Bardzo chcę być wegetarianką, problem? rodzice. Pogadam z nimi jak się więcej dowiem o wege. Ale największy problem to obiad. Często jest coś z mięsem lub na mięsie czyli potrawka, zupy sosy itp. A co ja mam jeść? Rodzice nie będą specjalnie dla mnie gotowali, nie mam zamiaru jeść samych ziemniaków albo ryżu z marchewką. Co mam zrobić??
zgadzam sie z przedmówcami. musisz sobie sama gotować lub ugotować raz więcej soczewicy czy fasoli i zamrozić a później sobie rozmrażać i gotować lub przyrządzać z tego kotlety. ja nie za bardzo lubię mrozić, ale tez nie mam czasu żeby za każdym razem coś gotować. możesz spróbować pogadać z mamą chyba nie byłoby wielkim problem gotować zupę na bulionie warzywnym zamiast na mięsie wydaje mi sie ze jest to kwestia dogadania sie.
pokarz rodzicom że zależy ci na takim właśnie sposobie odżywiania pogadaj z nimi spokojnie, może przekonają sie do wege i pomogą ci trochę w kuchni, ja porozmawiałam i nie żałuje teraz wszyscy jedzą zupy warzywne bez mięsa chociaż tylko ja jestem wege.
życzę sukcesów
Jestem wege od 3 miesiecy, wiec moj staz nie jest jakis wybitnie dlugi...
Mam 15 lat, wiec tez jestem uzalezniona od rodzicow. Jedyne dla ciebie wyjscie to to, ze sama bedziesz gotowac.
Z wlasnego doswiadczenia powiem, ze musisz jak najszybciej zgromadzic duzo przepisow na pozywne wegetarianskie posilki za niewielka cene. Ja sama staram sie gotowac jak najtaniej i robic jak najmniej balaganu w kuchni, bo odkad tylko przejdziesz na diete wege, bedzie to glownym tematem sporow zaraz po niedoborach zywieniowych.
SAME ZIEMNIAKI CZY RYZ Z MARCHEWKA TO NAJGORSZE CO MOZESZ ZROBIC :exclam: To ci nie zapewni odpowiedniej dawki wszystkich potrzebnych ci skladnikow, a niedobory tym spowodowane beda tylko argumentem dla rodzicow na nie.
A teraz cos na otuche: po jakis 2 miesiacach rodzice powinni sie troche uspokoic 😉 Moja mama przystopowala gdy zobaczyla, ze faktycznie zaczelam jesc warzywa (wczesniej nie jadlam zadnych) i niczego mi nie brakuje, nie mam zaslabniec itd. Chociaz ciagle mnie straszy, ze za rok zrobi mi badania (i tak sie nie boje 😎 )
Przy okazji: przepraszam za brak polskich znakow, ale aktualnie jestem w Niemczech...
Sama sobie gotuj moze pozniej rodzice sie zmienia. Osobiscie sam sobie gotowalem albo jadlem zjadliwe rzeczy z reszty obiadu. Jednak ja mialem o tyle lepiej ze nie mieszkalem z Rodzicami, wczesnie sie z domu wyprowadzilem na stancje w szkole sredniej. Teraz jak ich odwiedzam to sami gotuja wege by mi sie przypodobac.
Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....
przysłowiowy "ryż z marchewką" to bardzo dobra rzecz
może w formie ryż z czerwoną fasolą i gotowanymi mrożonymi warzywami
dobre, i pożywniejsze od "ich" obiadu z potrawką
możesz narobić sobie różne rzeczy na zapas i do zamrazarki
możesz jeść wspólna bazę, czyli np ryż, ziemniaki, makaron, kasze, ale ze swoim dodatkiem, to niewiele roboty.
Można sobie poradzić. Kotlety można zrobić praktycznie ze wszystkiego (chyba nawet tutaj w portalu znalazłam ciekawy przepis na kotlety marchewkowe), więc w kwestii obiadów nie będzie tak źle o ile nie odechce Ci się przygotowywać tego. Cały pikuś polega na przestawieniu się.
Pomyśl, zamiast oprawiać mięso obierasz odpowiednie warzywo i wrzucasz do ugotowania, potem rozgniatasz a potem to już tylko wg. inwencji łączysz z czym tam masz ochotę - otręby, płatki owsiane, jeśli nie jesteś weganką to z jajkiem, przyprawiasz i smażysz... Szczególnie wiele zabiegów to nie wymaga.
Tru poza tym ma racje w kwestii robienia jedzenia na zapas - pojemniki w supermarketach nie są drogie, zakup takowe i poświęć kilka godzin w tygodniu na przygotowanie kilku posiłków. W razie zupełnej niemożności wykorzystania wspólnej bazy obiadowej posiłkujesz sie zamrożonym samorobnym obiadkiem 🙂
Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata. / Wittgenstein
Tak jak wszyscy na górze już pisali jedynym sposobem jest gotowanie sobie samemu.
Rozumiem Cię trochę i wiem że na razie nie orientujesz się za bardzo w wegetariańskim jedzeniu.
Ja miałam trochę gorzej bo od razu postanowiłam zostać weganką.
Radzę wypróbować (na początek)
-tofu - trzeba je przyrządzić tu kilka przepisów ( http://wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-532.html , http://wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-470.html , http://wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-428.html )
-różnego rodzaju gotowane i smażone warzywa
-mrożony szpinak który można usmażyć z posiekaną cebulką i przyprawami (bez vegety bo vegeta jest niewegetariańska)
-pasztety sojowe
-mleka sojowe (jesli jestes weganką) ale jesli nie to też warto spróbować 🙂 np. waniliowe jest bardzo dobre 🙂
-soczewica z której bardzo prosto zrobić pyszną zupkę. Tu przepis -> http://wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-544.html
-kartofelki i do tego kotelty sojowe 🙂
-surówki, sałatki, mizerie, świeże warzywa które są źródlem wielu witamin
-makarony, kasze, ryż
-zupki na wywarze warzywnym ( http://wegetarianie.pl/mod-subjects-listpages-subid-2-orderby-datetimeD.html )
Jest tyle możliwości 🙂
Ja jak przechodziłam na wege to byłam przerazona a teraz gotowanie sobie samej jest codziennością i nie ma w tym nic trudnego a ja to bardzo polubiłam 😉
Powodzenia
no rodzice to są byli i beda problemem , ale bez nich bylo by nudno xP
apropos rozmowy to przygotuj sobie argumenty , u mnie byl spontan i samo ' nie chce jesc zwierzat ' nie wystarczylo xP bardzo długo dogryzali , przygryzali ale ugotowalam pare razy coś ambitniejszego i bardzo im smakowało 🙂
A gotowanie to sama przyjemność ! ! ! ! ! ! ! !
dzisiaj zrobilam http://wegetarianie.pl/mod-subjects-viewpage-pageid-22.html <- to i starsi byli zachwyceni 😉
pogodynkaa
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja