Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Michael Faber "Pod skórą"  

euridice
stały bywalec

witajcie!

otoz mam takie pytanie - czy ktos z was, drodzy forumowicze, czytal ksiazke "Pod skórą" Michaela Fabera?

jesli ktos o niej wogole nie slyszal, to moze sobie co nieco przeczytac, np. tutaj: [url] http://www.avatarae.pl/31/Ksiazka/ksiazka13.html [/url] .

wiem, ze nie jest to jakas wybitnia pozycja ksiazkowa pod wzgledem intelektualnym, ale na pewno ma przemycona pomiedzy wierszami szlachetna ideologie - mianowicie (moze zacytuje fragment z tamatej stronki):

Egzystencjonalne rozważania nad wagą roli jednostki w świecie, relacjach międzyludzkich (także i poza ludzkich), [b]stawianie empatii jako najwyższy dar bohaterów powieści [/b] .

wiem, ze ogolnie chodzi o to, ze jest taka kobieta z innej planety, przybywa na ziemie i lapie autostopowiczow rodzaju meskiego o niebanalnej aparycji - dobrze zbudowanych, raczej mlodych. ten nieco frywolny poczatek ma swoja kontynuacje w bardziej ponurej wersji - mianowicie okazuje sie, ze kobieta ta zgarnia ich... na mieso, ktore na jej planecie jest przysmakem (czy jakos tak). mezczyzni ci sa odslani w klatkach na planete naszej bohaterki jako "surowiec" do zjedzenia. na koniec jest chyba cos takiego, ze mlody syn przedsiebiorcy, ktory ma fabryke tego ludzkiego miesa na tej innej planecie, uwalnia tych wszystkich ludzi, bo jest ich mu zal, poniewaz jest... wegetarianinem :]

ksiazka ta zerbala rozne opinie - od slabych do bardzo dobrych, zostala nawet nazwana nastepczynia "folwarku zwierzecego" (chociaz to juz chyba przesada).

i stad moje pytanie: czy slyszeliscie o tej ksiazce i jej wegetarianskim przeslaniu? czy ktos ja czytal i moglby mi ja polecic/odradzic? bo nie wiem czy mam na nia "polowac" w bibliotece czy raczej sobie odpuscic...

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 05/02/2006 4:20 pm
kazamuko
stały bywalec

Czytałam i bardzo polecam każdemu wrażliwemu człowiekowi. Żal że tyle zdradziłaś szczegółów. Ja dostałam od znajomej nie wiedząc nic, tyle tylko że pożyczył jej ją, jej znajomy wegetarianin, ona dieta tradycyjna ale poszukująca czegoś zdrowego dla siebie.Po przeczytaniu tej książki ma próbny miesiąc wege, ja jestem pod ogromnym wrażeniem, pożyczyłam ją mojej koleżance, rozmawiałyśmy długo o niej jak ją przeczytała, nie odebrała tego tak ale po rozmowie dostrzegła to co ja i przyznała mi rację. Czytam wiele i stwierdzam, że jest niesamowita. Tajemnicza, nienachalna. Rozkręca się, zmienia oblicza aż w końcu odsłania swoje przesłanie, a jest ono takie, że mnie powaliło. Nie mogę przestac o niej myśleć. Myślę, że nie jest gorsza od Folwarku Zwierzęcego, może nie tak dowcipna, jest bardziej spokojnie smutna, ale daje do myślenia.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/03/2006 2:25 pm
IZQ
 IZQ
forumowicz

Też czytałam,a natknęłam się na nią przypadkowo,w bibliotece...:) i przyznam,że na początku sądziłam że to zwykły thriller o kobietce co zabija mężczyzn,żeby się na nich zemścić czy coś w tym sensacyjnym stylu...
Jakże się zdziwiłam,gdy fabuła-im dajel-tym bardziej odsłaniała niesamowicie inny przebieg niż się zapowiadało...:) ale interesująca,daje do myślenia,szczególnie dla tych,którzy myśleć chcą 🙂
No i pokazuje jak to łatwo mogą role się odwrócić... :/

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 09/08/2006 1:54 am
Hobbit
bywalec

Niedawno czytałem tę książkę - co prawda wcześniej słyszałem już mniej więcej o co tam chodzi więc element zaskoczenia mnie ominął.
Takie makabryczne science fiction - autor dosyć okrutnie obchodzi się z uczuciami czytelnika. No i żadnych "hollywoodzkich" optymistycznych rozwiązań, nikt nie zostaje uratowany dlatego, że jest sympatyczną postacią. No i głowna postać, która wykonuje okrutny zawod też jest osobą budzącą współczucie, w pewien sposób bardzo wrażliwą, a gdy zdajemy sobie sprawę z jej przeżyc i sytuacji w jakiej się znalazla, to aż ciarki przechodzą po plecach.
Czy Faber propaguje w tej powieści wegetarianizm? nie wiem, na pewno przez pewne odwrócenie stereotypowych sytuacji ukazuje z ogromną jaskrawością makabryczną rzeczywistość hodowli przemysłowych. Myślę że niejednego czytelnika "zmrożą" pewne sceny i może zastanowi się co je. generalnie przez zmianę pewnych kontekstów czytelnik często musi przewartościowywac swoje oceny i uczucia. To chyba główny atut tej książki.
A dla innych pewnie będzie to, niestety, w dobie Tarantino, Hannibala Lectera i litrów krwi na w filmach i literaturze jeszcze jedna ekscentryczno-makabryczna historia do której podejdą z dystansem.
Chociaż tę historię chyba trudno czytac z dystansem i na chłodno...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/08/2006 6:02 pm
kazamuko
stały bywalec

Moim zdaniem choć nie pada w całej książce ani jedno słowo o wegetarianiźmie to jednak jest ona o tym. No bo jak zinterpretować chociażby najpiękniejszą chyba scenę gdy ona bohaterka je akurat mięso, a on facet w którym się kocha wchodzi i widząc to mówi...nie wiesz co czynisz, pod skórą wszyscy jesteśmy tacy sami !! Dla mnie to jest oczywiste, a że się nie leje krew strumieniami, i tak jest momentami mocno makabryczna, zwłaszcza dla facetów.Tak więc weszłam w polemikę z Hobbitem, którego bardzo lubię, to nie znaczy jednak, że musimy mieć takie same zdanie o wszystkim. Książka na mnie zrobiła ogromne wrażenie i nadal o niej myślę czasem, a to o czymś świadczy. Pozdrawiam z "Paryża" nocną porą. 😎

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/08/2006 5:43 am
  
Praca