Większość słodyczy to paskudna CHEMIA. Tabliczka czekolady ze sklepu ma z prawdziwą czekoladą już coraz mniej wspólnego, o takich śmieciach jak batony, cukierki, ptasie mleczka, itp. to w ogóle nie wpsomina. Macie ochotę truć się tymi świństwami? Ja dziękuję, również wolę suszone owoce.
Forum o zdrowiu: http://www.zdroweczko.pl
niestety pyszne czekolady itp.to paskudztwo chemiczne. na szczęście gdy nie je się ich przez dłuższy czas, przestają smakować! ja przestałam jeść słodycze nie ze względu na zawarte w nich składniki poch.zwierzęcego ( bo wtedy o tym nie miałam pojęcia), ale ze względu na to, że cukier zakwasza środowisko naszego ciała, a bakterie właśnie wtedy mają pole do popisu. no i ze względu na alergię na konserwanty. słodycze są ich skarbnicą. :diablo:
A lecytyna Sojowa od doktora Soji?
Można kupić taką w granulkach.
Napisane jest 'czysta lecytyna sojowa'. Czysta bo z samej soi, czy czysta bo w granulkach.?
Miło byłoby wierzyć że to pierwsze. Jeszcze kakao holenderskie, mleko sojowe i dawaj robimy czekoladę weganską... w domku.
Witam.
Mam pytanie odnośnie tego ciasta z linku podanego przez Srebrną, tego autorstwa Seby. W przepisie widnieje ocet, do którego wyrobu potrzebna jest przecież żelatyna. Czyżby istniał jakiś inny, wegetariański, o którym nie miałam pojęcia? Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
2 proste przepisy na cos slodkiego:
1:szarlotka
szklanka maki,szklanka kaszy manna,szklanka cukru,lyzeczka proszku do pieczenia lub sody,1kg.jablek,cynamon,1/4szklanki oleju,bulka tarta
4pierwsze skladniki mieszamy razem na sypko,tarkujemy jablka i dodajemy cynamon.smarujemy olejem blache i posypujemy ja bulka tarta.wyspypujemy do formy lub tortownicy 1/3 czesc sypkiego i wykladamy na to 1/2 czesc jablek,na to 1/3 sypkiego i na to reszte jablek,na wierzch reszte sypkiego(taki przekladaniec),na to polewamy delikatnie reszte oleju i do piekarnika 175stopni na ok godzine.
zamiast jablek mozna tez spokojnie uzyc innych owocow np.gruszek
2:"murzynek"
szklanka maki,szklanka cukru,szklanka mleka sojowego,lyzeczka proszku do pieczenia lub sody,3 lyzeczki kakao,bulka tarta
wrzucamy wszystko do jednego gara,mieszamy do konsystencji gestej smietamy(jesli za geste mozna dodac wody),wylewamy do posmarowanej olejem i posypanej bulka tarta forme lub tortownice i do piekarnika 175stopni na ok.45min.
smacznego
Kiedys to i moze mialam ochote,ale teraz w ogóle...mam takie jakies odpychadło od slodyczy,bo maja duzo chemii,cukru i najwazniejsze ze skladaja sie zwielu skladnikow!!!I nie widzialam jak to zrobione,jak sobie sama nie zrobie to nie zjem raczej...Takze najlepiej samemu ...
🙂
Live and let live!
Ja polecam wszystkiego rodzaju koktajle na bazie mrozonych bananow.
Mozna do nich dodac dowolne inne owoce i orzeczy i wychodza slodkie pysznosci.
Wszystkie slodycze przemyslowe to jeden wielki smietnik i moim zdaniem na jedno wychodzi czy sie je czekolade czy kawal miesa. W jednym i drugim sa produkty od zwierzece. I jesli juz to ja bym byla za miesem , przynajmniej ma czyste bialko 🙂
Ja juz dawno doszlam do wniosku, ze wegetarianizm to albo wejscie w skrajnosc i odrzucenie wszystkiego co jest pochodzenia zwierzecego albo mydlenie sobie oczu ze jest sie wege . Bo tak naprawde jaka to roznice robi czy jemy kawal miecha czy batonik w ktorym sa skladniki odzwierzece ?
Dla zwierzaka to jest wszystko jedno i tak zostalo zabite bo my wybralismy kupno tego produktu. Zwierzat nie interesuje etyka i nasze pobudki emocjonalne.
Fakt sie dokonuje, a my kupujac produkt wymuszamy akt zabijania.
Pozdrawiam .
więc jak to tam z lecytyną sojową Doktora Soi?
i jeszcze jedno.
Czy drożdżówka z cukierni zawiera lecytynę sojową?
Lecytyna sojowa ma sluzyc jak emulgator, utwardzacz, podnosi czas przypadtnosci do spożycia.
Te cukierniane nie są pakowane w folje schodzą w ciagu jednego dnia myślę że są bezpieczne, o ile gdzies się nie przyplątał smalec.
Acha- znalazlam gdzieś jakieś ciasteczka (nieweganskie) ale bez lecytyny sojowej. Zawieraly za to jakieś substancje spulchniające- nie wiem jak bardzo be.
[edytowane 14/5/2007 przez ptakbezglowy]
ja już odzwyczaiłam się od jedzenia słodyczy, wtedy, gdy zaczęłam od nich już tyć 😉 pozwalam sobie na jakieś słodycze najwyżej raz w tygodniu 😉 choć w trakcie roku szkolnego (będę kończyć w tym roku 3 klasę gimnazjum) będe jadła pewnie więcej gorzkiej czekolady, bo ma sporo magnezu, który sie przydaje przy nauce 😉 ale takich batoników czy cukierków np. to wiele nie zjem. nawet nie dlatego, że nie lubię, tylko bardzo szybko się "zasładzam" i po jednym cukierku mam dość 😉 może dlatego że jem bardzo mało słodyczy.
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja