Babcia kupiła mi dzisiaj w Biedronce żurawinę wielkoowocową suszoną z cukrem trzcinowym ( 150 gram za około 5 zł ) . Nie za słodka, nie za kwaśna , chyba bez oleju ( nie ma w składzie i w smaku też się nie wyczuwa. ). Polecam.
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Nie jem miesa , chce sie zdrowo odzywiac ,wiec sacharoza powinna byc wzglednie wyeliminowana w moim jadlospisie !
Niestety ,latwo nie bedzie ,bo cukier jest w prawie kazdym produkcie ,ktory zjadam - wiec
obiecalam sobie ,ze chocisz zminimalizuje pochlanianie slodyczy(cukierki, batony ,wafelki,ciasteczka i inne paskudctwa -PRECZ !) a niezdrowe desery zastapie owocami i,orzechami i rodzynkami !
Latwo na pewno nie bedzie -ale chyba warto sprobowac... :-/
http://otworz-oczy.org/index.php/tag/sacharoza/
[edytowane 17/9/2010 przez animal_lover]
Tyle się mówiło o lecytynie sojowej, że "może' być niewegetariańska, a teraz przeczytałam to http://www.food-info.net/pl/e/e322.htm, i mówiąc szczerze... ucieszyłam się! 😉 Tyle razy próbowałam zerwać ze słodyczami i udawało mi się to na jakiś czas.. Wreszcie pozbyłam się wyrzutów sumienia ;D Gorzej z e471, bo długi czas jadłam produkty z nim zawarte.. swoją drogą wkurza mnie, że to kolejne niepewne "e" ;/ . Czy oni nie mogą wprost mówić w czym jest coś od zwierząt, a w czym nie?
Jak byłam rygorystyczna to jadłam tylko ze słodyczy:
mleko zagęszczone słodzone, wiecie takie w tubkach lub puszcze - polecam!
popcorn - choć to raczej nie słodycz ;p
i chałwę "królewską"
Najbardziej to tęskniłam za "kinderkami"....
Ma ktoś pomysł na wege lody? Albo gdzie można dostać?? Ale takie z mleka, bo za sorbetami jakoś nie bardzo przepadam..
[edytowane 30/9/2010 przez smerfna]
[edytowane 30/9/2010 przez smerfna]
a ja powiem, ze po przejsciu na vegan prawie w ogole nie jem slodyczy... raz sie zlamalem 😛
jem tylko sezamki, ale tego kiedys nie uznalbym za slodycze.
jeszcze w kwestii naiwnosci niektorych: naprawde myslicie, ze mail od przedstawiciela jakiejstam firmy moze byc dowodem potwierdzajacym sklad produktu? :rotfl:
zanim dany polprodukt trafi do koncowego producenta przechodzi przez nieraz kilku dystrybutorow. ci niechetnie ujawniaja jakiekolwiek informacje dotyczace pochodzenia czy skladu. jesli przedstawiciel firmy produkujacej wafelki czy czekolade mowi, ze jego lecytyna sojowa jest produkowana z czegostam to... najczesciej oznacza, ze sciemnia. do takich polproduktow dodaje sie tylko certyfikat, w ktorym znajduje sie analiza chemiczna skladu (zawartosc rteci, metali ciezkich, itd). czesto nie ma nawet producenta bo dystrybutor moze nie chciec tego ujawniac i robi swoj wlasny atest. a takie akcje jak mieszanie ze soba dwoch produktow roznej jakosci i sprzedawanie ich jako tego "lepszego" sa - no moze nie na porzadku dziennym - ale jednak obecne.
nie chodzi tu oczywiscie o to, zeby przestac kupowac takie produkty, przestrzegalbym tylko przed ufaniem producentom, zwlaszcza jesli to Nestle, Unilever czy inny Danone. zasada ograniczonego zaufania jest jak najbardziej na miejscu.
tak wiec jesli ktos chce jesc takie a nie inne produkty niech sobie je (w koncu sam tak robilem i pewnie w jakims jeszcze stopniu robie), ale niech przynajmniej siebie nie oszukuje.
rzeklem 🙂
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Hm, ze słodyczami to ciekawa sprawa jest, kiedyś uwielbiałam wszelkie batoniki itp. teraz jakoś od roku zauważyłam, że wszystko mnie obrzydza.Czasem gdy cały dzień w pracy nie jem nic konkretnego kupuję jakiś batonik żeby niby coś kalorycznego zjeść i ostatnio nic mi nie smakuje, wszystko to takie paskudnie słodkie jak diabli i błeee że nie wiem, chyba się zmuszę wkońcu na jakieś wege batoniki bo może mój organizm się buntuje przed pakowaniem do niego tych marsów, czy innych twixów, a to takie wege że hej :mad:.W domu to jedynie przełknę czasem gorzką czekoladę wedla, albo z orzechami.Ciast też nie lubię.
Czekam na zagładę ludzkości, lecz ona wciąż nie nadchodzi...
Czym mi się wydaję? Czy ktoś tu pisał o Wedlu, Alpen Gold... czy tą są na pewno czekolady wegetariańskie? Bo jak mi się zdaję, to zawierają 'przeklętą' lecytynę(sojową). Chociaż do końca
nie wiem, bo nie kupuję tych produktów. Może mi to ktoś wyjaśnić?
Błędny rycerz
wiekszosc ludzi traktuje ten produkt bardziej jako "sojowa" niz "lecytyne" 😮
tak naprawde to do konca nie wiadomo, czy ona jest wege czy nie.
ja kupuje tylko lindta - 70 lub 85% - jest weganski i przynajmniej czuc tam moc kakaowa 😛
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Odkryłam niedawno przypadkiem, szukając w necie hasła "czekolada ekologiczna" firmę Manufaktura czekolady, ponoć jedyna w polsce firma robiąca czekoladę wyrabianą ręcznie, bez żadnych dodatków, konserwantów, lecytyny itp.Tylko ziarno kakaowca i cukier trzcinowy.Czekolada jest pyszna, jedyny minus to to, że tabliczka jest nieduża i trochę droga.Ale od czasu do czasu można się skusić. 🙂
[edytowane 17/1/2011 przez Spirit]
Czekam na zagładę ludzkości, lecz ona wciąż nie nadchodzi...
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja