Prosze powiedzcie mi czy moge jesc drozdzowki itp?.... Bardzo lubie pieczywo, precelki, ciasto drozdzowe:> Czy moge jesc takie kupne drozdzowki, np z makiem? Czy lepiej ich unikac? Czy one maja jakies dodatki? Bo skladu przeciez na nich nie przeczytam.... Skad moge wiedziec ze pieczywo ktore kupuje i jem jest calkowicie cruelty-free? No ale glownie chydzi mi o te drozdzowki i kupne ciastka... Z gory dziekuje za kazda pomoc 🙂
PS
Ja nie jestem weganka, jem mleko, jajka i przetwory mleczne. To tak dla ścisłości 😛
[edytowane 21/9/2006 od euridice]
też się nad tym zastanawiałam i powiem Ci, że nie jem tych rzeczy. bo oni do ciast dodają naprawdę różne substancje. a szczególnie nie ufam tym wyrobom sprzedawanym na ulicy. pomijam już fakt, że nie wiadomo tak naprawdę skąd to jest, ale na dodatek wszystkie spaliny z ulicy i inne takie opadają na te bułki.
Po za tym to nie jest tak jak w domu, że ciasto drożdżowe składa się tylko z tego co napiszą w przepisie. cukiernie muszą dodawać różne konserwanty jakie E 346 itp. dlatego ja osobiście jadam to bardzo sporadycznie.
nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie.
Każdy sprzedawany spożywczy produkt musi mieć podany skład i adres producenta.
Jeśli nie ma tego na bułce, to jest na zbiorczym opakowaniu albo na dokumencie dostawczym.
Śmiało pytajcie o skład: czy są jaja, żelatyna, lecytyna, itp.
Sprzedawca m u s i udzielć poprawną odpowiedz. Jeśli nie, skierujcie się do najbliższego Klubu Konsumenta.
http://weg.fora.pl
Każdy sprzedawany spożywczy produkt musi mieć podany skład i adres producenta.
Jeśli nie ma tego na bułce, to jest na zbiorczym opakowaniu albo na dokumencie dostawczym.
Śmiało pytajcie o skład: czy są jaja, żelatyna, lecytyna, itp.
Sprzedawca m u s i udzielć poprawną odpowiedz. Jeśli nie, skierujcie się do najbliższego Klubu Konsumenta.
nie sądzę żeby taki sprzedawca z ulicy (lub też nie z ulicy) znał skład drożdżówek, które sprzedaje - producent już szybciej, więc to jego trzeba by było się spytać (a to chyba nie jest już takie proste). no i pytanie jak sprawdzisz informacje sprzedawcy??? trzeba by było się naprawdę bawić w szukanie producenta i tam zasięgnąć informacji (to chyba byłoby pewniejsze, ale strasznie dużo zachodu 😉 )
a na opakowaniach nie zawsze niestety podawany jest dokładny skład produktu. zresztą w ogóle drożdżówki itd. są kupowane raczej bez opakowania.
nie ma głupich pytań, są tylko głupi ludzie.
pewnie trochę Was zmartwię. (sama też się właśnie uświadomiłam)
olej się niestety pali a smalec nie, dlatego pączki są smażone na smalcu. podobnie chyba jak faworki - ale tego to nie jestem pewna.
Argument o palności oleju zabawny...Faktem jest, że pączki oraz faworki smaży się właśnie na oleju - specjalnym oleju do tego celu przeznaczonym i dedykowanym piekarnią, który niestety bazuje również na tłuszczach zwierzęcych. Łój czy też smalec to już archaizm.
wiec myslicie ze moge sobie rano kupic np na drugie sniadanie drozdzowke z makiem lub z owocami i kruszonka? to nie bedzie zbrodnia?
Oczywiście, że to nie będzie zbrodnia 🙂
Jednak, jeśli chcesz się nazywać wegetarianką, to będzie zwykla głupota 🙂
Powinnaś być pewna składu produktów, które jesz! Jeśli nie masz pweności, odpuść sobje 🙂
A zresztą, rób jak chcesz ...
ps.
Przydatne informacje dotyczące oznaczania produktów i obowiązków sprzedawców znajdziecie na stronie Federacji Konsumentów:
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/
PĄCZKI nie są wege :exclam: :
w tłusty czwartek chodziłam z chłopakiem po cukierni,rzadko jadałam słodycze,ale pomyslałam "a może by tak tradycyjnie(cóż za niezdrowa i głupia tradycja)pączka?". ale oczywiscie za nim go kupiłam wypytałam(w 2 albo 3 cukierniach) na czym się smaży pączki.
O to co usłyszałam: pączki smażone są na produkcie,który jest mieszanką smalcu i oleju. Gdy usłyszałam to w pierwszej cukierni, pomyślałam,że może akurat tak trafiłam,ale w już w drugiej, pani sprzedawczyni uświadomiła mnie,że na "smalcowo-olejowych" preparatach robi się wszystkie pączki. :casstet:
Prze tę drobiazgowość właśnie ludzie rezygnują z wegetarianizmu,. Bo mają dość obsesyjnego śledzenia składu produktów, które jedza.
Wegetarianin nie je mięsa oraz produktów zawierających skladniki "mięsne" 😎
Po co ktoś ma nazywać siebie wegetarianem, jeśli od czasu do czasu pozwala sobje na maleńkie "mięsko"? Taki ktoś może siebie nazywać inaczej 😉
Nikt nikogo nie zmusza do bycia prawdziwym wege 🙂
A produkty i tak powinny zawierać wyraźnie opisany skład, niezależnie czy są wege, czy nie wege. Po co kupować nie wiadomo co :exclam:
Są alergicy unikający jakichś składników.
Są osoby cierpiące na rozmaite schorzenia, które nie powinny zjadać jakichś składników.
Są ludzie unikający określonych składników ze względów wyznaniowych.
Są też wegetarianie 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja