ale Milki nie jadłam - jest okrrropnie słodka.
I o to chodzi 😉 . Ja zjadam całą na raz, najpierw kulturalnie pytam, czy czasem nikt nie chce 😀 , a potem zamiast dzielić ją na kostki zjadam ją w całości, jak kromkę chleba 😛 .
Śpieszmy się kochać zwierzęta- tak szybko odchodzą...
A ja polecam czekolady Vivani. Ekologiczne i pyszne:-) No i bez lecytyny, z cukrem trzcinowym. Wszystkie są smaczne - mleczne, gorzkie, z orzechami.
A właśnie - masło kakaowe i masa kakaowa chyba są w 100 % wegetariańskie, prawda?
[edytowane 30/11/2009 od hipiska]
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Ja was nie rozumiem...bo mowicie ze lecytyna sojowa jest wegetarianska...ale mam takie pytanie, czy ma mleko...Czekolada Wedla ta klasyczna-gorzka jest moja ulubiona(gorzkie rzadza:D), no i smutno by mi sie zrobilo jak bym mial z nij zrezygnowac...a co do rezygnacji, to rezygnuje z wszystkiego co zawiera produkty zwierzece(po za jajkiem)gdy sie tylko dowiem ze takie zawieraja...Jak juz sie czegos rezygnuje to pod kazda postacia...
http://www.gajusz.org.pl/jedenprocent
Ostatnio słyszałam, że czekolada nie jest wegetariańska..podobno bardzo dużo maleńkich muszek wlatuje do substratów w początkowym procesie produkcji...
Czy słyszeliście coś o tym??
na Boga. chyba jest różnica między świadomym i celowym zabijaniem zwierząt a przypadkowym trafieniem maleńkiej muszki do żywności? odrobinę zdrowego rozsądku.. 😉
no chyba, że chodzi o jakiś fanatyzm.
przypomniała mi się anegdota opowiadana przez Panią Beatę Tyszkiewicz o Indiach. zapytała jak to możliwe, że najbardziej wegetarianskie społeczeństwo na swiecie zabija szczury. odpowiedziano jej, że nikt szczurów nie zabija! rozkłada się tylko trutki/łapki (nie pamiętam dokładnie) no a jak już jakiś szczur padnie ich ofiarą to najwidoczniej taką miał karmę - przeciez nikt mu nie kazał w to wleźć, mógł ominąć. 😀
Szczerze mówiąc to firmie Wedel nigdy bym nie zaufała. Myślę, że nie trzeba się aż tak przejmować lecytyną sojową, tylko raczej koszenila (E120), która jest w składzie truskawkowej i wszystkich czekolad Wedla o nadzieniu różowym lub czerwonym. Dlatego nie jestem jak co nie którzy i nie łapię produktów i nie wrzucam od razu do koszyka, tylko najpierw sprawdzam datę ważności a potem skład. NAPRAWDĘ uważajcie na koszenile :exclam: A ogólnie to polecam szukać różnych znaczków. Wafle ryżowe znalazłam sobie np takiej firmy (chyba good food, nie pamiętam nazwy, tylko wygląd 😛 ) z dopiskiem dla wegetarian lub wegan 😉 pyszne i bez... zanieczyszczeń 😀
No bo 99% czekolad nie jest wege, nie mówiąc już, że są też niewegańskie (oczywiście poza 75%, 80% i 90% Lindtem, ale tylko bez owoców).
Cienkun, a skąd bierzesz te ziarna? I co potem z nimi robisz?
Ja też chcę! 😉
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Cienkun, a skąd bierzesz te ziarna? I co potem z nimi robisz?
Ja też chcę! 😉
surowital.pl albo sklep "Żółty Cesarz" (w innych ze zdrową żywnością też mogą być, choć głowy nie dam)
Dodaję zmiażdżone do naleśników lub jem na surowo
Edit.
Dobre są na ból głowy (tzn. przeciw 🙂 )
[edytowane 13/4/2011 przez cienkun]
w wielu miejscach można kupić łuski kakaowe,
gotuje sie to i pije z mlekiem ... mi to przypomina smak dzieciństwa .. pycha
a te muszki...
jakby człowiek wiedział ile juz robactwa zjadł przypadkiem ..hehe
Chyba takie muszki mogą wpaść do wszystkiego podczas produkcji.
omnia vincit amor!!
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja