Słuchajcie, znalazłam przepis na super muffiny wegańskie, ale one są z bananem. Zastanawiam się, czy można wymienić na jabłko lub gruszkę? Będzie to się zachowywało podobnie w piekarniku? Orientuje się ktoś?
Jestem. Tworzę. Czasem długo siedzę w nocy. Czasem noc długo siedzi we mnie.
Nie słodkie, ale bardzo dobre z jakąś konfiturą albo np. ugniecionym bananem 😉
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Ha! Znalazłam kolejny super przepis na puszce 🙂
Ogólnie był na placek, ale przerobiłam go na ciasteczka. Kalorii mają dość dużo, ale są to w stu procentach kalorie pochodzące z naturalnych składników. Żadnej mąki, żadnego cukru (w sensie dosypywanego kryształu), żadnych "złych rzeczy". Do tego mnóstwo błonnika, witamin i przepysznej słodyczy. No i sycące są bardzo, po trzech ma się naprawdę dość.
Ilości nie podaję, bo ilość zależy od tego ile ciasteczek planujemy zrobić. Orientacyjnie powiem, że mi z ok. dwóch litrów finalnej masy (5 bananów, ok. 200g rodzynek, 3 łyżki zmielonego żyta i reszta płatków - prawie pół kilo) wyszło 60 ciasteczek i jeszcze trochę masy zostało (nie chciało mi się więcej lepić, więc wszamałam bez pieczenia).
banany
rodzynki (mogą być daktyle, czy suszone figi)
płatki owsiane (można użyć mieszanki różnych płatków, ja użyłam własnej mieszanki z płatków owsianych, żytnich, kukurydzianych, amarantusowych, orzechów laskowych, rodzynek, suszonych bananów i lekko rozgniecionego siemienia lnianego)
grubo zmielone żyto (opcjonalnie)
Banany najpierw rozgniatamy widelcem. Rodzynki namaczamy w ciepłej wodzie na 10 minut. Miksujemy bananową papkę z rodzynkami na gładką masę (musi być stanowczo zbyt słodka, jeśli chcemy by produkt finalny wyszedł słodki, bo po dodaniu płatków i w trakcie pieczenia ciacha stracą na słodkości). Masę przelewamy do dużej miski, wsypujemy trochę zmielonego żyta (albo nie) i dosypujemy płatków tyle, by masa zrobiła się gliniasta i trudna do mieszania. Odstawiamy na pół godziny, by płatki wchłonęły wilgoć. Lepimy ciacha tak jak klopsy 😉 ok 6cm średnicy i 1cm grubości, wykładamy na blachę posmarowaną olejem lub wyłożoną papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach ok. 25 minut.
Ciepłe są bardzo miękkie, wystygłe są średniomiękkie. Myślę, że aby były chrupiące, musiałyby być bardzo cienkie i pieczone (raczej suszone) w niskiej temperaturze (max 100 stopni) i dużo dłużej. Ale są pyszne! Smakują nie tylko weganom 😉
Jestem. Tworzę. Czasem długo siedzę w nocy. Czasem noc długo siedzi we mnie.
Ostatnio zajadam się batonami sezamowymi z miodem z lidla ( skład : sezam60%,miód40%), 70 gram za 2,99.
No i czekolada Lindt 70 % ( skład : miazga kakaowa, cukier, masło kakaowe, wanilia burbońska). W czekoladzie może być śladowa ilość lecytyny sojowej, ale ja "śladowymi ilościami" się nie przejmuje.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
A ja upiekłam dziś przepyszne ciasto czekoladowe, bez nabiału i jajek 😛
Podam przepis:
Składniki:
3 filiżanki maki pszennej
2 filiżanki cukru (dałam 1,5)
1/2 filiżanki ciemnego kakao (dałam ok.1/3)
2 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
2 filiżanki gorącej wody
3/4 filiżanki oleju
2 łyżki octu
1 łyżka kawy rozpuszczalnej (granulek)
aromat waniliowy (nie dawałam bo nie miałam)
Przygotowanie:
W misce wymieszać wszystkie suche składniki. W drugiej połączyć wodę, kawę, olej, ocet i aromat waniliowy. Połączyć oba rodzaje składników. Ciasto wyłożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 40 minut (lub nieco dłużej, aż patyczek włożony do ciasta będzie czysty) w 180 stopniach C.
Na wierzch można położyć dowolne owoce jeśli ktoś chce. Ja akurat zrobiłam bez. Proszę się nie obawiać tego octu w przepisie.
Zamiast octu polecam sok z cytryny lub kwasek cytrynowy.
Smak jest lepszy, cytrynowy; wydziela się również dwutlenek węgla.
Reakcja kwasku cytrynowego z wodorowęglanem sodu (sodą).
Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:
A ja, korzystając z okazji, polecam pyszną czekoladę Wedla z kawałkami orzechów nerkowca i wiórkami kokosowymi - normalnie niebo w gębie. :rotfl:
Chyba nie będę próbować - mogłaby mi za bardzo smakować 😉
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
A ja, korzystając z okazji, polecam pyszną czekoladę Wedla z kawałkami orzechów nerkowca i wiórkami kokosowymi - normalnie niebo w gębie. :rotfl:
wegańska? Choć może nie powinnam pytać i udawać, że nic nie wiem o tej pycha czekoladzie. Ale skoro już grzeszę w tym temacie, to polecam gorzką czekoladę z bakaliami z Terravity. Ale ostrzegam grozi zjedzeniem min. połowy tabliczki na raz 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja