Parę dni temu w realu, w dziale z wegetariańską żywnością widziałam żelki (n a j p r z e r ó ż n i e j s z e ) z ogromnym napisem BEZ ŻELATYNY . Nie były jakoś przerażająco drogie ale ponieważ mnie do żelek nie ciągnie to nawet ich nie obejrzałam dokładnie. Jak się przyjrzę to napiszę co to za stwór, ile jest wart.
[edytowane 26/1/2009 przez Filomena]
czesc witam wszystkich ale jaja sobie tak poczytac o wszystkim. wiecie ze ja 12 lar jestem wegatarianka a nie wiedzialam ze w serach zoltch jest takie badziewie. niektore mi nie smakowaly byc moze instynktownie wyczuwalam to swinstwo.
chcialam ostrzec przed zelatyna w desrach czekodowych firmy zott , serki homogenizowane ( a szkoda 🙂 tylko monte nie ma mniam mniam
oraz wypatrzylam w kremach w tortach w przepisach jak czytalam.
Żelkow nie jem. Nigdy ich nie lubilam, nawet kiedy jeszcze jadlam mieso...;/ Ale czasem mam ochote na te "cukierkowe galaretki"... Niekiedy nie ma skladu, wiec nie kupuje. Dobrze, ze idzie lato... Przerzucam sie na lody 😛
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
Jestem ciekawa, czy mam problemy ze wzrokiem ( bo ani w Tesco, ani w Realu żelek bez żelatyny nie widziałam), czy po prostu w Opolu takich nie ma.. Zjadłabym dla smaku, ale jak pomyślę o barwnikach itp., to odchodzi mi ochota. W dzieciństwie rodzice kupowali mi najróżniejsze żelki i chyba najlepsze były "szczęki" o paskudnym wyglądzie i takie niemieckie jabłkowe i brzoskwiniowe kwaaaaaaaaaaśne, aż mnie na samą myśl wykręca. 😛 Cieszę się, że miałam szczęśliwe dzieciństwo, ale swoją drogą rodzice nie powinni dawać swoim dzieciom do jedzenia samych barwników, cukrów i żelatyny..
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Żelki bez żelatyny są w sklepikach z eko żywnością. A także w supermarketach na działach ze zdrową żywnością (takie stoiska są prawie wszędzie, bo zrobiła się straszna ekomoda. Choć jak dla mnie mówienie że "jestem eko" bo: 1) zakręcam wodę podczas mycia zębów 2) kąpię się pod prysznicem 3) kupuję wiejskie jajka 4) gaszę niepotrzebne światło przy jednoczesnym jedzeniu mięsa jest skrajną hipokryzją. Czytaliście kiedyś wyliczenia, że gdyby nie hodowano zwierząt na mięso, zniknąłby problem głodu na świecie? Co o tym sądzicie?
Akurat to, że jest moda na eko-wszystko to chyba dobrze. Przynajmniej niektórzy robią coś więcej dla zdezelowanej Ziemii. Nie można wymagać od wszystkich 100% poświęcenia więc dobre i to. Popieram nawet eko-torby na zakupy ;f
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
może się wydam komuś mało wegetariańska ( mimo że nie jem mięsa od 4 lat) ale zdarza mi się zjeść żelki lub inne produkty zawierające żelatynę wieprzową. prawda jest taka że większośc produktów w sklepach (nawet te eko) sa maksymalnie przetworzone a to co na etykietce to często tylko kawałek informacji o rzeczywistym składzie i sposobie produkcji.
gdybyśmy chcieli być tak w 100% fair w stosunku do zwierząt i przyrody to pozostaje nam własny ogródek, własna kózka dająca mleko, własna piekarnia itd... i może kiedyś założę sobie taką ekologiczną hacjendę 😉
a na razie nie zamierzam spędzać połowy zycia na czytaniu etykietek. chociaż podziwiam i doceniam że są tacy którzy czytają 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja