moja rodzinka mi mówi ze mi odbija ale ja też czuje wstret obrzydzenie dla mnie to nie do przyjecia ze ktos może jeść zimne trupy zabite tylko do zaspokojenia apetytu :crash:
dlatego nie dotykam umarłych zwierzaczków ani jesli cos dotykałao mojgo osobistego noza nawet naczyn po obiedzie jak jest mieso nie umyje tylko po czym wege co ja tex jem to jeszcze moge umyc . A całkiem nie dawno mój tata powiedział ze mam jakies zachcianki ze jestem za bardzo rozpieszczona itp. ale mi tylko zależy na godnym traktowaniu zwierzat czy to tak wiele ijeszcze moje utrzymanie jest przez to najtańsze bo jem głównie pomidory i powiedział to dlaczego koty i Misia głaszczesz a miesa nie chcesz dotknąc a ja odpowiedziałm ze przecież one żyja i czuja ze ktos je kocha i potrzebuja głaskania i wyszłam przez cały dzien sie do nich nie odzywałm
<a href=http://www.centaurus.org.pl/<img src=
Ehh te domowe kłótnie...Ostatnio robiłam sandwicze(czy jakos tak to się pisze:Pale mniejsza o to...) dla całej rodzinki,no i oczywiście tata chciał z jakimś tam miesem,no ok jak chce to niech je, ale ja tego nie dotkne,niech sobie sam to położy na chleba, a ja to wtedy upiekę, no i sie zaczęły głupawe teksty: Ci chyba odbiło!!! jestes niepoważna,nienormalna...Prawdę mówiac wiedziałam, że tak będzie, ale już się przyzwyczaiłam:P choc wkurza mnie to,oni chyba tego nigdy nie zrozumieją...po prostu nie mogę patrzeć na mięso ,a co dopiero je zjeśc...jedno szczęsicie, że tego robić nie musze 🙂
No coz, radze przelozyc serek mlekovity szyneczka i na chlebek, za jakis czas powinnas wrocic do normalnych :),
kilka spostrzezen:
aromaty, zapachy i smaki - no nie przesadzajacie tylko sie zastanowcie, to nie jest tak dokladnie, ze to mieso pachnie tylko przyprawy, czesto chcac udowodnic swoim znajomym przyprawialem potrawy wegetarianskie tak, zeby byly jak miesne, jedli i smakowali i zajadali sie, dopiero pozniej uswiadamialem im bardziej, ze to wege a te zapachy to z przypraw, bo dlaczego niby oni maja miec na wylacznosc zapach pieczonego i czosnku? ja tez mam prawo smacznie jesc i wachac to co zrobilem i zeby ladnie pachnialo i lechtalo podniebienie, pieczone kotlety odpowiednio przyprawione warzywkiem, kolendra i czosnkiem, polane ketchupem i musztarda w odpowiednich iloscia - pycha, bigos z grzybami i podsmazona proteinka odpowiednio przyprawiona, bez ogrodek porownuje to do najdelikatniejszego mieska i sie zgadzaja, ze jest pycha, pasztety odpowiednio przyprawic i zapach, ach, tak wiec to sa przyprawy, owszem niektorzy lubuja sie w zapachach i smakach krwi - tak nie przyprawiam 😉 ale w wiekszosci to jak gotuje to baaardzo milo pachnie i nikt by nie powiedzial ze to wege,
no coz kobity, musicie szukac sobie wiec wege facetow 😛
[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]
jak na stołówce były łazanki z mięsem to zapytałam czy można prosić bez mięsa. Baba mi dała z mięsem i żuciła tekstem ,,wydłub sobie''. Ja biegiem uciekłam ze stołówki i wszyscy myśleli, że jestem upośledzona umysłowo, albo, że sie popisuję. Ja poprostu uciekłam do łazienki puścić pawia. Moi rodzice się oczywiście o tym nie dowiedzieli bo posłaliby mnie do psychiatry.
Raz jeszcze baba na stołówce podawała mi obiad, a ja jak zwykle powiedziałam ,,poproszę bez mięsa!''. Były akurat kotlety w sosie i ziemniaki (oczywiście kotlety pływały w sosie, zanim jeszcze je nałożono) i baba polała mi tym sosem ziemniaki. Ja wziełam talerz do rąk i jak zobaczyłam co na nim jest natychmiast, odruchowo rzuciłam ten talerz z obrzydzeniem na ziemie i (oczywiscie) go potłukłam. Baba na mnie z gębą,podchodzi do mnie woźna, a ja przestraszona daje wióra jak największy tchórz 🙁 .
Ja myślałam, że powinnam się leczyc, ale cieszę się, że ze mną wszystko w pożądku 🙂
<A HREF=
Moje obecne obrzydzenie do zapachu mięsa to nic w porównaniu z moim obrzydzeniem, gdy byłam w ciąży:) Jak zapewne wiecie, w ciąży węch się wyostrza. Z własnego doświadczenia mogę dodać, że chyba 10-krotnie. No i zapach mięsa (zarówno surowego, jak przetwarzanego) był na mojej czarnej liście, chyba na 3 miejscu. Na czwartym był aromat sączący się przez lufciki McDonalds'a... mmm! glutaminian sodu! Ale, co ciekawe, dwa pierwsze miejsca zajęły zapachy roślin: 1 - bezkonkurencyjnie - zapach kwiatów hoi w nocy, 2 - zapach kwiatów jesionu.
A jeśli chodzi o resztki na nożach itp, to mam NIEWIARYGODNE SZCZĘŚCIE, bo mój chłopak i córka również są wege. Życzę Wam wszystkim takiej rodzinki, bo wiem, jakie to cudowne!
Za to w domu moich rodziców mięsa się nie unika i mimo że jestem już wege 14 lat, to nadal robią dziwne miny, jak mówię, że po mięsnym obiedzie nie pozmywam. :casstet: :exclam: :exclam:
podskoczyć i nie trafić w ziemię
maze,pułka,cieciezyca...ludzie kochani cos trzeba z tym zrobic .ktoś powie, ze to tylko forum...Nie,to az forum!!!!!nasze!!!! wege forum no nie walmy takich ortograficznych byków bo można zapomniec jak powinno byc prawidłowo...a wiec- maRZę,pÓłka,ciecieRZyca i nie inaczej. 😡 no to pa pa 😎
aw
maze,pułka,cieciezyca...
Witles... ale jeśli o Maze chodzi, to to jest nick jednej z naszych forumowiczek, a nie błędnie napisane "marzę" :-)))
Moje obecne obrzydzenie do zapachu mięsa to nic w porównaniu z moim obrzydzeniem, gdy byłam w ciąży
Zgadzam się w 100%. Jakieś 4 tygodnie temu mój mężczyzna wyjął z siatki filety z kurczaka - na obiad dla nich miały być. Nie miałam najmniejszego zamiaru wąchać, bo i po co... Tak sobie tylko westchnęłam... i poczułam, jak zawartość żołądka podchodzi mi do gardła, podobno zzieleniałam przy tym. Udało mi się jakoś opanować, ale od tamtej pory w moim domu mięso (w żadnej postaci) się nie pojawiło :-))) i moi mężczyźni albo się jeszcze nie zorientowali, albo uznali, że trudno - tak musi być - dla dobra mamusi i ośmiotygodniowej (teraz) Fasolki 🙂 Tak czy inaczej, ani młodszy ani starszy mężczyzna nic na temat braku mięsa nie wspomina, a ja się bardzo z tego cieszę.
kilka spostrzezen:
aromaty, zapachy i smaki - no nie przesadzajacie tylko sie zastanowcie, to nie jest tak dokladnie, ze to mieso pachnie tylko przyprawy
No właśnie - mięso nie pachnie w ogóle, zupełnie, ani trochę... Mięso (nie bójmy się tego powiedzieć;-) ) po prostu śmierdzi. Fakt, że jak się odpowiednio przyprawi, to po pewnym czasie ten zapach staje się mniej przykry (w momencie jak przyprawy zaczynają go maskować), ale w pierwszej fazie gotowania (smażenia, pieczenia) śmierdzi strasznie, a rosół albo jakaś zupa na kościach śmierdzi od początku do końca, niezależnie od tego czy dopiero zaczyna się gotować, czy już jest gotowa do spożycia. Takie są fakty.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja