Ja też studiuję (turystyka i rekreacja na uniwersytecie szczecińskim 😛 ) i na początku miałam ten sam problem...teraz już radzę sobie zabierając ze sobą owoce, sałatki w pojemniczku, jogurty, serki wiejskie itd 🙂 co prawda mam prawie oberwane ramie od ciężaru torebki ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni, prawda? 😀
A prayer for the wild at heart, kept in cages...
podpinam sie pod temat oliwkowej 😀
ale nie wierze,ze tylko tyle zabieracie ze soba?
ja ma wiecznie gastrofaze i jak tylko przybiedne na zajecia to mi burczy w brzuchu.
oprocz jakis tam kanapeczek i bakalii to co WEGAńSKIEGO mozna jeszcze przekasic?
bo mysle mysle iw ymyslic nie moge.
normalnie batoniki, drozdzowki, jogurty,serki odpadaja...chyba ze weganskie ale to wtedy mnostwo kasy wymaga :/
salatki obawiam,ze by zginely podczas ilus tam godzin noszenia ich w torbie...
chyba,ze znacie takie ktore jakos trzymaja "swiezosc" ? 😀
i jak juz cos to podajcie konkretne przyklady, pliz, bo takie cos w stylu " i jeszcze wieeele mozna wymyslec" nie jest pomocne ;]
bless!
[edytowane 26/2/2007 od sunnylion]
VEGE - REGGAE POWER 4 EVER 🙂
gdy jestem w domu mogę nie jeść kilka godzin, ale na uczelni mija 2 godz a mi już burczy w brzuchu(nie ważne czy jestem głodna czy nie), jak zjem np orzeszki to czuje się zamulona.
Polecam, oprócz kanapek oczywiście, marchewki( zabieram obrane i chrupie sobie pomiędzy zajeciami 😛 ).
A jako słodki zastrzyk energii polecam ten przepis:
http://puszkkka.spinacz.pl/przepis.php3?id=1985
ale to jeśli macie trochę czasu...ja bym pewnie zjadła te pyszności w wersji "nieprzemielonej". Ale mój chłopak robił kiedys te batoniki( dodał orzeszki ziemne zamiast włoskich, ananasy itd-ogólnie rzecz biorąc pełna inwencja twórcza)- wyszły naprawdę smaczne i zjedzenie jednego małego batonika nasycało i bardzo osładzało. Smacznego
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja