Nie obraża mnie to, że ktoś nie wierzy w to, w co ja jestem w stanie uwierzyć. Z tym odżywianiem pranicznym to żartowałam, bo to nie taka prosta sprawa - jakby zwykły człowiek nagle tego spróbował to wyszedłby z tego pewnie 'nogami do przodu' 😉 Ale wierzę, że istnieje. W ogóle nie mam zwyczaju z góry zakładać, że coś jest nieprawdą, jeśli mało o tym wiem. Szczególnie jeśli przyjemnie się o tym czyta 😛 Myślę że sens ma, bo przecież w tych czasach tak naprawdę nie wiemy, co pakujemy do ust - nie dość, że trudno jest znaleźć jedzenie, w którym na 100% nie ma składników odzwierzęcych, to jeszcze większość tego jedzenia to chemia. Poza tym coraz więcej warzyw podlega modyfikacji genetycznej itd. A to nowe pieczywo, które sprzedają w sklepach... jak upieczona biała wata. Na pewno odżywianie praniczne pozwala uniknąć zaśmiecania organizmu czymś takim.
"The journey one has to make is from the mind to the heart"
Stwierdzam obiektywnie, że kiedy jadłam mięso, znacznie łatwiej było mi obejść się bez słodyczy. Od czekolady wręcz czasami dostawałam bólów głowy 😮
Obecnie jest trochę trudniej, ale staram się unikać słodkości. W większości przypadków z powodzeniem zastępuję je owocami, otrębami, sokami, kaszkami, orzechami, migdałami itp. I nie jest tak źle 😉
Cukier dodaję tylko do kawy, gdyż nie wyobrażam sobie wypicia kawy bez czegoś słodkiego 😛
A czekolada leży już sobie na dnie szuflady od jakiegoś czasu, nie mam na nią ochoty. I dobrze 😀
Jednak z dyskusji wynika, że można być vege i odżywiać sie niezdrowo. Wegetarianin to jeszcze nie dowód, że dobrze i zdrowo się odżywia.
Czekolada i słodycze nikomu nie służą i nie warto utrwalać nałogu. Chce to jem, .... ale nie warto sie oszukiwac.
[i] sorry... trzcionki mi nie pracuja [/i]
Pozdrawiam slodko
krystyna
Nie ma nic lepszego niż suszone figi 😛 Są diabelnie pyszne. Pomijam już ich szczególne właściwości pro-zdrowotne (polifenole, które są skutecznie przyswajalne przez ludzi - potwierdzone badaniem in vivo na grupie uczestników) i ogromną bombe minerałów jakiej dostarczają (wapń, magnez, potas)
Polecam i jeszcze raz polecam 😛 Mało jest lepszych rzeczy na rynku
Ile oni chemii dosypują do tych suszonych owoców w markecie? Parę razy próbowałam suszonych fig, moreli, smakowało mi jak przesłodzona tektura... miały nawet widoczne kryształki cukru na powierzchni to też nie potrafię się jakoś namówić do suszonych owoców. Do innych słodyczy mnie specjalnie nie ciągnie, ale trzeba sobie czymś życie osładzać.
Zastanawia mnie, dlaczego po ususzeniu owoce są bardziej kaloryczne niż świeże? Czy jest to tylko kwestia cukru?
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja