Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Wielki głód 😉  

Strona 5 / 7 Wstecz Następny
  RSS

xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
01/11/2009 8:58 pm  

Dziękuję za odzew, dziewczyny.

Szczuruniu, staram się jeść śniadania, czasem nawet kosztem spóźnienia do szkoły. Zwykle to miseczka płatków zbożowych (takich ze zgniecionego ziarna) z domowym przecierem pomidorowym i przyprawami. Jeśli nie zdążę, to jakiś owoc.
Jestem weganką, moje obiady to praktycznie same warzywa, głównie brokuły i kalafior. Od dawna odmawiam sobie wszelkich produktów mącznych, ziemniaków, makaronu, ryżu, naleśników, mimo że jadłam wszystko tylko pełnoziarniste. Jem razowy chleb może raz na tydzień, dwa. Jeśli już jakiś makaron/kasza, to bardzo małe ilości. Cukier spożywam tylko w formie tych nieszczęsnych dżemów, od których nie mogę uciec, bo mamy ich pełną piwnicę... Na pierwszy rzut oka jem same niskokaloryczne rzeczy, jednak kiedy dopada mnie wieczorny głód, to mieszam naraz wszystko, co popadnie - płatki z dżemem, kakao, owocami, orzechami... i ponoszę klęskę.

Staram się ruszać. Rower zastępuję tańcem w swoim pokoju, prawie codziennie. Pięknie to może nie wygląda, ale próbuję angażować jak najwięcej partii ciała. Często się też rozciągam, lubię to. Staram się też chodzić raz w tygodniu na basen, choć często rezygnuję na myśl o założeniu kostiumu...

Dobieranie ubrań mam w sumie dobrze opanowane, bo to moja jedyna ucieczka i maska. Kiedy w sklepie podaję rozmiar, zwykle napotykam zdziwienie. Z kolorem nie ma żadnego problemu, bo noszę tylko czerń, czasem szary. W innych kolorach nie czuję się bezpiecznie.

Sublime, miło, że rozumiesz. I mimo że boję się studiów, to jednak czekam na nie, bo wtedy wyrwę się z tego domu pokus, szafek pełnych jedzenia i maminej "pomocy". Będę miała większą kontrolę nad jadłospisem.

Jeszcze raz dzięki Wam.

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
JAGA
 JAGA
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1385
01/11/2009 9:22 pm  

aż tak strasznych napadów głodu nie mam, ale zadatki na bulimiczkę jeśli chodzi o sposób myślenie i jedzenia też mam całkiem sporo.
Czasami przed zjedzeniem kolejnej łyżeczki czegoś (bo takie łyżki, kubeczki i inne małe pojemniczki się "nie liczą" - jest mniej wyrzutów sumienia) mówię sobie" będziesz czuła się źle...grubo, znowu będziesz miała wzdęty brzuch... i wyobrażam sobie ból brzucha, śmierdzące bąki (przepraszam za dosadność) i czasami pomaga mi to.

W maju, czerwcu gdy się odchudzałam i udało mi się nie jeść kolacji i nie podjadać...mówiłam sobie, gdy czułam wieczorny głód: rano zjesz sobie dużą miskę płatków i pomagało.
Zauważyłam, ze łatwiej jest nie podjadać gdy ma się lekko pusty brzuch...takie uczucie lekkiego brzucha jest zbyt miłe żeby je zniszczyć. Ale jak się już zacznie amać różne rzeczy...to wtedy włącza się myślenie: "przecież i tak jestem już okropnie pełna..więc co mi zależy, mogę zjeść jeszcze...". Potrzebne jest stanowcze NIE, bo jak zaczyna się myśleć...a może chociaż malutka filiżanka płatków....to klęska.

To takie moje małe przemyślenia. Ale jeśli nie czujesz się na siłach xxl i jeśli trwa to tak długo, to może najlepiej byłoby udać się do dobrego psychologa.


OdpowiedzCytat
Szczurunia
bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 386
02/11/2009 2:21 pm  

Xxl, nie ubieraj sie tylko w ciemne ubrania, chociaz korale kolorowe, buty, serio. Takie szarosci to dopiero potrafia humor zepsuc.... A jak panie w sklepie sie dziwia to niech na swoj tylek najpierw popatrza. No, chyba ze wygladasz szczuplo, a bierzesz duze rozmiary. Nie chce mowic ze tak jest w twoim przypadku, ale znam takie osoby, ktore kupuja caly czas 42, 44, bo sa 'grube', a spokojnie weszlyby w 40 czy 38. Wiecej wiary w siebie, przeciez jestes super dziewczyna 🙂
I podzielam opinie Jagi, dobry psycholog konniecznie. Ja chodze i mi pomaga, moze warto sprobowac?


OdpowiedzCytat
Bellis_perennis
Famed Member
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 3467
02/11/2009 2:35 pm  

xxl ile ważysz i jaki masz wzrost?
Też mi się wydaje, że potrzebny jest psycholog.


OdpowiedzCytat
AnKa_15
rozmówca
Dołączył: 14 lat  temu
Posty: 60
02/11/2009 3:10 pm  

A mierzyłaś cukier? Bo jak ma się z nim problemy to są włanie takie "napady" głodu.

Kiedy człowiek zabije tygrysa, nazywa to sportem, ale jeśli tygrys zabija człowieka nazywa się to okrucienstwem.


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
02/11/2009 6:35 pm  

Pomysł z pozbyciem się z diety makaronu, ziemniaków, kasz itp. jest ZŁY. Węglowodany ze zbóż, w odpowiednich dawkach, są POTRZEBNE. Nikt, kto nie jest chory, nie powinien z nich rezygnować. Sama schudłam ponad 7 kg jedząc chleb, ziemniaki, makaron. Mówi się wręcz, że tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów. Problem z nadmiernym "psychicznym" wcinaniem dobrze znam i przypuszczam, że będzie mi już zawsze towarzyszył, ale myślę, że da się mimo wszystko trzymać to w ryzach.
Mogę polecić dietę stąd [url] http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=5572&start=0 [/url] 😉

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Bellis_perennis
Famed Member
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 3467
02/11/2009 6:48 pm  

Zgadzam się, największym problemem jest brak akceptacji i jedzenie aby poprawic sobie humor. W inny sposob niz jedzenie mozna zaindukowac wytwarzanie hormonow szczescia. Ruch i rzucenie sie w wir wlasnych zainteresowan. Sama mialam jakis czas temu problem z waga i kompleksami. Nie akceptowalam siebie, zaczynalam jesc dawalo mi to chwilowe poczucie szczescia i zaraz potem pojawialy sie wyrzuty sumienia, takie bledne kolo. Zycie toczylo sie wokol jedzenia. Schudlam gdy przestalam wiecznie myslec o posilkach ich kalorycznosci, niesiwdomie stracilam na wadze i bardzo pomogla mi w tym duza dawka ruchu na swiezym powietrzu.


OdpowiedzCytat
Tempeh-Starter
bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 133
02/11/2009 6:57 pm  

jedyna rada ode mnie to spotkanie z fachowcem (psycholog / psychiatra z doświadczeniem "dietowym"
po co się męczyć i tracić czas na frustracje...

RÓB SOBIE TEMPEH


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
02/11/2009 11:01 pm  

Szczuruniu, jednak pozostanę przy ciemnych kolorach. Tak jak mówiłam, w innych czuję się niekomfortowo. Biżuterii nie noszę, nie stroję się, nie rzucam się w oczy. Ludzie biorą mnie za mniejszą niż jestem, bo umiem się ukrywać, no i mam dość szczupłe ręce.
Cukru nigdy nie mierzyłam, ostatnie badania krwi robiłam rok temu. Może to dobra okazja, by przebadać się jeszcze raz, dokładniej.

xxl ile ważysz i jaki masz wzrost?

Uh, to pytanie musiało w końcu paść... Tylko co to da? BMI mam niby w normie, ale te wskaźniki nijak się mają do estetyki. Kiedy na biologii liczyliśmy swoje BMI, to większość dziewczyn, wzorowych fizycznie, okazała się mieć "niedowagę". Chybione to. Nie obchodzą mnie liczby, obchodzi mnie to co rzeczywiste i widoczne. Widoczny jest tłuszcz i nie podoba mi się to.

Co do węglowodanów, i tak naraz nie mogę dużo ich jeść, bo wtedy boli mnie żołądek - kwasi mnie, pisałam o tym kiedyś, ale nadal nie wiem, co z tym zrobić, więc zwyczajnie unikam.
Dzięki za link, poczytam.
W ogóle zadziwiacie mnie swoim zaangażowaniem i natychmiastowym ruszeniem w mojej sprawie... Dziękuję. Myślę, że te rady przydadzą się nie tylko mi.

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
03/11/2009 12:01 am  

Z kasz jedynie jaglana nie zakwasza. Ale i tak są potrzebne 😉 Co do wyglądu to dobrze Cię rozumiem, sama niby jestem w normie wagowo, ale mam duży tyłek, szerokie biodra, tłuste uda i naprawdę paskudny brzuch - już przestałam wierzyć, że cokolwiek na to pomoże. Jak się nie ubiorę ściskająco to wyglądam autentycznie jak ciężarna :/ Rozmiar na górę mogę wcisnąć 38, ale na dole minimum 42 i schudnięcie niewiele tu zmieniło... no ale po trzydziestce to się raczej naturalnie nie pięknieje 😉 (tylko trzeba w to włożyć masę wysiłku)

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Bellis_perennis
Famed Member
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 3467
03/11/2009 12:27 am  

Ja mam 22 lata i podobną figurę jak Ty Lily. Też spodnie 42 i na górę 38-40. Na nogi nie narzekam bo mam wyrobione a szczególnie łydki. No i mam duże wcięcie w talii. Ale dziewczyny jeśli się dobierze do takiej figury odpowiednie ciuchy to na serio wygląda się fajnie. Nie narzekam na swoją figurę tak jak kiedyś, tylko chciałabym popracować nad brzuszkiem 😀


OdpowiedzCytat
Loviisa-chan
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 637
03/11/2009 12:10 pm  

xxl, myślę, że to co odczuwasz to może nie być głód, tylko zachcianki na tle emocjonalnym które już weszły Ci w krew, więc musisz się ich jak najszybciej pozbyć. Polecam CI przeczytać artykuł 'Głodna czy nieszczęśliwa?' w najnowszym, listopadowym numerze Twojego Stylu. Jeśli nie chcesz kupować, to mogę wysłać Ci skany.


OdpowiedzCytat
an
 an
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 360
04/11/2009 12:53 am  

Witam
Mysle ze padlo tu juz wiele pomocnych uwag , dotyczacych tego ze psychika ma tu ogromne znaczenie.
Ja tez kontynuujac ten wátek, dodam jeszcze, ze wlasnie dieta moze miec i ma ogromny wplyw na nastrój - jego zaburzenia, tak ze to kolo sie zamyka i tak sie toczy.
czytuje ostatnio fragmenty z ksiazki Jeane Carper "ŻYWNOŚĆ TWÓJ CUDOWNY LEK"
[Jean Carper jest amerykańską publicystką, zajmującą się popularyzacją badań naukowych na temat żywności i żywienia.
Opublikowała liczne artykuły i książki z tej dziedziny, zrealizowała nagradzane reportaże medyczne dla sieci CNN. ]

- jest tam rozdzial o zaburzeniach nastroju oraz kolejny o stresie, ale wazna informacja jest tez we wczesniejszym - o aktywnosci mózgu
Autorka wspomina tam o tym, ze badacze zauwazyli juz dawno ze weglowodany dzialaja korzystnie w zaburzeniach nastroju, powoduja odprezenie ale (i tam powoluje sie na jednego badacza) weglowodany powinny byc w takich sytuacjach spozywane same - bez dodatku bialka , gdyz bialko w polaczeniu z wéglowodananmi blokuje u osób które maja z tym problem (nie u wszystkich osób) korzystne dzialanie weglowodanów i wytwarzanie serotoniny. Tluszcze tez odradzaja láczyc z weglowadanami
Poza tym w zaburzeniach nastroju poleca sie selen (1 orzech brazylijski dziennie) i kwas foliowy - tu jesli nie jada sie codziennie jego swierzych zródel to pozostaje tylko suplementacja. To sá zalecenia oparte na obserwacjach i doswiadczeniach. Ale wszystkie czynniki sa oczywiscie wazne. Nie tylko to.
Polecam rzucic okiem na te 2 - 3 rozdzialy.
I mysle tez ze stala prosba Jedrusia by tu mogla pomóc - to znaczy gdybys spisala tygodniowy jadlospis i podala. Wtedy byloby wiadomo czego za duzo, a tak mozna zgadywac czy orzechów, czy tluszczow ...

ania


OdpowiedzCytat
xxl
 xxl
weteran forum
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 1730
04/11/2009 8:41 pm  

Jaglanka to dobry pomysł, wróciłam do kaszy jaglanej na śniadania. Szkoda tylko, że jest tak trudno dostępna (nieoczyszczona) :/ Co do ciuchów, zależy mi na tym, by BYĆ szczuplejszą, nie tylko wyglądać na taką...
Ale wierzę, że będzie lepiej. Mam teraz, dzięki Wam, nowy i silny przypływ motywacji, by zmienić złe nawyki. Pierwsze efekty już są - nie jem wieczorami i zniknął problem porannego dopinania. Pomogło też odstawienie płatków z błonnikiem i otrębów. Wysiałam do tego kiełki, dojrzewa już druga partia.
Poza tym od poniedziałku nie robię obiadu od razu po szkole, tylko zjadam coś lekkiego, owoc. Większy i ostatni posiłek, złożony głównie z warzyw, dopiero około godziny 18-19. Oby się trzymać tego wszystkiego.

Loviisa, byłabym wdzięczna za skany, czytałam na razie tylko recenzję tego artykułu.
Hm, co do łączenia składników, to zawsze staram się jeść je osobno, nie mieszać białek i węglowodanów ani węglowodanów z tłuszczami (choć zwykle nie tyczy się to napadów głodu, wtedy nie myślę). Witamin też nie powinno mi brakować. Raczej niewiele mam do zarzucenia jakości swojego jadłospisu, tylko ilości nie te. Ale już pracuję nad tym. Jeszcze raz dzięki wszystkim :*

http://www.explosm.net/comics/random/


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
04/11/2009 9:34 pm  

Jaglanka to dobry pomysł, wróciłam do kaszy jaglanej na śniadania. Szkoda tylko, że jest tak trudno dostępna (nieoczyszczona) :/

to znaczy jaka? nie spotkałam się z żadnymi rodzajami kaszy jaglanej, wszystkie są wg mnie takie same 😉 niektóre bardziej gorzkie 😉

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Strona 5 / 7 Wstecz Następny
  
Praca