odkąd dokładnie przeanalizowałam,tzn dowiedziałam się o lecytynie sojowej -nie jadam słodyczy. Wiem,że moge zjeść np babke na oleju mojej mamy...ale póki mnie nie ciągnie to nawet takich bezpiecznych rzeczy nie jadam...
a w przyszłości może będę pichcić czasami rodzinnce bezpieczne wege słodycze
Wegetarianie mogą jeść słodycze, chyba że są to ci wegetarianie, którzy nie piją mleka, nie jedzą miodu lub nie jedzą jajek (bo w niektórych słodyczach są białka jajek).
Ja nie jem tylko tych słodyczy, w których są białka jajek.
[edytowane 26/8/2006 od saimaa-lake]
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
Wegetarianie raczej nie powinni jesć słodyczy, chocby ze wzgledu na zawartość lecytyny, o której tutaj mowa .Szczerze powiedziawszy ja uwielbiam słodycze ,ale staram sie je odrzucić ,choc to bardzo trudne 😉
Mówisz o skrajnych wegetarianów typu o.
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
Ale tak czy siak do zdrowej zywnosci sie nie zaliczają 😛 więc lepiej ich unikać,chyba się z tym zgodzisz saimaa-lake??
Myśląc w ten sposób to mówisz po prostu jak wielbiciel zdrowej zywnosci 😉 nie unikam ich, jeśli nie mają białka z jajek, lubię slodycze, chociaż wchodzą mi w biodra 😉
On a steady diet of soda pop and Ritalin.
Ale tak czy siak do zdrowej zywnosci sie nie zaliczają 😛 więc lepiej ich unikać,chyba się z tym zgodzisz saimaa-lake??
Myśląc w ten sposób to mówisz po prostu jak wielbiciel zdrowej zywnosci 😉 nie unikam ich, jeśli nie mają białka z jajek, lubię slodycze, chociaż wchodzą mi w biodra 😉
A komu nie wchodzą 😉 i dlatego tez warto ich unikać 😛
Wegetarianie raczej nie powinni jesć słodyczy, chocby ze wzgledu na zawartość lecytyny, o której tutaj mowa .Szczerze powiedziawszy ja uwielbiam słodycze ,ale staram sie je odrzucić ,choc to bardzo trudne 😉
Mówisz o skrajnych wegetarianów typu o.
Mówiąc o skrajnych wegetarianach masz na mysli tych którzy jedzą produkty z lecytyną?Ja jestem laktoowowegetarianką i nie jem czekolady,batoników itd itp,bo unikam produktów ze zwierząt...nie uważam tego za skrajność.
Saimaa-lake, nie chcę się czepiać, ale trochę dziwne mi się wydaje, że, mimo iz masz świadomość tego, że w jakiś produktach znajduje się podejrzany dla wegetarian lub po prostu niewegetariański składnik, nie przeszkadza Ci to. Nie chodzi mi o to, żeby zaglądać w Twój talerz, ale po prostu ciekawi mnie Twoje zachowanie. W temacie o gumie do żucia pisałaś, że wegetarianie mogą ją zjadać, bo zawiera śladowe ilości lecytyny. W temacie o słodyczach piszesz, że unikasz jedynie białek jajek. Jak to jest, co? Jeszcz również galaretki, mimo iż zawierają żelatynę? Sery z podpuszczką? Dla mnie taka konsekwencja we własnych poglądach jest conajmniej dziwna. Skoro chodzi o ilość, to może raz na rok możemy również zjeśc rybę? A może raz na 5 lat krowę? Po prostu, nie umiem tego zrozumieć. Nie chcę się czepiać, jedynie ciekawi mnie Twoje podejście do tej sprawy 😉
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja