Nie wiem czy ten temat był już poruszany, ale interesuje mnie czy jecie żółty ser. Zawiera on jak wiadomo podpuszczkę, choć częscto nie naturalną. Wcinacie żółty ser? Pizze? Słyszałam, że naturalną podpuszczkę zawieraja drogie sery, a tańsze na ogół zawieraja podpuszczkę nienaturalną. Nie wiem czy to bzdury, ale chciałabym się dowiedzieć co o tym myślicie i czy żółty ser znajduje się w Waszej diecie?
Kolejna rzecz to wędliny wegetariańskie, których producentem jest Polsoja i ogólnie pasztety wegetariańskie? Jesteście smakoszami takich rzeczy?
Często kupuję tego typu jedzenie, bo niestety nie mam czasu na gotowanie sobie, czy robienie jedzenie.
POzdrawiam
Większość serów zawiera teraz podpuszczke mikrobiologiczną, więc nie widze problemu czemu nie miałbym takiego sera zjeść. Trzeba uważnie czytać skład.. Pasztety sojowe myślę, że są ok> chociaż ja wole zrobić je sam. Jest to naprawde 30- 40 min roboty i masz na tydzień pasztetu. Jeszcze szybciej robi się pasty ponieważ nie musisz zapiekać w piekarniku, robi się je na zimno:-)
jem sery, ale staram się sprawdzać skład. Wiadomo, że czasem jest to nie możliwe. Wtedy zdaję się na zasadę cen, o której już wspomniano. Co do past, pasztetów, to raczej kupuję te zagraniczne, bo te polskie "hipermarketowe" przestały mi od jakiegoś czasu wogóle smakować. Zaopatruje się w gtreen wayu, albo sama produkuję-za zmiennym szczęsciem 🙂
Don't let me detain you.
Ja również jem sery, ale tylko firmy Hochland i Mlekovita (oprócz pleśniowych!!!!!), ponieważ pisałam maila do producentów i zapewnili mnie, że są na nienaturalnej podpuszczce i odpowiednie dla wegetarian. Wędliny też bardzo chętnie kupuję, mimo że są strasznie drogie. No, ale coś trzeba jeść 😉
czasami na opakowaniu jest napisane tylko 'podpuszczka'- nie wiem czy mikrobiologiczna czy nie.
staram sie unikać żółtych serów, ale mam zamiar tez wszcząć misje i znalezc te dla siebie... bardzo lubię te slodziutkie czyli wlasnie drogie...... (ech)
co do wędlin sojowych to jedz, od tego przecież są (:- dla nas. chyba że wegetarianie zdążą Ci z lekceważącym tonem naklasc do glowy, że "to dla tych co naprawdę muszą", ze za bardzo przypominają 'zwloki' (nie daj się... to takie wege drobnomieszczanstwo- zwloki zrobią z pektynowego nadzienia w czekoladkach)
[edytowane 17/11/2006 od ptakbezglowy]
czy naprawde sery Hochlanda sa OK?? to by byla swietna wiadomosc, bo ja ciagle jem mlekowite a kiedys hochland tez lubilam:> napewno oni produkuja na podpuszczce mikrobiologicznej?? i czy to oznacza ze anwet te topione mozna jesc? byc moze moj jadlspis sie urozmaici 😀
Też tak uważam, najlepiej napisać do producenta. Ja tak zrobiłam i odpisali mi, że to mikrobiologiczna podpuszczka, mimo, że w składzie nie jest to zaznaczone. Jednak moze warto odświeżyć tę informację, ja pytałam mniej więcej 2 lata temu. Jesli ktoś to zrobi - bardzo proszę o sygnał co odpisali!
DOSTALAM ODPOWIEDZ :exclam:
I jest bardzo dobra 😀 oto fragment listu od hochlanda:
"Na rynku dostępne są obecnie dwa rodzaje podpuszczki: naturalna - chymozyna, pozyskiwana z trawieńców młodych cieląt oraz podpuszczka tzw. mikrobiologiczna uzyskiwana na drodze biosyntezy mikrobiologicznej z grzybów Mucor miehei i Aspergillus niger, bakterii E. coli czy drożdży Kluyveromyces marxiantus.
Zdecydowana większość światowych i krajowych producentów serów, w tym także nasza firma korzysta głównie z podpuszczki mikrobiologicznej. Jest to podyktowane brakiem wystarczającej ilości naturalnej podpuszczki na rynku. Jedynie w produkcji serów Valbon korzystamy z podpuszczki naturalnej - zwierzęcej.Tak więc sery żółte produkowane przez naszą firmę wytwarzane są przy użyciu podpuszczki mikrobiologicznej.
Sery topione wytwarzane są na bazie serów żółtych wyprodukowanych przy użyciu głównie podpuszczki mikrobiologicznej.
Sery pleśniowe Valbon produkujemy przy użyciu podpuszczki naturalnej zwierzęcej."
bardzo sie ciesze, bo moge spokojnie poszerzyc swoj asortyment serowy 😛
Ja sie staram mało żółtego kupować bo to bomba kaloryczna
a ja kostkę potrafię wciąć w jeden dzień.. hehe
ale ja lubię sery niedojrzale , bez wielkich dziur, czyli nie smierdzace..a one z reguły są tanie a w tanich podobno naturalnej podpuszczki niema.
Mężuś lubi smierdzace sery... nawet ten z niebieska pleśnią fuuuuuuuuj ..
przecież to jedzie jak ze śmietnika..
No i my tylko okazyjnie kupujemy ser np do takiego wypasionego spagetti czy warzywnej lazanii.
omnia vincit amor!!
oj, ja też uwielbiałem ser. i mozarelle. i jogurty. mmmmmm 😛
... a potem się okazało, że z serem jest jak z mięchem - jeśli już przestaniesz jeść, to nie możesz nawet na niego patrzeć. obrzydliwy jest!
a jeśli chodzi o maile od producentów to proponuję przyjąć postawę ograniczonego zaufania. zwłaszcza jeśli chodzi o polskich producentów 😡
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja