić i co mogą zdziałać pijane małpy. Naprawdę warto przeczytać. Teraz czytam "Brzemię rzeczy utraconych" tej samej autorki, za którą dostała w 2007 Nagrodę Bookera - o hinduskich emigrantach w Ameryce, o deś - kraju, z którego się uciekło i o tym jak się chować przed tłumem nachalnych krewnych, którzy oczekują od nas pieniędzy...
Chitra Banerjee Divarakuni "Aranżowane małżeństwa" - zbiór opowaidań hinduskiej poetki, mieszkającej w Ameryce (tak jak Desai). Różne historie o emigracji, rodzimej kulturze, która przytłacza, wszystko z punktu widzenia kobiet. Leży też przy mnie następna w kolejce jej pozycja "Nieświadome błędy naszego życia", ponoć jeszcze lepsza i o podobnej tematyce, ale już nie tylko o kobietach.
Margaret Atwood "Penelopiada" - cudna, ironiczna, przewrotna opowieść o czasach Odysa w wydaniu Penelopy i chóru dwunastu powieszonych służek, odzierająca ze złoceń i patriarchalnej pompy znajome mity i ich bohaterów. Była kiedyś czytana w radiowej Trójce. Świetna 🙂
o, widzę, że Wy to już b. poważne książki czytujecie.
ja tam jestem jeszcze młoda i takie też książki czytuję.
ostatnio wciągnęłam się w sagę 'Zmierzchu'. 😉
wiem, nie jest to jakaś ambitna literatura, ale dla nastolatek, czemu nie? 😉
pozdrawiam serdecznie.
sky's the limit.
Cieszę się, że tylu tu czytaczy i miłoników literatury Serce ronie ... Sporo czytam (co poniekšd wišże się z moim zawodem ), więc mogę się podzielić moimi fascynacjami literackimi. Moim zdaniem warto przeczytać:
1. Czekajšc na barbarzyńców - Coetzee
2. Blaszany bębenek - Grass
3. Gra w klasy - Cortazar
4. Sto lat samotnoci - Garcia Marquez
5. Kraina chichów - Carrol
6. Urania - Le Clezio (troszkę o wege)
7. utwory prozatorskie Miłosza, np. Rodzinna Europa, Dolina Issy, czy Rok mysliwego (wietnie się czyta)
8. wszystkie utwory Dostojewskiego, zwłaszcza Idiota, Bracia Karamazow, Notatki z podziemia, Biesy (mistrzostwo wiata w ukazywaniu natury ludzkiej)
9. dla umysłów filozoficznych i lubišcych pokontemplować polecam K. L. Konińskiego (Ex labiryntho, Ex Labiryntho II, Nox astra) - niezwykły człowiek, niezwykła biografia
10. Cień wiatru i Gra anioła - Ruiz Zafon
mogłabym tak jeszcze długo wymieniac, ale to może następnym razem...
Bardzo podobało mi się "Sto lat samotności" i "Dolina Issy" (film też). Kiedyś uwielbiałam Dostojewskiego i "różnych takich", drążących ludzką naturę, dopóki nie dostrzegłam z przerażeniem, że wczytuję się prawie wyłącznie w ponure wizje świata i wywody nieżyjących, doświadczonych życiem dziadków 🙁 . "Uratowała mnie" tętniąca życiem, literatura amerykańska, ale do dzisiaj odreagowuję tę fascynację Dostojewskim, czytając najnowsze książki, im nowsze tym lepsze. To trochę chore, ale wzdrygam się na myśl o przeczytaniu czegoś z dziewiętnastowiecznej literatury rosyjskiej, a przecież tak za nią przepadałam 😮
Ja jestem zafascynowana Dostojewskim (pisałam o nim swojš pracę magisterskš :)) Jednak to prawda, jego twórczoć jest nieco dołujšca, ale trudno jej się oprzeć. Najbardziej optymistyczne sš Wspomnienia z martwego domu, co może wydawać się trochę dziwne, zważywszy na fakt, że utwór opisuje życie na katordze...W ogóle literatura rosyjska ma jaki niezwykły urok, oprócz Dostojewskiego: Tołstoj, Czechow, Bułhakow, Gogol.... Czasami fajnie się podołować - ale w granicach rozsšdku 🙂
hmm, skoro tyle osób poleca, to chyba muszę się wziąć za "Mistrza i Małgorzatę"...
Osobiście gorąco polecam "Boga urojonego" Richarda Dawkinsa - ksiązka genialna, autor to jeden z najbardzej myślących ludzi na tym świecie. Podobała mi się też "Niewolnica" - autentyczna historia sudańskiej dziewczyny, porwanej do niewoli, której po ucieczce z piekła na poczatku XXI (!) wieku rzad brytyjski nie chciał przyznać azylu. Z literatury lekkiej: tasiemcowa "Saga o Ludziach Lodu". Z jednej strony lekka, z drugiej pokazuje ważne wartości, przynajmniej wg mnie.
Pozdrawiam wszystkich czytających!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja